Leżę na łące.
Ciepłe słońce ogrzewa moje policzki. Ptaki śpiewają, a tu nagle dup. Mój telefon postanowił mnie poinformować że "zbliża się koniec ważności konta".
-Tsubasa. Zrobisz kawę?-spytałam patrząc na niego wielkimi szczenięcymi oczami.
-Chciałbym. Niestety ty robisz dużo lepszą. -powiedział i uśmiechną się podstępnie.
-Masz rację - przeciągnęłam się i z powrotem przytuliłam do Tsubasy spojrzałam mu głęboko w oczy i powiedziałam-ale w robieniu jajecznicy nikt ci nie dorówna.
Tak właśnie zaczęła się leniwa niedziela. W planach miałam tylko spotkanie z przyjaciółką. W tym czasie Tsubasa ma iść na spotkanie do siedziby WBBA. Nie za bardzo mi się to podoba. Kręci się tam Madoka.
Ufam Tsubasie w 100 procentach ale nie chce żeby ona się przy nim kręciła..
-Ines daj już sobie z tym spokój. Zaczynasz wpadać w paranoje. Serio opanuj się. Dziwnie się czuje widząc cie w takim sanie. Zawsze to ty byłaś ta odpowiedzialna.
- Sory- uśmiechnęłam się. Faktycznie odkąd się poznałyśmy zawsze to ja ratowałam tyłek Mary.
- Ta to jaki masz problem tym razem.
Uśmiechnięta dotąd Mary spoważniała konspiracyjnie nachyliła się konspiracyjnie i dała mi znak ręką żebym zrobiła to samo.
- Musze znaleźć jednego Bleydera.
-To się da zrobić poproszę Tsu....
- Nie.- przerwała mi Mary- Wolała bym to załatwić bez jego pomocy.
- Dobra będzie trudniej ale potrzebuje jakiś szczegółów. Imię? Bey?-na wszystkie moje pytania kręciła przecząco głową-Cokolwiek?
-Wiem jak wygląda.
-Jeśli brał udział w jakiś zawodach organizowanych przez WBBA to go znajdziemy-spojrzała na mnie z powątpiewaniem.
-Przecież nie każdy bleyder musi biegać na zawody
-Od czegoś trzeba zacząć.
Mary
-I co teraz?-stoimy przed siedzibą WBBA, a ja nawet nie wiem co Ines planuje.
-Wchodzimy znajdujemy komputer Tsubasy włamujemy się i znajdujemy tego skur....chłopaka.
-Niema to jak przejrzysty prosty plan.
-No jasne. Przecież takie są najlepsze.
Jak to zwykle w niedziele WBBA świeciło pustkami. weszłyśmy na pierwsze piętro.
-Dobra. To teraz wystarczy znaleźć biuro Tsubasy- powiedziała rozglądając się Ines.
- Jesteś tu pierwszy raz?- zapytałam zdziwiona.
- Nie ale.. wcześniej średnio mnie obchodziło gdzie jestem.- uśmiechnęła się znacząco
- OK po prostu sprawdzimy pierwsze lepsze drzwi.
Już chciałam otworzyć pierwsze drzwi ale w ostatniej chwili Ines mnie powstrzymała. Przyłożyła ucho do drzwi. zrobiłam to samo. udało mi się usłyszeć urywki rozmowy:
- Tsubasa jako twoja ................. muszę ci powiedzieć, że na twoim ............ powiedziała bym o tym Ines.-to chyba ta suka Madoka.
- Daj mi jeszcze ............. i powiem jej o Betty.
- Tylko ........ obiecaj.
- .......cuje.
Usłyszałam kroki. W przypływie geniuszu zdążyłam złapać Ines i wrzucić ją do pokoju obok.
- Jak on mógł- spojrzałam na nią
Siedziała na ziemi ze spuszczoną głową. Obiema rekami kurczowo trzymała swoje ramiona które lekko się trzęsły.
- Nie płacz .... Nie słyszałyśmy całej rozmowy. To na pewno...- zaczęłam koślawo pocieszać Ines, ale ona mi przerwała podniosła głowę a w jej oczach zobaczyłam wojowniczy błysk.
- Nie płacze. Znajdźmy tego chłopaka.- podeszła do komputera
- Mamy farta że tu nikogo nie było- kontynuowała całkiem spokojnym głosem , aj nie mogłam wyjść z podziwu jaka jest silna.
Tsubasa był bardzo dużą częścią jej życia a teraz się okazało że w najlepszym przypadku ma przednia jakieś tajemnice.- Komputerku zaklinam cię nie miej trudnego hasła. HAHAHA nie wiem co za debil ma tu biuro ale zapomniał wyłączyć komputer. Zobaczmy. Jak wyglądał?
- Krótkie białe włosy. Dosyć wysoki a i nad twarzą pooooooo lewej stronie miał taką czerwoną plamę.
- Jesteś pewna.
-Nie. Po prostu pokazuj mi zdjęcia wszystkich facetów, a ja ci powiem jak któregoś poznam
( bliżej nieokreślony moment poszukiwań morze godzinę po rozpoczęciu?)
- Dalej. Dalej. Dalej- nagle na ekranie komputera pojawiła się twarz otoczona czerwienia. Usta były wykrzywione w szerokim uśmiechu, a oczy szeroko otwarte. Zobaczyłam w nich ślady szaleństwa.
- Co za ryj. Zobaczmy co dalej.-Z obrzydzeniem stwierdziła Ines.
- Zaczekaj. To ON.
Nawet nie wiecie jak się ciesze że ktoś w końcu skomentował mój blog. Dzięki Ola. dostałam od ciebie solidnego kopa.
A OTO ZDJĘCIE KTÓRE RYUGA MA NA PROFILOWYM W WBBA
AŻ CIARKI CHODZĄ . XD
TYM (CZEKAJCIE WYŁĄCZĘ CAPSLK) tym miłym akcentem żegnam się z wami ale nie na dobre. Tak łatwo się mnie nie pozbędziecie
Do następnego rozdziału Hania.
Grafiki w tym poście są skopiowane z gogle i przerobione przeze mnie w paincie.
Rozumiem cię ja też czekam na komentarze na blogach ale idzie cięko. Fajnie że mogłam pomuc uwielbiam ten blog.
OdpowiedzUsuńNo i gdzie następny rozdział? Wiem że masz w już napisane przynajmniej jeden i pół rozdziałów! A jak ci sie nadal nie chce przepisywać to do ciebie przyjde i dostaniesz takiego kopa że sie nie pozbierasz.PRZEPISUJ
OdpowiedzUsuńZuZu (/○بب●)/