UWAGA PONIŻSZY MATERIAŁ ZAWIERA PORAŻAJĄCE ILOŚCI GŁUPOTY I SPOLIERY Z ANIMY KUROKO NO BASKET!!!
Oglądanie anim nawet to nie może być normalne
w moim wykonaniu. :P
Niedziela
wieczór. Wykąpana po kolacji w mojej niebieskiej piżamie w koty siadam na łóżku
i odpalam laptopa.
Kelly: *zagląda
do pokoju* Już oglądasz?
Ja: Jak
widać. Siadaj będziemy się jarać razem. *dziwi się widząc wchodzącego do pokoju
Ryuge*
Kelly: Ryuga
obejrzy z nami ten mecz bo przez cały jeden sezon spał.
Ja: Spoko.
Dlaczego mnie tak nie mogą karać.
Kyoya: To co
oglądamy Wiedź…Co oni tu robią?
Ja: Kyoya na
śmierć zapomniałam, że mieliśmy oglądać film. Choć będziesz oglądać z nami KnB.
Ruga nie będzie przynajmniej j sam.
Kyoya: Robię
to tylko dla tego, ze tak ładnie prosisz.
Ryuga: Na
pewno.
Kyoya:
Zamknij się.
Zaczynamy
oglądać.
Ja:*nienawistne
spojrzenie* Reo. Ty suko w stroju koszykarza ty podstępna azjatycka żmijo.
Kelly: A to
nie jest facet?
Ja:* nagle
zapominam przeklinać i stopuje film* Wiesz rozkminiam to od kilku odcinków.
Zachowuje się jak dziewczyna. Co więcej z twarzy wygląda na dziewczynę i co
najgorsze bezczelnie podrywa Hyuuge. Wniosek…
Kelly: Albo
gej, albo wyjątkowo napakowana dziewczyna.
Kyoya:*
wywraca oczami* Czy możemy oglądać dalej?
Ryuga: Co
wciągnęło cię?
Kyoya : Nie,
ale jak Hania nie pójdzie spać przed trzecią jutro będzie jęczeć i stękać, że
umiera.
Kelly:
Ciiii. My tu próbujemy oglądać.
Chwilkę
później.
Ja: *
stopuje film i rozpaczam na spółę z
Kelly* Hyuuga jest zrozpaczony. Bo zdjęli go z boiska. Nieeeeeeeeee proszę nie. Tylko nie najlepszy
kapitan na świecie.
Kelly:
Zabolało cię co nie Kyoya?
Kyoya:
Chodziarz raz mogła był sobie odpuścić.* przytula smucąca się mnie*
Ja: Zastrzelę
Akashiego i Reo i Drugiego Kuroko i Tego wielkoluda i będzie po meczu.
Ryuga: Ale
wiesz, że oni mogą ich zmienić, a bez tego idioty w okularach
Kelly: bez
Hyugi
Ryuga: Jak zwał
tak zwał będzie bardzo trudno wygrać Serin o ile maja jakiekolwiek szanse.
Ja: Niech
cie szlak Akashi przewidziałeś nawet coś takiego.
3 sekundy
później
Ja: *znowu
zatrzymuje film* „W momencie w którym was pokonam wszyscy wydobędziecie z
siebie swoje ostatnie tchnienie.” Koleś jest martwym trupem. Nikt nie ma prawa
grozić mojej ulubionej drużynie, a już na pewno nie w ten sposób.
Ryuga: Czego
od niego chcesz tekst nawet niezły jak na rude dziecko.
Ja: Pi*rdol
się. Kelly chodź idziemy rozpętać piekło. *obydwie wstajemy z łóżka, ale po
chwili lądujemy na im z powrotem ponieważ ktoś
kryhym Kyoya nas zatrzymał łapiąc za ręce.*
Kyoya:
Siedzieć i oglądać.
Chwile
później.
Akashi na
ekranie: Blablablbalbalbla
Kelly:
Jesteś idiotą. Weź się zamknij nikt cię nie lubi.
Ryuga: Poza
Shadow i Oleczką i masą innych fangirll
Kelly: Shut
the f*ck up.
Akashi na
ekranie: Co za bezsensowna determinacja.
Ja: Powiem
ci to samo jak będziesz próbował dosięgać antidotum na jakąś paskudą truciznę
którą zaraz sobie w googluje, a potem wstrzyknę ci do krwioobiegu.
Ryuga:
Jestem pod wrażeniem twoja głupota przerosła nawet Kyoye.
Ja:
Odszczekaj to Kyoya nie jest niski.
Ryuga: Czy
ja cos takiego powiedziałem?
Ja: Yyyyyy…
Wal się.
Chwile
później
Kelly: Czy
mi się zdaje czy ten drugi Kuroko się wnerwia?
Ja: A żeby
się wk*rwi do tego stopnia by rozk*rwić
Akashiemu plan.
3 minuty
później
Kelly:
Kagami wszedł w Zone.
Ja: A Aomine
użył słowa „dzikość” i „bestii” w jednym zdaniu opisując Kagamiego.
Ryuga:
Jesteś Yaoistką?
Ja: Nie, ale
skoro przyszło ci coś takiego do głowy to może ty jesteś.
Ryuga: Z
tobą to nawet pożartować sobie nie można.
Ja: Oj weź
wiesz, że cię uwielbiam.
Kelly: Czy
tylko ja uważam, że Kagami wygląda teraz mega sexsownie.
Ja: Nie tylko ty. Nie tylko.
Chwile później
Kelly: Nie
dzięki pewnej osobie tylko dzięki Kuroko, wiec shut the f*ck up idioto. Rzucam
beyblade zostaje raperem.
Oglądamy
opening kolejnego odcinka
Kelly: A
kotaro ma kiełki ^^
Ryuga: I
zaraz sobie nimi odgryzie język jak go nie schowa.
Ja: Tak Ryuga
BHP przede wszystkim.
Później
Teppei:
Nebuya.
Kyoya: Hrryy
Nebula? Gdzie?
Ja: Spałeś?
Kyoya: Nie.
Oczywiście, że nie.
Kelly:
Kioshyi!!!
Ja: Co jest?
Kelly:
Kolano go boli.
Ja: Mamo.
Ryuga: Masz
dużo szczęścia Kyoya.
Kyoya: Wiem.
Później
Izuki: *żartuje*
Ja:
*zatrzymuje film* Ktoś załapał?
Reszta: Nie.
Kotaro:
*brechta się*
Kelly:
Kocham go. On jest mój. Wara mi od niego.
Ryuga: To
ile ty ich już masz?
Kelly:
Licząc ciebie? Pięciu…siedmiu…dziesięciu. Tak dziesięciu chłopaków których
nikomu nie oddam.
Później
Ja: On się
dymi. 0.o
Kelly: To
pikolony tytan jest! Szybko wołać Jean’a.
Później
Ja: Ty mi
teraz nie pływaj tylko tłucz Akashiego.
Kagami:
*gada coś o zone i zanurzaniu się w wodzie*
Ja: Nosz
kuuuuu drugi Haru.
Później
Kelly:
*zatrzymuje film i patrzy w ekran*
Ja: Co ty
robisz?
Kelly:
Próbuje ogarnąć co się tam dzieje.
Ja: Aaaaaaa.
Kelly: I tak nic nie rozumiem.
Kelly: I tak nic nie rozumiem.
Później
Kelly:
Kotkiiiiiiiiiiii!!!!!!!!
Kyoya:*bierze
poduszkę i zakrywa nią twarz Kelly* Cicho bądź bo cię uduszę.
Kelly:
Nichmac na too jajjjj.
Kyoya: Co?
Ryuga: Nie
masz na to jaj.
Kyoya: Nie
wtrącaj się.
Ryuga: Tylko
tłumaczę.
Kyoya: Ale
skąd ty…
Później
Wywaliło nas
z meczu do jakiegoś domu
Kelly:
W.T.F!? Ryuga widziałeś to!?
Ryuga: Tak
to było epickie. Chwila gdzie boisko?
Kelly: Znowu
zasnąłeś. Idiota nie odzywam się do ciebie.
Później
Sinji: Chce
wygrać bez względu na wszystko…. I w ogóle.
Kelly: To
jest najlepszy tekst jaki usłyszałam w całej tej animie.
Później
Riko
uderzyła Hyuuge
Kelly: Czy
ona musi go ciągle bić?
Ja: Chłopak
utknął w toksycznym jeszcze-nie –związku.
Ryuga: Sam
się o to prosił słyszałyście.
Później
Kyoya:
*zatrzymuje film* Hania co ci jest.
Ja: *siedzę
z nogami podkulonymi pod samą brodę bluzkę założyłam sobie na nos i bujam się w
przód i w tył patrząc się w ekran* Oglądam mecz.
Kyoya: Acha.
Później.
Ja: Nie no.
Hyuuga ma za chwilę załatwić jeden z rzutów Reo taki wyk*rwisty w kosmos, a on
myśli o tym, że Riko go uderzyła. No po prostu mistrz.
Reo: *wydało
z siebie dziwny dźwięk*
Ryuga:
Słyszeliście to? Pfffhahahahahahahahahahahahahahah.
Ja: Ryuge
śmieszą dziwne dźwięki. Dobrze wiedzieć.
Później
Kyoya:
Idziesz sobie spokojnie po boisku i tu nagle WREEEEE!!! Ryj tego rudego idioty
wyskakuje ci przed twarzą. Przecież oni wszyscy tam na zawał zejdą.
Kelly: Nie
wiedziałam, że tak się przejmujesz zdrowiem zawodników.
Kyoya:
Przejmuje się tym, że jak im się coś stanie to Hania będzie ryczeć, albo się
wściekać, albo wściekać się że płacze. Więc dla dobra wszystkich zgromadzonych
lepiej, żeby tym idiotą nic się nie stało.
Później
Akashi chce
grać przeciwko trzem swoim zawodnikom całkiem sam.
Kelly:
Trzech na jednego to banda rudego. Ta buum tsss.
Ja:
*facepalm*
Później
Kotaro:
Jesteś zbyt wielkim potworem Akashi.
Ja: Jest
Kurduplowatym potworem!!!
Ryuga: Jest
wyższy od ciebie!!!!
Ja: Co z
tego!!!?
Później
Ja: Ja pi*erdole
on ma głos Leviegoooooooooo, a on jest strasznnnyyyyyy Kyoya chroń
minę.*przytulam się do rzeczonego zielonowłosego*
Kelly:*poruszając
samymi ustami pyta* Udajesz?
Ja: *kiwam
głową*. :P
Akashi
wszedł w Zone
Wszyscy: O
k*rwa.
Akashi:
Wasza porażka jest absolutna.
Kelly:
Z*jebie go oderwę głowę zmasakruje ja tak żeby przypominała piłkę potem wykonam
piękny dwutakt i rzucę nią do kosza.
Ja: To
będzie piękne milordzie.
Ryuga:
Zaiste.
Wszyscy
przystawiają zaciśnięte pięści do Kagamiego.
Kyoya: This
is f*kcing weird.
Aomine
pi*rdoli coś o drzwiach, wodzie, dnie, innych drzwiach i ochroniarzu.
Kelly: I
wszystko stało się jasne *staje z łóżka i wybiega z pokoju*
Ryuga: Kelly
co ty robisz?
Kelly: Idę
stłuc wszystkich ochroniarzy jakich tylko napotkam!
Ryuga:
Miałaś się do mnie nie odzywać!
Kelly:
Arwwwwyrrrr! Głupi jesteś!!!
Kolejny
odcinek
Randomowy
komentator: Akashi dominuje.
Kelly: I jak
tu nie mieć pi*rdolonych skojarzeń.
Później
Kuroko:
Dlaczego się teraz nie poddamy?
My: W.T.F?
Ja: To jest
propozycja?
Kyoya: *od
dłuższego czasu oglądający mecz pochylony do przodu nagle się wyprostował* On
chyba nie chce się teraz podać? To za głupie nawet jak na wymyśloną postać.
Kuroko:
*gada coś co niema sensu*
Ja: Uznajmy,
że to było bardzo mądre zamknijmy się i oglądajmy dalej.
Ja:*wciągnięta
meczem zjadam swojego kciuka, ale nikt nie reaguje w końcu to starcie dwójki
rudych dzieci*
Akashi traci
piłkę
Wszyscy:
Hyyyyyyyyyyy* zachłystują się powietrzem nawet Ryuga*
Kelly:
Wiedziałam, że ci się spodoba.
Ryuga: Już
nie masz na mnie focha?
Kelly: W
fochaniu się na ciebie jestem gorsza niż Kise.
Kagami i
Kuroko biegną do kosza, a Akashi
pfdstydrsv…. Obejrzycie to zobaczycie co się tam dzieje.
Ja: * szarpę
Kyoye za ramie tak, że zaraz mu je oderwę*
Kyoya: Mo…
gła… byś… mnie… puścić?
Ja: Trafił!
CHCHCHAchacha.
Akashi
siedzi na ziemi.
Ja i Kelly:
*taniec szczęścia*
Kyoya i
Ryuga: W….. T…… F…? Siadać i oglądać dalej.
Ja i Kelly:
* upadamy na łóżko z głośnym ŁUMB!!!*
Akashi
pudłuje
Ja i Kelly:
* Znaczące spojrzenie* Hyhyyhyhyhyh*taniec szczęścia*
Akashi
wygląda na coś pomiędzy przerażeniem, a smutkiem.
Ja:
Nienawidzę Akashiego, nienawidzę Dojego, nienawidzę Rago, nienawidzę wszystkich
którzy zranili ludzi na których mi zależy, nienawidzę mojego pi*przonego
współczucia. Czemu w takich momentach nie potrafię zachowywać się tak jakbym
chciała i bezlitośnie kogoś wykończyć tylko czuje to pi*rzone współczucie!?
Dlaczego za miast się cieszyć, że ten idiota przegrywa patrzę na to ze
smutkiem?
Ryuga: Bo
nie gra teraz tak jak wcześniej. Zachowuje się jakby pierwszy raz wszedł na
boisko prawie jak dziecko, a ponieważ to nie jest bey bitwa będziemy musieli na
to patrzeć dopóki nie skończy się mecz.
Kyoya: Gdyby
to była bey bitwa było by po wszystkim. Serin nie wyglądają na takich co lubią
się znęcać nad ofiarą.
Kelly: Nie
to co ty. Prawda Kyoya. * patrzy nienawistnie uśmiechając się co wygląda
strasznie zważywszy, że jedyne co
świeci się w pokoju to ekran laptopa*
Ja:
Pogadacie później teraz kończmy ten dla odmiany j*bany mecz.
Akashi
wrócił….
Ja: Jesteś
j*banym sk*rwielem Akashi, a teraz idź
na boisko i graj jak człowiek, żeby Serin mogli cię zniszczyć bez żadnych
wyrzutów sumienia!!!
Akashi….
Przeprasza za swoje zachowanie.
Ryuga: Co
ten idiota odk*rwia?
Kyoya: Nie
mam zielonego pojęcia, ale niech zacznie się zachowywać normalnie.
Akshi: Dawno
się nie widzieliśmy Kuroko.
Kelly:
*ściskając w rękach patelnie….. naprawdę nie wiem skąd ona się wzięła w moim
pokoju (w sensie patelnia nie Kelly)* Ryuga musimy go zniszczyć. To złoooooo.
Widzisz jak się psychopatyczne uśmiecha.
Ryuga:*facepalm*
Kuroko:
Teraz są jeszcze straszniejsi. (czy coś takiego)
Kelly:
Mówiłam!!!
Ja, Kyoya i
Ryuga: *facepalm*
Ja: Się
dziewczyno obudziłaś w samą porę. Ja mam złe przeczucia od początku tego meczu.
Akashi: Nie
będzie tak jakbyście myśleli, że będzie.
Kelly: Hym.
Ryuga: Hym.
Kyoya: Hym.
Ja: Hym…. To
zdanie nie miało sensu. Oglądamy dalej.
Cała piątka
jest w ZONE
Ja: Cała
piątka jest w ZONE nie chce wasz martwić, ale to tak jakby legendarni bleyderzy
po opanowaniu mrocznej mocy i przejściu przez adaptacje chcieli wam zrobić
krzywdę.
Kyoya: A z
japońskiego na nasze?
Ryuga: Mają
prz*jebane.
Makoto:
Oczywiście….
Kelly:
ZAMKNIJ SIĘ BO JAK TAM DO CIEBIE PÓJDĘ TO CIE RODZONA MATKA NIE POZNA!!!! ODERWĘ
CI GŁOWĘ I WRZUCĘ NA BOISKO ZAMIAST PIŁKI!!!!
Ryuga: Daj
spokój. Później go zabijesz.
Sytuacja się
j*b….. psuje. Sytuacja mocno się psuje
Cisza taka,
ze słychać cykanie świerszczy. Wszyscy oglądam na wdechu.
Kolega
Kuroko podnosi piłkę i szeroko się uśmiecha stojąc na trybunach
Ja:*wyje jak
ranne zwierzę* Oooooo Maaaattttkkoooooo oooooo maaaatkkooooo. *patrzę na zdziwionych jak nie przerażonych chłopaków.* Sory.
Aomine:
Jeśli nie potraficie wygrać NAWET z
Rakuzan to przyjdę ściąć wasze głowy!
Kelly: Tata?
Ja: Kelly
jesteś od niego o prawie dwa lata starsza to jest biologicznie nie możliwe.
Kelly:
Wszystko jest możliwe jeśli tylko głęboko w to wierzysz.
Ja:
Oooookeyyyyy. Ta pani już dzisiaj nie pije.
Cały
stadion: Serin!
Wszyscy:
Serin! Serin! Serni! Serin!
Ja: Jak ja
się cieszę, że rodzinki nie ma w domu.
Kagam wszedł
w ten potwornie głęboki Zone….. chyba bo pisze na bieżąco i nie wiem co będzie
dalej.
Ja: * zjadam
palce*
Aomine się
śmieje, Kagami krzyczy, Akashi dochodzi do jakiś dziwnych wniosków. Słowem
masakra.
Kelly: Nie
wiem co się dzieje, ale jest super.
Aomine
płacze.
Kyoya: What
the f*ck is going on?
Ja: Kyoya
mów po naszemu.
Kyoya: Co tu
się k*rwa dzieje?
Film zaczyna się zacinać
Kyoya: Oooo
nie nie zrobisz mi tego teraz laptopie oglądamy to do końca i nie chce już
więcej słyszeć o tych idiotach.
Ja: Twoje
słowa ranią Kyoya.
Aomine:
Wygląda na to, że nie będę w stanie wygrać…. jeśli będę sam
JA i Kelly:
Ooooooo
Kelly: To
chyba najbardziej urocza rzecz jaką kiedykolwiek powiedział.
Kagami się
przewraca, a Aakashi rzuca za trzy
JA:
*skanduje* Z zezuj! Z zezuj! Z zezuj! Z zezuj! Z zezuj! Z zezuj!
Kelly:
*powtarza pod nosem ze spuszczoną głowa i zaciśniętymi kciukami* Skuś baba na
dziada skuś baba na dziada skuś baba na dziada skuś baba na dziada.
Akashi trafił
koniec odcinka
Wszyscy……………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………….K*rwa.
No to relacje mamy za sobą ostatniego odcinka wam nie zrelacjonuje bo mimo wszystko nie chce zdradzać zakończenia. Mam nadzieje, że potraktowałyście ją z przymrużeniem oka i poprawką na to, że jestem lekko nieobliczalna. Rozdział 53 już się pisze, a następnego posta możecie sie spodziewac w środę.
To ja się z wami żegnam.
To ja się z wami żegnam.
Do następnego posta.
Hania.
Kotaro. Hayama. Jest. MÓJ!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńok, koniec Bulwersu.
twój komentarz... Rób to częściej xD zafundiwalas mi lepszy chumor na wieczor xD
omg, MUSZE to obejrzeć a teraz zanim doszczętnie stracę internety dodam koma
Jak znajdę anime która będę tak przeżywać to z miłą chęcią dodam takie posty.
UsuńKelly: Niepozwalasz mi straszyć Schin-chana i zabierasz Kotaro, a ja myślałam, że mnie lubisz. :(
Ryuga: Kelly daruj sobie udawanie dziecka.
Kelly: Mógłbyś mnie z łaski swojej nie demaskować?
Bo to są moi mężowie (mogę zrobić ci listę wszystkich moich ukochanych xD)
UsuńLepiej nie publikować takich rzeczy. Gdybym była takim Nil'em ta lista mogła by się stać listą przyszłych ofiar.
UsuńNiby racja...
UsuńPS Ole-chin, tak! Shin-chan ma dziś urodziny! Dużo horoskopów i Takao :*
Mogłam się domyślić, co mu zażyczysz :P
UsuńSto lat, maści na ból dupy, żebyś nigy nie spódłował ^^
UsuńKelly: Żebyś niegubił okularów i poltfela i duuuużo duuuuuuuużoooooo szczęścia.
Mówię ci dziewczyno, że ty masz jakiś talent poprawiania ludziom nastroju :D jak to czytałam to z każdym kolejnym zdaniem uśmiech coraz bardziej się rozszeżał. Czasami nawet buchnełam śmiechem XD Fajno by było gdybyś relacjonowała jeszcze inne anime :)
OdpowiedzUsuńPs. Znowu przepraszam że nie dałam koma pod poprzednim rozdziałem ale no nie wiem. Jakoś nie moge zebrać się w sobie by skomentować. (albo jestem za leniwa) Więc nie mart sie jesli nie dam koma bo ja i tak napewno przeczytałam rozdział. Postaram się walczyć z moim lenistwem XD
~Pozdrawiam~
Zacznę tak: Sory za późny kom, ale wczoraj nie mogłam zebrać się w sobie, aby go napisać :P
OdpowiedzUsuńWięc taki miałaś skład filmowy? Ja oglądałam tylko z siostro, bo nikt inny nie wytrzymałby moich ciągłych pisków na widok Akashiego-kun lub na jego głos <3 tak czasami próbowano mnie zbudzić puszczając głos Akashiego-kun obok mojego ucha XD
Jeśli mam być szczera, to byłam w obozie przeciwnym :P
Ryuga się tym zafascynował OMG
Kyoya za to coś za chętnie chciał to oglądać, podejrzane......
Kelly jest jak zwykle, żadnych niespodzianek ^^
PS Jeśli mam racje, to Midorima ma dziś urodziny ^_~ wszystkiego najlepszego, Shin-chan 🎊