wtorek, 7 października 2014

Rozdział 13

13 rozdział pechowy. Dobra tam ja niewierze w przesądy.... ale co będzie jak wam się nie spodoba.......i ja się wtedy z a ł a m e... i to będzie koniec bloga? Dlaczego świat musi być taki okrutny!!!??
-Dobra Hanka nie histeryzuj tylko dawaj rozdział.
-Nikt mnie nie kocha. *chlip*


-Wolf atakuj jeszcze raz z większą furią.-jeżeli uda mi się uwolnić wystarczająco dużo energii może jakiś nowy specjalny atak się ujawni.
  Skała nie zniosła siły ataku i rozbiła się na kilka mniejszych kawałków. Usiadłam na ziemi i zaczęłam krzyczeć.
-Cholera!Jak mam poznać możliwości Wolfiego!? Jak?! Ja się pytam!-Przyciągnęłam głowę do kolan i usilnie starałam się myśleć o tym co mówił i jak się zachowywał Ryuga. Zdziwił się kiedy kiedy w konałam szarżę. Myślałam, że chodziło o to, że nie był gotowy na przegraną, ale on mnie i tak załatwił. Uderzyłam pięścią w ziemie.
Powiedział, że wchłoną jego energie. To jest możliwe tylko przy pomocy rotacji wstecznej. Pytanie nasuwa się samo. Jak załatwić rotację wsteczną? To coś musi mieć Wolfi. Tylko co to jest to coś. Przyjrzałam się beyjowi. Na pewno nie chodzi o wycie. Fale dźwiękowe działają na bleydera nie na beya.
-Jasna cholera by go wzięła.-warknęłam mając na myśli Ryuge.
 Przez to co robi i mówi mam w głowie mętlik. Chciał się ze mną zmierzyć. Dlaczego? Do jasnej cholery dlaczego? Co ty w sobie masz Wolfi takiego, że ten niebezpieczny bleyder chciał się z tobą zmierzyć. W głowie pojawiła się nie dorzeczna myśl.
-A może chodziło o ciebie.-pokręciłam głową to był pierwszy raz kiedy mnie widział to niemożliwe żeby chodziło o mnie. Próbowałam się uspokoić oczyściłam umysł i bezmyślnie gładziłam jeden z pierścieni mojego beya. Nagle z niewiadomych przyczyn mój kciuk zemkną się z jednego pierścienia i na dział się na drugi. Syknęłam włożyłam palec do buzi i w tedy mnie olśniło. Przecież to takie proste. Pierścienie są ustawione w dwie różne strony po co skoro i tak nie korzystam w pełni z mocy beya bo dwa pierścienie rotujące w przeciwnych kierunkach zużywają tyle samo energii ale w starciu z jednym beyem używam tylko jednego pierścienia. Gdyby udało mi się połączyć pierścienie mogłabym używając tej samej ilości energii wyrządzić większe szkody przeciwnikowi, a do tego jeśli ustawie je przeciwbieżnie od rotacji wstecznej Ryuga nie przechwyci jego energii obrotowej
Stanęłam na równe nogi wstrzeliłam beya na ziemię.
-Wolf połącz pierścienie.-powiedziałam stanowczym głosem chociaż wcale nie byłam pewna tego co się stanie.
   Wolf znaczą świecić ciemno zielonym światłem. Rozległ się szczęk metalu i dwa pierścienie zmieniły się w jeden pierścień z dłuższymi paz... szponami. To już nie były pazury to były szpony. Teraz tylko atak. Usta same wypowiedziały nazwę:
-Wolf Smoczy Pogromca!
 Bey wyskoczył w powietrze i zaatakował skałę która momentalnie roztrzaskała się na milion kawałeczków.
- I to się nazywa atak!-krzyknęłam z wielką satysfakcją. Taki atak wgniecie w ziemie tego sukinkota i jego beya.
 -No no nawet ładnie.-usłyszałam za sobą głos odwróciłam się i zobaczyłam Ryugę na jego ramieniu opierała się jakaś dziewczyna w głupich niebieskich kucykach.
-Już ogarnęła jak to działa-powiedziała z radością w głosie która nie zapowiadała nic dobrego dla mnie.

W ogóle denerwowało mnie to, że oni o tym wiedzieli, a ja nie. Jestem pewna, że nawet teraz potrafili by więcej o nim powiedzieć niż ja. Przywołałam beya.
-Widzisz. Jestem już gotowa żeby z tobą walczyć i wygrać.-powiedziałam kompletnie ignorując dziewczynę pewnym siebie głosem.
-Walczyć może tak ale wygrać z Ryugą. Z Ryugą nie da się wygrać.-zaśmiała się dziewczyna.
- A Ginga?-uśmiechnęłam się złośliwe. Dowiedziałam się tego i owego o moim przeciwniku i wiem, że już raz przegrał co się stało raz stanie się i drugi.
- Ludzie ogarnijcie się Ginga wygrał z EL DRAGO-wypowiedziała nazwę beya wielkimi literami jakbym była kompletną idiotką- Nie z Ryugą.
-Masz zamiar walczyć czy dalej będziesz się chował za swoją dziewczyną?-zapytałam z czystej złośliwość.
-Ryuga za....-zaczęła dziewczyna, ale Ryuga zasłonił jej usta ręką.
-Skoro tak bardzo chcesz oberwać to spełnię twoje życzenie 3.
-2-uśmiechnełam się pokazując kły.
-1!-krzyknęła dziewczyna.
-Let it trip!
 Beye wystrzeliły z kuczerów.
-Wolf połącz pierścienie!-bey bez nawet chwili wahania wykonał moje polecenie.-A teraz ...
-Rycz El Drago!
 Bey zaatakował Wolfiego zanim zdążyłam wypowiedzieć nazwę specjalnego ataku.
-Wrrryyyy.
  W tle rozległy się ludzkie głosy.
 -O w końcu coś dla mnie-powiedziała dziewczyna i pobiegła w stronę dźwięków.
Gdy zniknęła usłyszałam jeszcze jej okrzyk
- Nie będą wam przeszkadzać!
-Masz zamiar się bronić czy już się podałaś?
-Wrrrryyy Wolf atakuj.-bey w konał szarże.Moje przypuszczenia się sprawdziły. Ryuga nie był w stanie przejąć energii Wolfiego.
-Co zrobisz teraz Ryuga? Widzisz już przegrywasz.
-Takim ruchem mogłabyś zablokować dawnego mnie. Teraz taki ruch nic ci nie da.
-Zobaczymy.-warknęłam- Wolf Smoczy Pogromca!
-Całkiem ładna nazwa zobaczymy czy pasuje. El Drago Lot Cesarskiego Smoka!
Oba beye wystrzeliły w powietrze. Dumny Ognisty Smok i Wilk Siejący Przerażenie leciały na spotkanie ze swoim przeciwnikiem. Sekundy mijały jak godziny wszystko działo się jakby w zwolnionym tępię. Gdy beye już się zderzyły świat gwałtownie przyspieszył. Podmuch energi pchną mnie i wzbił w powietrze chmurę pyłu i kurzu. Zasłoniłam twarz rękoma. Nagle poczułam, że ktoś jest przy mnie. Odsłoniłam twarz i zobaczyłam, że Ryuga stoi tuż przy mnie. Poczułam się dosyć niepewnie po raz kolejny naruszył moją przestrzeń osobistą. Po kiego grzyba? Już raz dostał w mordę. Czego jeszcze chce. Jego uśmiech zdradzał, że walka już się skończyła. Bynajmniej nie wygrałam.
-Gadaj czego chcesz -warknęłam nie mogąc dłużej znieść tej nie zręcznej sytuacji.
Ryuga nic nie powiedział tylko złapał moje ramiona przyciągną do siebie i pocałował. Nie wiedziałam co robić. W pierwszym odruchu obronnym położyłam ręce na jego klacie tak, żebym mogła go odepchnąć, ale część mnie nie chciała tego zrobić. Więc skończyło się tak, że staliśmy tam oboje zamknięci w pocałunku nie wiedząc co robić dalej.Nagle Ryuga odsuną się ode mnie i powiedział:
-Jesteś dobra, ale ja to nadal ja, a mnie nie da się tak po prostu pokonać.



Co wy na to mamy tu dziewczynę z ikrą i epickiego Ryuge. I koniec rozdziału 13. To do następnego posta ja się z wami żegnam Hania.

8 komentarzy:

  1. Miałam przeczucie że tak się stanie ale to i tak mnie zaskoczyło.

    OdpowiedzUsuń
  2. A zapomiałam dodać jesteś genialna!

    OdpowiedzUsuń
  3. O MATKO co za niesamowity rozdział z wrażenia przestałam oddychać na serio nawet jak piszę komentarz nadal jestem tak zauroczona że serce wali mi jak młot 13 pechowa? Nie u ciebie ten rozdział jest MEGA NIEPOWTARZALNY GENIALNY SUPERAŚNY I NIEWIARYGODNY GENIUSZ PRZEZ DUŻE G

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam pytanko.
    O kim chcieli byście następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  5. O wszystkim po trochu . No i chce wiedzieć kim jest Alex:-)

    OdpowiedzUsuń