niedziela, 5 lipca 2015

Oglądanie z Kelly- Kuroko no Basket



UWAGA PONIŻSZY MATERIAŁ ZAWIERA PORAŻAJĄCE ILOŚCI GŁUPOTY I SPOLIERY Z ANIMY KUROKO NO BASKET!!!



Oglądanie anim nawet to nie może być normalne w moim wykonaniu. :P
Niedziela wieczór. Wykąpana po kolacji w mojej niebieskiej piżamie w koty siadam na łóżku i odpalam laptopa.
Kelly: *zagląda do pokoju* Już oglądasz?
Ja: Jak widać. Siadaj będziemy się jarać razem. *dziwi się widząc wchodzącego do pokoju Ryuge*
Kelly: Ryuga obejrzy z nami ten mecz bo przez cały jeden sezon spał.
Ja: Spoko. Dlaczego mnie tak nie mogą karać.
Kyoya: To co oglądamy Wiedź…Co oni tu robią?
Ja: Kyoya na śmierć zapomniałam, że mieliśmy oglądać film. Choć będziesz oglądać z nami KnB. Ruga nie będzie przynajmniej j sam.
Kyoya: Robię to tylko dla tego, ze tak ładnie prosisz.
Ryuga: Na pewno.
Kyoya: Zamknij się.

Zaczynamy oglądać.

Ja:*nienawistne spojrzenie* Reo. Ty suko w stroju koszykarza ty podstępna azjatycka żmijo.
Kelly: A to nie jest facet?
Ja:* nagle zapominam przeklinać i stopuje film* Wiesz rozkminiam to od kilku odcinków. Zachowuje się jak dziewczyna. Co więcej z twarzy wygląda na dziewczynę i co najgorsze bezczelnie podrywa Hyuuge. Wniosek…
Kelly: Albo gej, albo wyjątkowo napakowana dziewczyna.
Kyoya:* wywraca oczami* Czy możemy oglądać dalej?
Ryuga: Co wciągnęło cię?
Kyoya : Nie, ale jak Hania nie pójdzie spać przed trzecią jutro będzie jęczeć i stękać, że umiera.
Kelly: Ciiii. My tu próbujemy oglądać.

Chwilkę później.
Ja: * stopuje film i  rozpaczam na spółę z Kelly* Hyuuga jest zrozpaczony. Bo zdjęli go z boiska.  Nieeeeeeeeee proszę nie. Tylko nie najlepszy kapitan na świecie.
Kelly: Zabolało cię co nie Kyoya?
Kyoya: Chodziarz raz mogła był sobie odpuścić.* przytula smucąca się mnie*
Ja: Zastrzelę Akashiego i Reo i Drugiego Kuroko i Tego wielkoluda i będzie po meczu.
Ryuga: Ale wiesz, że oni mogą ich zmienić, a bez tego idioty w okularach
Kelly: bez Hyugi
Ryuga: Jak zwał tak zwał będzie bardzo trudno wygrać Serin o ile maja jakiekolwiek szanse.
Ja: Niech cie szlak Akashi przewidziałeś nawet coś takiego.

3 sekundy później

Ja: *znowu zatrzymuje film* „W momencie w którym was pokonam wszyscy wydobędziecie z siebie swoje ostatnie tchnienie.” Koleś jest martwym trupem. Nikt nie ma prawa grozić mojej ulubionej drużynie, a już na pewno nie w ten sposób.
Ryuga: Czego od niego chcesz tekst nawet niezły jak na rude dziecko.
Ja: Pi*rdol się. Kelly chodź idziemy rozpętać piekło. *obydwie wstajemy z łóżka, ale po chwili lądujemy na im z powrotem ponieważ ktoś  kryhym Kyoya nas zatrzymał łapiąc za ręce.*
Kyoya: Siedzieć i oglądać.

Chwile później.

Akashi na ekranie: Blablablbalbalbla
Kelly: Jesteś idiotą. Weź się zamknij nikt cię nie lubi.
Ryuga: Poza Shadow i Oleczką i masą innych fangirll
Kelly: Shut the f*ck up.
Akashi na ekranie: Co za bezsensowna determinacja.
Ja: Powiem ci to samo jak będziesz próbował dosięgać antidotum na jakąś paskudą truciznę którą zaraz sobie w googluje, a potem wstrzyknę ci do krwioobiegu.
Ryuga: Jestem pod wrażeniem twoja głupota przerosła nawet Kyoye.
Ja: Odszczekaj to Kyoya nie jest niski.
Ryuga: Czy ja cos takiego powiedziałem?
Ja: Yyyyyy… Wal się.

Chwile później

Kelly: Czy mi się zdaje czy ten drugi Kuroko się wnerwia?
Ja: A żeby się  wk*rwi do tego stopnia by rozk*rwić Akashiemu plan.

3 minuty później

Kelly: Kagami wszedł w Zone.
Ja: A Aomine użył słowa „dzikość” i „bestii” w jednym zdaniu opisując Kagamiego.
Ryuga: Jesteś Yaoistką?
Ja: Nie, ale skoro przyszło ci coś takiego do głowy to może ty jesteś.
Ryuga: Z tobą to nawet pożartować sobie nie można.
Ja: Oj weź wiesz, że cię uwielbiam.
Kelly: Czy tylko ja uważam, że Kagami wygląda teraz mega sexsownie.
Ja:  Nie tylko ty. Nie tylko.

Chwile później

Kelly: Nie dzięki pewnej osobie tylko dzięki Kuroko, wiec shut the f*ck up idioto. Rzucam beyblade zostaje raperem.

Oglądamy opening kolejnego odcinka

Kelly: A kotaro ma kiełki ^^
Ryuga: I zaraz sobie nimi odgryzie język jak go nie schowa.
Ja: Tak Ryuga BHP przede wszystkim.

Później

Teppei: Nebuya.
Kyoya: Hrryy Nebula? Gdzie?
Ja: Spałeś?
Kyoya: Nie. Oczywiście, że nie.
Kelly: Kioshyi!!!
Ja: Co jest?
Kelly: Kolano go boli.
Ja: Mamo.
Ryuga: Masz dużo szczęścia Kyoya.
Kyoya: Wiem.

Później

Izuki: *żartuje*
Ja: *zatrzymuje film* Ktoś załapał?
Reszta: Nie.
Kotaro: *brechta się*
Kelly: Kocham go. On jest mój. Wara mi od niego.
Ryuga: To ile ty ich już masz?
Kelly: Licząc ciebie? Pięciu…siedmiu…dziesięciu. Tak dziesięciu chłopaków których nikomu nie oddam.

Później

Ja: On się dymi. 0.o
Kelly: To pikolony tytan jest! Szybko wołać Jean’a.

Później

Ja: Ty mi teraz nie pływaj tylko tłucz Akashiego.
Kagami: *gada coś o zone i zanurzaniu się w wodzie*
Ja: Nosz kuuuuu drugi Haru.

Później
Kelly: *zatrzymuje film i patrzy w ekran*
Ja: Co ty robisz?
Kelly: Próbuje ogarnąć co się tam dzieje.
Ja: Aaaaaaa.
Kelly: I tak nic nie rozumiem.

Później

Kelly: Kotkiiiiiiiiiiii!!!!!!!!
Kyoya:*bierze poduszkę i zakrywa nią twarz Kelly* Cicho bądź bo cię uduszę.
Kelly: Nichmac na too jajjjj.
Kyoya: Co?
Ryuga: Nie masz na to jaj.
Kyoya: Nie wtrącaj się.
Ryuga: Tylko tłumaczę.
Kyoya: Ale skąd ty…

Później

Wywaliło nas z meczu do jakiegoś domu
Kelly: W.T.F!? Ryuga widziałeś to!?
Ryuga: Tak to było epickie. Chwila gdzie boisko?
Kelly: Znowu zasnąłeś. Idiota nie odzywam się do ciebie.

Później

Sinji: Chce wygrać bez względu na wszystko…. I w ogóle.
Kelly: To jest najlepszy tekst jaki usłyszałam w całej tej animie.

Później

Riko uderzyła Hyuuge

Kelly: Czy ona musi go ciągle bić?
Ja: Chłopak utknął w toksycznym jeszcze-nie –związku.
Ryuga: Sam się o to prosił słyszałyście.

Później

Kyoya: *zatrzymuje film* Hania co ci jest.
Ja: *siedzę z nogami podkulonymi pod samą brodę bluzkę założyłam sobie na nos i bujam się w przód i w tył patrząc się w ekran* Oglądam mecz.
Kyoya: Acha.

Później.
Ja: Nie no. Hyuuga ma za chwilę załatwić jeden z rzutów Reo taki wyk*rwisty w kosmos, a on myśli o tym, że Riko go uderzyła. No po prostu mistrz.
Reo: *wydało z siebie dziwny dźwięk*
Ryuga: Słyszeliście to? Pfffhahahahahahahahahahahahahahah.
Ja: Ryuge śmieszą dziwne dźwięki. Dobrze wiedzieć.

Później

Kyoya: Idziesz sobie spokojnie po boisku i tu nagle WREEEEE!!! Ryj tego rudego idioty wyskakuje ci przed twarzą. Przecież oni wszyscy tam na zawał zejdą.
Kelly: Nie wiedziałam, że tak się przejmujesz zdrowiem zawodników.
Kyoya: Przejmuje się tym, że jak im się coś stanie to Hania będzie ryczeć, albo się wściekać, albo wściekać się że płacze. Więc dla dobra wszystkich zgromadzonych lepiej, żeby tym idiotą nic się nie stało.

Później
Akashi chce grać przeciwko trzem swoim zawodnikom całkiem sam.

Kelly: Trzech na jednego to banda rudego. Ta buum tsss.
Ja: *facepalm*

Później

Kotaro: Jesteś zbyt wielkim potworem Akashi.
Ja: Jest Kurduplowatym potworem!!!
Ryuga: Jest wyższy od ciebie!!!!
Ja: Co z tego!!!?

Później

Ja: Ja pi*erdole on ma głos Leviegoooooooooo, a on jest strasznnnyyyyyy Kyoya chroń minę.*przytulam się do rzeczonego zielonowłosego*
Kelly:*poruszając samymi ustami pyta* Udajesz?
Ja: *kiwam głową*. :P

Akashi wszedł w Zone
Wszyscy: O k*rwa.

Akashi: Wasza porażka jest absolutna.
Kelly: Z*jebie go oderwę głowę zmasakruje ja tak żeby przypominała piłkę potem wykonam piękny dwutakt i rzucę nią do kosza.
Ja: To będzie piękne milordzie.
Ryuga: Zaiste.

Wszyscy przystawiają zaciśnięte pięści do Kagamiego.
Kyoya: This is f*kcing weird.

Aomine pi*rdoli coś o drzwiach, wodzie, dnie, innych drzwiach i ochroniarzu.

Kelly: I wszystko stało się jasne *staje z łóżka i wybiega z pokoju*
Ryuga: Kelly co ty robisz?
Kelly: Idę stłuc wszystkich ochroniarzy jakich tylko napotkam!
Ryuga: Miałaś się do mnie nie odzywać!
Kelly: Arwwwwyrrrr! Głupi jesteś!!!

Kolejny odcinek
Randomowy komentator: Akashi dominuje.
Kelly: I jak tu nie mieć pi*rdolonych skojarzeń.

Później

Kuroko: Dlaczego się teraz nie poddamy?
My: W.T.F?
Ja: To jest propozycja?
Kyoya: *od dłuższego czasu oglądający mecz pochylony do przodu nagle się wyprostował* On chyba nie chce się teraz podać? To za głupie nawet jak na wymyśloną postać.
Kuroko: *gada coś co niema sensu*
Ja: Uznajmy, że to było bardzo mądre zamknijmy się i oglądajmy dalej.

Ja:*wciągnięta meczem zjadam swojego kciuka, ale nikt nie reaguje w końcu to starcie dwójki rudych dzieci*

Akashi traci piłkę

Wszyscy: Hyyyyyyyyyyy* zachłystują się powietrzem nawet Ryuga*
Kelly: Wiedziałam, że ci się spodoba.
Ryuga: Już nie masz na mnie focha?
Kelly: W fochaniu się na ciebie jestem gorsza niż Kise.

Kagami i Kuroko biegną do kosza, a Akashi  pfdstydrsv…. Obejrzycie to zobaczycie co się tam dzieje.
Ja: * szarpę Kyoye za ramie tak, że zaraz mu je oderwę*
Kyoya: Mo… gła… byś… mnie… puścić?
Ja: Trafił! CHCHCHAchacha.

Akashi siedzi na ziemi.
Ja i Kelly: *taniec szczęścia*
Kyoya i Ryuga: W….. T…… F…? Siadać i oglądać dalej.
Ja i Kelly: * upadamy na  łóżko z głośnym ŁUMB!!!*

Akashi pudłuje
Ja i Kelly: * Znaczące spojrzenie* Hyhyyhyhyhyh*taniec szczęścia*

Akashi wygląda na coś pomiędzy przerażeniem, a smutkiem.

Ja: Nienawidzę Akashiego, nienawidzę Dojego, nienawidzę Rago, nienawidzę wszystkich którzy zranili ludzi na których mi zależy, nienawidzę mojego pi*przonego współczucia. Czemu w takich momentach nie potrafię zachowywać się tak jakbym chciała i bezlitośnie kogoś wykończyć tylko czuje to pi*rzone współczucie!? Dlaczego za miast się cieszyć, że ten idiota przegrywa patrzę na to ze smutkiem?
Ryuga: Bo nie gra teraz tak jak wcześniej. Zachowuje się jakby pierwszy raz wszedł na boisko prawie jak dziecko, a ponieważ to nie jest bey bitwa będziemy musieli na to patrzeć dopóki nie skończy się mecz.
Kyoya: Gdyby to była bey bitwa było by po wszystkim. Serin nie wyglądają na takich co lubią się znęcać nad ofiarą.
Kelly: Nie to co ty. Prawda Kyoya. * patrzy nienawistnie uśmiechając się co wygląda strasznie zważywszy, że jedyne co  świeci się w pokoju to ekran laptopa*
Ja: Pogadacie później teraz kończmy ten dla odmiany j*bany mecz.

Akashi wrócił….
Ja: Jesteś j*banym sk*rwielem  Akashi, a teraz idź na boisko i graj jak człowiek, żeby Serin mogli cię zniszczyć bez żadnych wyrzutów sumienia!!!

Akashi…. Przeprasza za swoje zachowanie.
Ryuga: Co ten idiota odk*rwia?
Kyoya: Nie mam zielonego pojęcia, ale niech zacznie się zachowywać normalnie.

Akshi: Dawno się nie widzieliśmy Kuroko.
Kelly: *ściskając w rękach patelnie….. naprawdę nie wiem skąd ona się wzięła w moim pokoju (w sensie patelnia nie Kelly)* Ryuga musimy go zniszczyć. To złoooooo. Widzisz jak się psychopatyczne uśmiecha.
Ryuga:*facepalm*

Kuroko: Teraz są jeszcze straszniejsi. (czy coś takiego)
Kelly: Mówiłam!!!
Ja, Kyoya i Ryuga: *facepalm*

Roki Riko: *ma złe przeczucia*
Ja: Się dziewczyno obudziłaś w samą porę. Ja mam złe przeczucia od początku tego meczu.


Akashi: Nie będzie tak jakbyście myśleli, że będzie.
Kelly: Hym.
Ryuga: Hym.
Kyoya: Hym.
Ja: Hym…. To zdanie nie miało sensu. Oglądamy dalej.

Cała piątka jest w ZONE
Ja: Cała piątka jest w ZONE nie chce wasz martwić, ale to tak jakby legendarni bleyderzy po opanowaniu mrocznej mocy i przejściu przez adaptacje chcieli wam zrobić krzywdę.
Kyoya: A z japońskiego na nasze?
Ryuga: Mają prz*jebane.

Makoto: Oczywiście….
Kelly: ZAMKNIJ SIĘ BO JAK TAM DO CIEBIE PÓJDĘ TO CIE RODZONA MATKA NIE POZNA!!!! ODERWĘ CI GŁOWĘ I WRZUCĘ NA BOISKO ZAMIAST PIŁKI!!!!
Ryuga: Daj spokój. Później go zabijesz.


Sytuacja się j*b….. psuje. Sytuacja mocno się psuje

Cisza taka, ze słychać cykanie świerszczy. Wszyscy oglądam na wdechu.


Kolega Kuroko podnosi piłkę i szeroko się uśmiecha stojąc na trybunach
Ja:*wyje jak ranne zwierzę* Oooooo Maaaattttkkoooooo oooooo maaaatkkooooo.   *patrzę na zdziwionych jak nie przerażonych  chłopaków.* Sory.


Aomine: Jeśli nie potraficie wygrać NAWET z Rakuzan to przyjdę ściąć wasze głowy!
Kelly: Tata?
Ja: Kelly jesteś od niego o prawie dwa lata starsza to jest biologicznie nie możliwe.
Kelly: Wszystko jest możliwe jeśli tylko głęboko w to wierzysz.
Ja: Oooookeyyyyy. Ta pani już dzisiaj nie pije.

Cały stadion: Serin!
Wszyscy: Serin! Serin! Serni! Serin!
Ja: Jak ja się cieszę, że rodzinki nie ma w domu.

Kagam wszedł w ten potwornie głęboki Zone….. chyba bo pisze na bieżąco i nie wiem co będzie dalej.
Ja: * zjadam palce*


Aomine się śmieje, Kagami krzyczy, Akashi dochodzi do jakiś dziwnych wniosków. Słowem masakra.
Kelly: Nie wiem co się dzieje, ale jest super.

Aomine płacze.
Kyoya: What the f*ck is going on?
Ja: Kyoya mów po naszemu.
Kyoya: Co tu się k*rwa dzieje?

 Film zaczyna się zacinać
Kyoya: Oooo nie nie zrobisz mi tego teraz laptopie oglądamy to do końca i nie chce już więcej słyszeć o tych idiotach.
Ja: Twoje słowa ranią Kyoya.

Aomine: Wygląda na to, że nie będę w stanie wygrać…. jeśli będę sam
JA i Kelly: Ooooooo
Kelly: To chyba najbardziej urocza rzecz jaką kiedykolwiek powiedział.

Kagami się przewraca, a  Aakashi rzuca za trzy
JA: *skanduje* Z zezuj! Z zezuj! Z zezuj! Z zezuj! Z zezuj! Z zezuj!
Kelly: *powtarza pod nosem ze spuszczoną głowa i zaciśniętymi kciukami* Skuś baba na dziada skuś baba na dziada skuś baba na dziada skuś baba na dziada.

Akashi trafił koniec odcinka
Wszyscy……………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………….K*rwa.





No to relacje mamy za sobą ostatniego odcinka wam nie zrelacjonuje bo mimo wszystko nie chce zdradzać zakończenia. Mam nadzieje, że potraktowałyście ją z przymrużeniem oka i poprawką na to, że jestem lekko nieobliczalna.  Rozdział 53 już się pisze, a następnego posta możecie sie spodziewac w środę.  
To ja się z wami żegnam.
Do następnego posta.
Hania.

9 komentarzy:

  1. Kotaro. Hayama. Jest. MÓJ!!!!!!!!!!!!!!!
    ok, koniec Bulwersu.
    twój komentarz... Rób to częściej xD zafundiwalas mi lepszy chumor na wieczor xD
    omg, MUSZE to obejrzeć a teraz zanim doszczętnie stracę internety dodam koma

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak znajdę anime która będę tak przeżywać to z miłą chęcią dodam takie posty.
      Kelly: Niepozwalasz mi straszyć Schin-chana i zabierasz Kotaro, a ja myślałam, że mnie lubisz. :(
      Ryuga: Kelly daruj sobie udawanie dziecka.
      Kelly: Mógłbyś mnie z łaski swojej nie demaskować?

      Usuń
    2. Bo to są moi mężowie (mogę zrobić ci listę wszystkich moich ukochanych xD)

      Usuń
    3. Lepiej nie publikować takich rzeczy. Gdybym była takim Nil'em ta lista mogła by się stać listą przyszłych ofiar.

      Usuń
    4. Niby racja...
      PS Ole-chin, tak! Shin-chan ma dziś urodziny! Dużo horoskopów i Takao :*

      Usuń
    5. Mogłam się domyślić, co mu zażyczysz :P

      Usuń
    6. Sto lat, maści na ból dupy, żebyś nigy nie spódłował ^^
      Kelly: Żebyś niegubił okularów i poltfela i duuuużo duuuuuuuużoooooo szczęścia.

      Usuń
  2. Mówię ci dziewczyno, że ty masz jakiś talent poprawiania ludziom nastroju :D jak to czytałam to z każdym kolejnym zdaniem uśmiech coraz bardziej się rozszeżał. Czasami nawet buchnełam śmiechem XD Fajno by było gdybyś relacjonowała jeszcze inne anime :)
    Ps. Znowu przepraszam że nie dałam koma pod poprzednim rozdziałem ale no nie wiem. Jakoś nie moge zebrać się w sobie by skomentować. (albo jestem za leniwa) Więc nie mart sie jesli nie dam koma bo ja i tak napewno przeczytałam rozdział. Postaram się walczyć z moim lenistwem XD
    ~Pozdrawiam~

    OdpowiedzUsuń
  3. Zacznę tak: Sory za późny kom, ale wczoraj nie mogłam zebrać się w sobie, aby go napisać :P
    Więc taki miałaś skład filmowy? Ja oglądałam tylko z siostro, bo nikt inny nie wytrzymałby moich ciągłych pisków na widok Akashiego-kun lub na jego głos <3 tak czasami próbowano mnie zbudzić puszczając głos Akashiego-kun obok mojego ucha XD
    Jeśli mam być szczera, to byłam w obozie przeciwnym :P
    Ryuga się tym zafascynował OMG
    Kyoya za to coś za chętnie chciał to oglądać, podejrzane......
    Kelly jest jak zwykle, żadnych niespodzianek ^^
    PS Jeśli mam racje, to Midorima ma dziś urodziny ^_~ wszystkiego najlepszego, Shin-chan 🎊

    OdpowiedzUsuń