piątek, 10 lipca 2015

Rozdział 53


Kelly

„Jesteś potworem”
Brawo Kelly. Musiałaś się z nią kłócić? Mogła byś czasami nie kłapać dziobem. Dobra dosyć tego samo ochrzanu. Wystarczy, że Ines sprawiła mi kazanie które bardzo skutecznie wygnało mnie z powrotem w miasto.
Nie wiedziałam, że taka mała kobietka potrafi tak dobitnie powiedzieć ci, że spi*przyłaś sprawę.
Zaraz po tym jak wyplułam na Mary to co siedziało mi na wątrobie. Zielonowłosa wyszła z mieszkania trzaskając drzwiami tak mocno, że to cud iż po  tym wszystkim nadal wisiały na zawiasach. Ma dziewczyna charakter niema co. Tylko czemu nie potrafi przyswoić najprostszych faktów?
Alex- zły. Kelly-dobra…teraz.
Swoją drogą co ja się przejmuje? Poradzę sobie bez niczyjej pomocy.
-A jak nie dasz rady to zostaniesz sama. Zupełnie sama.-powiedziała niepewność która zawsze daje o sobie znać w najmniej potrzebnym momencie.
Dobra swoje życie mogę ryzykować bo jest moje, ale kto mi pozwolił ryzykować życie Ryugi, albo Tsubasy? Niema wątpliwości, że jeśli zaraz czegoś nie zrobię to chłopaki mogą nie wyjść z tego cało, ale sama wiele nie zdziałam. Nawet nie wiem gdzie tym razem ukrył się Doji!
Ratownik pierwsza klasa niema co. Zamiast szykować jakiś dobry nie skomplikowany  plan ratunku, albo już być już w Dark Nebuli i….ratować, biegam po dachach licząc chyba na to, że spadnę, skręcę sobie kark i będzie mi wszystko jedno.
 Skoczyłam z jednego budynku na drugi przeturlałam się kawałek po ziemi i stanęłam na równe nogi.
Doba pora zobaczyć gdzie jestem.-pomyślałam rozglądając się.
Chwila widziałam już miasto z tej perspektywy. Wielkie mi rzeczy latasz po mieście od roku. Co dziwnego jest w tym, że tu byłaś?
-Ines cię tutaj przysłała?-spytała Mary która opierając plecami o wielką szybę zastępującą jedną ze ścian w jej mieszkaniu zwijała słuchawki na (jeśli mnie wzrok nie myli) Mp4.
Wylądowałam na tarasie Tategamich.
-Nie. Za to dała mi takie kazanie, że szkoda gadać.-powiedziałam zdejmując rękawiczki i maskę.
-Mnie też to pewnie czeka.-westchnęła i napiła się piwa.
-Zważywszy, że ja wyszłam w połowie swojego.-Mary zaśmiała się pod nosem.
-Zwiałaś z kazania Ines i przylazłaś do mnie. Można wiedzieć po co?
-Wiesz mi lub nie-mam to w dupie-, ale trafiłam tu przypadkiem.-odparłam.
-Nie wierze.- tym razem ja się zaśmiałam.
-Sama bym sobie nie uwierzyła.-powiedziałam siadając na ziemi i opierając się plecami o jakąś zabłąkaną skrzynkę która akurat tam stała.
-Jesteś całkiem miła-powiedziała Mary po chwili milczenia. W odpowiedzi w zruszyłam ramionami-Co ty kombinujesz?.-spytała parząc na mnie podejrzliwie.
Zaśmiałam się widząc jej minę.
-Nic nie kombinuje. Skończył mi się arsenał złośliwości, a nie lubię się powtarzać.
-Acha.-burknęła. 
-Tak jak się nad tym zastanowić to ja do ciebie nic nie mam. Poza tym, że powinnam ci za to-wskazałam siniaka-oddać.
-Spróbuj tylko, a zarobisz drugiego.- nie brzmiało to zbyt groźnie. Jestem pod w wielkim wrażeniem tego, że jeszcze nie skoczyłyśmy sobie do gardeł.
-Nie wiesz co potrafię.-powiedziałam uśmiechając się łobuzersko.
Nastąpiła długa chwila milczenia podczas której Mary zdążyła wyzerować butelkę piwa i otworzyć drugą.
-Skąd znasz Kelsi?-spytała czarnowłosa przerywając ciszę.
-Z Dark Nebuli.
-Była w Dark Nebuli!? Kiedy!? Jak to się stało!?-jaka żywa reakcja.
-Wiem tyle, że była najlepsza wśród najgorszych.
-Nigdy bym nie pomyślała, że skończy w czymś takim.
-Czyli jakim?-warknęłam.
-No nie wiem! No takie pierwsze z brzegu! Hym! Próbowaliście przejąć władze nad światem!
-Fakt.-wyszczerzyłam zęby w uśmiechu.
-A teraz jeszcze perfidnie wróciliście, zabraliście mi brata, przyszłego niedoszłego Ines i…-umilkła.
Jestem pewna, że raczej nie chodziło jej o Hikaru tym bardziej Ryuge. Temat znowu z chodzi na tego idiotę, a co mi tam gorzej być nie może.
-Dlaczego tak się upierasz przy tym, że Alex jest po naszej stronie?-spytałam łagodnie za co miałam ochotę sama przybić sobie piątkę.
-Mój tata miał kiedyś psa-wilczura. Pewnego dnia poszedł z nim na spacer od lasu.-umilkła na chwilę i kiedy już myślałam, że nie usłyszę dalszego ciągu tej pasjonującej historii Mary znowu zaczęła mówić lekko zmienionym głosem- Jakiś myśliwy zastrzelił Burka.... Pomylił go z wilkiem.
-… Burek to Alex?
-…- uznam to za „tak”.
-…a myśliwym jestem ja.
-Nie chodzi o ciebie....Chodzi o wszystkich.-powiedziała po czym schowała w twarz opierając głowę o kolana.
Czyli tak to wygląda.
Mary zrobiła temu piegowatemu idiocie coś  strasznego i teraz, żeby to odpokutować będzie go chronić przed całym światem.
-Dobra.-powiedziałam stając na równe nogi.
-Co dobra?-burknęła podnosząc na mnie wzrok.
-Załatwimy to -Alex’a- po twojemu.-uniosła w górę jedną brew.-Obiecuje ci, że jedyną osobą która będzie decydowała o tym czy Alex zostanie uszkodzony będziesz ty.-przy ostatnich słowach złożyłam palce w pistolet i wycelowałam nim w Mary.
Skrzywiła się.
-Czyli co?
-Zostawiam go tobie. Umowa stoi?
-Jaka umowa?- czyja niewyraźnie mówię?
-Ty na mnie nie warczysz, nie rzucasz mi się do gardła, współpracujesz, a ja w zamian obiecuje, że nie zaatakuje Alex’a jak tylko go zobaczę. To jak? Stoi?- spytałam wyciągając rękę do czarnowłosej.
-Stoi.-Mary podała mi rękę i uścisnęła ją.- A teraz mnie podnieś.-zaśmiałam się i pociągnęłam ją do siebie.
-Stoisz?-zaśmiałam się po raz kolejny.
-Tak, a teraz po donaty.-powiedziała podnosząc z ziemi swoją bluzę.
-Po co?-zdziwiłam się.
-Rzucę je Ines to może mnie nie pożre.
-Hahy. Ok ty lepiej ją znasz.
Wiem. Na pierwszy rzut oka to nie jest mój styl litować się nad  zaślepioną poczuciem winy, ale kto wam u licha powiedział, że to właśnie robię? 
Może po postu chce zobaczyć jak przygniatają ją gruzy jej urojeń. 
W końcu należałam do tej złej Dark Nebuli...






Z życia otaku




Rozdział 53 za nami. Czyżby Kelly coś jednak kombinowała? Domyślanie się zostawiam wam.
To był dość zakręcony tydzień... Moje dziecko ma już rok umie chodzić, mówić i nawet grozić śmiercią w męczarniach. *ociera łzę wróżenia* Jestem z niego dumna.
Wiem, że są wakacje i przez to wasza aktywność na blogu zdecydowanie spadła, ale to dobrze bo to znaczy, że nie spędzacie tych wakacji tak jak ja przed komputerem.
To ja się z wami żegnam.
Do następnego posta.
Hania


24 komentarze:

  1. Hanka weź w końcu odpowiedz wejdz kurde na fb >:l

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm, co tu dużo gadać: gdzie TO?
    Urazilas mnie. Ja jestem bardzo aktywna! Za bardzo aktywna! Widzisz tą aktywność?
    Rozdział dosyć... Ciekawy. Podobało mi się porównanie historiii jakie przytoczyła Mary oraz psychologiczne rozkminy Kelly. Dodatkowo standardowa doza poczucia humoru za którą kocham tego bloga c: Kilka błędów językowych i jeden w zapisie Ale po za tym widzę znaczną poprawę C:
    Wiesz co? Teraz czas na historię z życia Shadow. Smażę sobie naleśniczki po czym patrzę a jeden z nich wyglądał jak metal wheel storm. Fascynujące, nieprawdaż?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kelly:"Psychologiczne rozkminy Kelly" Ta ja jestem bardzo psychiczna... psychologiczna, a rozkminy mam jak Dr House.
      Mary: A teraz odczepicie się od Alex'sa?
      "TO" pojawi się później dużo później. Przepraszam, ale historia mi się przedłuża (to chyba dobrze, że nie skończy się szybko). Gdybym władowała "TO" teraz nie miało by to najmniejszego sensu.

      Usuń
    2. TO miało być w czerwcu. A ja tak się napaliłam (już wiem co myślicie zbiczeńce!)

      Usuń
    3. Kiedy mówiłam, że TO pojaw się w czerwcu myślałam, że historia którą do tej pory wymyśliłam skończy się w mniej jak 50 rozdziałów.

      Usuń
    4. Czuję się sumtna że jeszcze trochę poczekam i szczęśliwa że blog się jeszcze nie kończy c:

      Usuń
    5. To tak samo jak ja. Jest mi smutno bo cie rozczarowałam i ciesze się, że się cieszysz.

      Usuń
    6. To się rozumiemy Ha-chin c: a tak z innej beczki to skończyłam ogl Free! I mam żałobę gdyż nie ma więcej Rina ;c

      Usuń
    7. A OVA z Free obejrzałaś?

      Usuń
  3. Brak mojej aktywności to brak dostępu całodobowego do netu :/
    Kelly i pierwszy gest? Nie wierze O.O
    Mary nadal poczucie winy.... Co ona ma z tym świrem =(
    Tak, Alex z świrował i dlatego taki jest, należy oddać go do psychologa ( Akashiego ) lub do innego psychopaty ( Akashi lub Ryuga są w sam raz XD )
    Shadow-sensei, wprawdzie ja na to nie czekam, ale jeśli Hania-san obiecała to napisze :) kiedyś XD
    Czekam na twój genialny plan, Kelly <3

    OdpowiedzUsuń
  4. "Kelly i pierwszy gest? Nie wierze O.O"
    Mary i Kelly: Ja też.
    "Mary nadal poczucie winy.... Co ona ma z tym świrem =(
    Tak, Alex z świrował i dlatego taki jest, należy oddać go do psychologa ( Akashiego ) lub do innego psychopaty ( Akashi lub Ryuga są w sam raz XD )"
    Mary: Odpierd*lcie się od Alexa. Ile razy mam wam to powtórzyć, żeby to do was wreszcie dotarło!?
    Kelly: Ryuga nie jest psychopatą... jest po prostu dość ekscentryczny.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam do was takie pytanie jaki rozdział ze wszystkich które dodałam podoba wam się najbardziej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nwm... Trzeba by było wszystko jeszcze raz przelecieć Xd co z tego że to był by już trzeci raz...

      Usuń
    2. Naprawdę przeczytałaś to już dwa razy? To takie super nawet sobie nie wyobrarzasz jak się ciesze. ^^

      Usuń
    3. Cóż... Wiem, jestem dziwnym osobnikiem ale nic na to nie poradzę. Tak już mam że jak coś mi się podoba to czytam to kilka razy. No i nie oszukujmy się- fabuła jest wciągająca do tego stopnia ze czasem trzeba wrócić do początku c:

      Usuń
    4. Serio? Matko. Tak mi się ciepło na serduszku zrobiło jak to przeczytałam.
      Ryuga; Przestańcie tak do siebie pisać bo się porzygam. Pi*przone kółko wzajemnej adoracji.
      Ja: Cicho bądź bo powiem Kelly, że bardzo chcesz collplayować Momoi tylko wstydzisz się powiedzieć.
      Kyoya: Chciałbym to zobaczyć.
      Ryuga: *mordercze spojrzenie* Spi*przaj zboczeńcu.

      Usuń
    5. Hahah xD będziemy robić zdjęcia.
      Tsukishima: no raczej.

      Usuń
    6. Albo lepiej. Przebierzemy cie za Kise i zawołam Aomine.
      Ryuga: Zabije jego i was.
      Kise: Aomie poznał by mnie na końcu świata!!! Prawda?
      Aomine: Ktoś wołał moją zaj*bista osobę.
      Kise: Poznał byś mnie na końcu świata prawda!?
      Aomine: Co?
      Ja: Nic. Przyjdź a jakąś godzinę.
      Ryuga: Hania. Zabije cie.
      Ja: Sama nie odejdę. Zdechniesz razem ze mną.

      Usuń
    7. Ja: oj nie róbcie tego...
      Kise: właśnie!
      ja: ... Duma Mine-china ucierpi to primo, secundo Kise się fochnie, a tertio Mine-chin nie wytrzyma długo bez ekchem, stosunków z Kise-chinem . To tyle z mojej strony, naród przemówił, wiec wygłosił swoje zdanie a Senat się załamał.
      Tsukishima: A mózg Shadowa zdechł.
      ja: pięknie to ujoles

      Usuń
    8. Ja: Słyszysz Ryuga? Shadow uratowała ci dupę. Dosłownie.
      Ryuga : Ten idiota nie przeżyłby samego zbliżenia się do mnie.

      Usuń
    9. Ja: *spojrzenie a'la ''nie pier#ol* pffff, chciała bym to zobaczyć *wujmuje zakamuflowany popcorn* bić się.Już. Zaraz. Teraz. THIS IS SPARTA!

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń