wtorek, 2 września 2014

Rozdział 4

Ines


Leżę na łące.
Ciepłe słońce ogrzewa moje policzki. Ptaki śpiewają, a tu nagle dup. Mój telefon postanowił mnie poinformować że "zbliża się koniec ważności konta".
-Tsubasa. Zrobisz kawę?-spytałam patrząc na niego wielkimi szczenięcymi oczami.
-Chciałbym. Niestety ty robisz dużo lepszą. -powiedział i uśmiechną się podstępnie.
-Masz rację - przeciągnęłam się i z powrotem przytuliłam do Tsubasy spojrzałam mu głęboko w oczy i powiedziałam-ale w robieniu jajecznicy nikt ci nie dorówna.
   Tak właśnie zaczęła się leniwa niedziela.  W planach miałam tylko spotkanie z przyjaciółką. W tym czasie Tsubasa ma iść na spotkanie do siedziby WBBA. Nie za bardzo mi się to podoba. Kręci się tam Madoka.
Ufam Tsubasie w 100  procentach ale nie chce żeby ona się przy nim kręciła..
-Ines daj już sobie z tym spokój. Zaczynasz  wpadać w paranoje. Serio opanuj się. Dziwnie się czuje widząc cie w takim sanie. Zawsze to ty byłaś ta odpowiedzialna.
- Sory- uśmiechnęłam się. Faktycznie odkąd się poznałyśmy  zawsze to ja ratowałam tyłek Mary.
- Ta to jaki masz  problem tym razem. 
   Uśmiechnięta dotąd Mary spoważniała konspiracyjnie nachyliła  się konspiracyjnie i dała mi znak ręką żebym zrobiła to samo.
- Musze znaleźć  jednego Bleydera.
-To się da zrobić poproszę Tsu....
- Nie.- przerwała mi Mary- Wolała bym to  załatwić bez jego pomocy.
- Dobra będzie trudniej ale potrzebuje jakiś szczegółów. Imię? Bey?-na wszystkie moje pytania kręciła przecząco głową-Cokolwiek?
-Wiem jak wygląda.
-Jeśli brał udział w  jakiś zawodach organizowanych przez WBBA to go znajdziemy-spojrzała na mnie z powątpiewaniem.
-Przecież  nie każdy  bleyder musi biegać na zawody
-Od czegoś trzeba zacząć.

Mary

-I co teraz?-stoimy przed siedzibą WBBA, a ja nawet nie wiem co Ines planuje.
-Wchodzimy znajdujemy komputer Tsubasy włamujemy się i znajdujemy tego skur....chłopaka.
-Niema to jak przejrzysty prosty plan.
-No jasne. Przecież takie są najlepsze.
      Jak to zwykle w niedziele  WBBA świeciło pustkami. weszłyśmy na pierwsze piętro.
-Dobra. To teraz wystarczy znaleźć biuro Tsubasy- powiedziała rozglądając  się Ines.
- Jesteś tu pierwszy raz?- zapytałam zdziwiona.
- Nie ale.. wcześniej średnio mnie obchodziło gdzie jestem.- uśmiechnęła się znacząco
- OK po prostu sprawdzimy pierwsze lepsze drzwi.
    Już chciałam otworzyć pierwsze drzwi ale w ostatniej chwili Ines mnie powstrzymała. Przyłożyła ucho do drzwi. zrobiłam to samo. udało mi się usłyszeć urywki rozmowy:
- Tsubasa  jako twoja ................. muszę ci powiedzieć, że na twoim ............ powiedziała bym o tym Ines.-to chyba ta suka Madoka.
- Daj mi jeszcze ............. i powiem jej o Betty.
- Tylko ........ obiecaj.
- .......cuje.
      Usłyszałam  kroki. W przypływie geniuszu zdążyłam  złapać Ines i wrzucić ją do pokoju obok.
-  Jak on mógł- spojrzałam na nią
     Siedziała na ziemi  ze spuszczoną głową. Obiema rekami kurczowo trzymała swoje ramiona które lekko się trzęsły.
- Nie płacz .... Nie słyszałyśmy całej rozmowy. To na pewno...- zaczęłam koślawo pocieszać Ines, ale ona mi przerwała podniosła głowę a w jej oczach zobaczyłam wojowniczy  błysk.
- Nie płacze. Znajdźmy tego chłopaka.- podeszła do komputera
- Mamy farta że tu nikogo nie było- kontynuowała  całkiem spokojnym głosem , aj nie mogłam wyjść z podziwu jaka  jest silna.
Tsubasa był  bardzo dużą częścią jej życia a teraz się okazało że  w najlepszym przypadku ma przednia jakieś tajemnice.- Komputerku zaklinam cię nie miej trudnego hasła. HAHAHA nie wiem co za debil ma tu biuro ale zapomniał wyłączyć komputer. Zobaczmy. Jak wyglądał?
- Krótkie białe włosy. Dosyć wysoki  a i  nad twarzą pooooooo lewej stronie  miał taką czerwoną plamę.
- Jesteś pewna.
-Nie. Po prostu pokazuj mi zdjęcia wszystkich facetów,  a  ja ci powiem jak  któregoś poznam
 ( bliżej nieokreślony moment  poszukiwań  morze godzinę po rozpoczęciu?)
- Dalej. Dalej. Dalej- nagle na ekranie komputera pojawiła się twarz otoczona czerwienia. Usta były  wykrzywione w  szerokim uśmiechu, a oczy szeroko otwarte. Zobaczyłam w nich ślady szaleństwa.
- Co za ryj. Zobaczmy co dalej.-Z obrzydzeniem stwierdziła Ines.
- Zaczekaj. To ON.








   
 Nawet nie wiecie jak się ciesze że ktoś w końcu skomentował mój blog. Dzięki Ola. dostałam od ciebie solidnego kopa.


       A OTO ZDJĘCIE  KTÓRE RYUGA MA NA PROFILOWYM W WBBA


AŻ CIARKI CHODZĄ . XD

     TYM (CZEKAJCIE WYŁĄCZĘ CAPSLK)  tym  miłym akcentem żegnam się z wami  ale nie na dobre.  Tak łatwo się mnie nie pozbędziecie
Do następnego rozdziału Hania.



 Grafiki w tym poście są skopiowane z gogle i przerobione przeze mnie w paincie.

2 komentarze:

  1. Rozumiem cię ja też czekam na komentarze na blogach ale idzie cięko. Fajnie że mogłam pomuc uwielbiam ten blog.

    OdpowiedzUsuń
  2. No i gdzie następny rozdział? Wiem że masz w już napisane przynajmniej jeden i pół rozdziałów! A jak ci sie nadal nie chce przepisywać to do ciebie przyjde i dostaniesz takiego kopa że sie nie pozbierasz.PRZEPISUJ
    ZuZu (/○بب●)/

    OdpowiedzUsuń