Perspektywa Mary.
-Jest w końcu!-Alex wstał gwałtownie z krzesła przy okazji je przewracając.
-Co się stało?-spytałam przecierając oczy.
Chyba mi się przysnęło. Spojrzałam na zegarek. Siedemnasta. Ta zajmie mi to godzinkę.
-Mamy to. Mamy plan Dark-Nebuli!
-Mówiłam, że ci się uda.
-Dzięki.-Alex mocno mnie przytulił.
Nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo mi tego brakowało.
Po dłuższej chwili piegowaty chłopak odsunął się ode mnie i powiedział:
-Trzeba zebrać ekipę.
-Taaa naszą cudowną drużynę pierścienia.-wywróciłam oczami.
-Sprowadzenie Kelly biorę na siebie.
-Małe niebieskie gówno z niewyprażonym językiem.
-Spróbuj jej nie zabić.-poprosił mnie.
-Dobra. To się rozdzielamy.
Wyszłam z pokoju i szerokim łukiem ominęłam pokój tej suki.
Ciekawe gdzie poniosło Kyoye?
Wyciągnęłam telefon z kieszeni i wybrałam numer. No co jest? Nie odbiera gówniarz jeden. Kurcze blade. Weszłam do biura Tsubasy.
-Alex'owi udało się złamać zabezpieczenia.-Tsubasa siedział w obrotowym fotelu przy wielkim biurku.
Pasował tam. Nie to nie tak, że nie potrafiła bym sobie wyobrazić Tsubasy w ferworze walk. Dobrze wiem co ten chłopak potrafi.
-Dobrze. Mogła byś tutaj wszystkich przyprowadzić?
-Alex poszedł już po Kelly, Kyoya nie odbiera telefonu. Wiesz gdzie jest Ines?
-Poszła z Foxi na trening jakieś trzy godziny temu. Teraz albo kręci się po galerii, albo jest w domu.
-Cudnie. Dalej poleźć nie mogła.- chłopak uśmiechnął się pod nosem i powiedział:
-Pojadę po nią.
Super czyli został mi do znalezienia mój kochany braciszek i... Madoka. Jasny gwint kompletnie zapomniałam o tej szui.
Wiedziałam. Uniknięcie rozmowy z tymi dwiema mendami jest niemożliwe. Nie wiem która z nich jest gorsza. Mała, dwulicowa, śliska, rządząca się Madoka czy wstrętna, irytująca, pyskata suka Kelly. Pomyślę o tym później. Dobra dzwoń jeszcze raz do tego gluta.
Pierwszy sygnał, drugi, trzeci.... Chwila.
Odsunęłam telefon od ucha i zaczęłam nasłuchiwać. Z głębi korytarza dobiegał dźwięk telefonu. Ruszułam w stronę z której dobiegał. Po krótkiej chwili doszłam do uchylonych drzwi na końcu korytarza. Zajrzałam do środka. Kyoya leżał przykuty do ziemi.
-Kyoya co ty tu robisz?-spytałam wchodząc do środka.
-Odpoczywam.-uśmiechnęłam się pod nosem.
-Kyoya mam palnik i suszarkę!-zawołała uśmiechnięta Kelly wbiegając do pokoju.
Może jestem zła do szpiku kości, ale mam ochotę ją zabić gdy się uśmiecha.
-O cześć Mary. Pomożesz mi rozmrozić twojego brata?-spytała.
-Dobra.- burknęłam w odpowiedzi.
Dziewczyna podała mi suszarkę i uklęknęła przy Kyoy.
-Jak się ruszysz to stracisz rękę.-zagroziła.
Wycelowała palnik w powietrze i odpaliła. Buchnął ogromny płomień. Kelly szybko "wyłączyła" palnik.
-Używałaś kiedyś palnika!?-wydarłam się na nią.
-Nie.-jak może być taka spokojna?
-Dawaj to.-zabrałam jej palnik.-Tym się baw.- powiedziałam dając jej suszarkę.
Kelly z miną obrażonego dziecka poszła podłączyć przedłużacz i suszarkę. W tym czasie ja ustawiłam najmniejszy płomień jaki tylko się dało i przystawiłam palnik do lodowej obręczy na ręce mojego brata.
*pół godziny później*
-Spróbuj teraz-powiedziałam po rozpuszczeniu kolejnej warstwy lodu z obręczy na prawej nodze Kyoy. Chłopak szarpnął nogą i ostatnia obręcz puściła.
-No to kiedy rewanż.-spytała Kelly.
-Jaki rewanż? Żadnych rewanży! Nie mam zamiaru znowu cie z tego wyciągać!-pieniłam się.-A tak właściwie to czekają na nas w biurze Tsubasy.
-Oojj starsza siostra w ciebie nie wierzy. Smutne.-powiedziała Kelly ze złośliwym uśmieszkiem pomagając wstać Kyoy.
-Przynajmniej nie nasyła na mnie uzbrojonych bleyderów.-odbił chłopak.
Ignorują mnie.
-Ooo strasznie się ciebie boje.-odpowiedziała sarkastycznie Kelly.
-I powinnaś.
-Grrry po flirtujecie sobie później, Tsubasa i inni czekają na nas w jego biurze.-wreszcie zaważyli, że tu jestem.
-No to prowadź. Co tak stoisz? Sama tam nie trafie.-grabisz sobie młoda oj grabisz.
Poszliśmy do biura dyrektora Otori. Tak jak myślałam Madoka, Ines, Alex i Tsubasa już tam na nas czekali.
-Co się stało?-spytał Alex. Swoją drogą wygląda uroczo kiedy się martwi.
-Nie twój interes- warknął Kyoya.
-Wszystko jest już ok.-powiedziałam równocześnie posyłając Kyoy mordercze spojrzenie.
-Dobra skoro już wszyscy jesteśmy możemy zaczynać.-powiedział Tsubasa. Żaluzje opadły i w pokoju zrobiło się całkiem ciemno. Nad biurkiem pojawił się ogromny hologram przedstawiający jakiś budynek. Jako geniusz zgaduje, że to siedziba D-N.
-To jest siedziba Dark-Nebuli.-powiedział Tsubasa.
Mówiłam jestem geniuszem.
-Można się tam dostać tylko głównym wejściem. -kontynuował.Znajdują się trzy miejsca w jednym z nich przetrzymują Hikaru i Ryuge.
-Tylko w którym?-Ines wypowiedziała na głos pytanie które każdemu chodziło po głowie.
-Nie mam pojęcia. Dlatego rozdzielimy się na trzy grupy. Mary i Alex sprawdzą cele z lewej strony budynku. Kyoya, Kelly cele po prawej.-bez słowa skinęli głowami. Dziwne myślałam, że ta suka będzie miała jakieś wonty- Ja i Ines sprawdzimy laboratorium.-w miarę jak Tsubasa mówił hologram zmieniał się pokazując jak dostać się do celu.
-A co ja mam robić?-spytała Madoka której brak w tym planie mi bardzo pasował.
-Ty zostaniesz tutaj i będziesz nas prowadzić. Zostaniemy w stałym kontakcie telefonicznym. Po sprawdzeniu swoich części macie poinformować resztę i zabierać się z stamtąd w cholerę.
Chwila. Czy ja będę musiała słyszeć głos Madoki przez cały czas tej akcji? Za jakie grzechy.
-Kiedy zaczynamy?-spytałam.
-Za dwa dni. Wtedy Doji i część jego ludzi wyjeżdża z kraju.
Wszystko jasne. Hikaru proszę wytrzymaj jeszcze chwile.
Rozdział 35 za nami. Tak jak obiecałam dodałam jeszcze w tym tygodniu.. :) Drużyna pierścienia w końcu zaczęła działać na poważnie. Oby tylko wszystko poszło zgodnie z planem. Patrzcie co znalazłam w internetach link. To ja się z wami żegnam. Do następnego posta.
Hania.
-Jest w końcu!-Alex wstał gwałtownie z krzesła przy okazji je przewracając.
-Co się stało?-spytałam przecierając oczy.
Chyba mi się przysnęło. Spojrzałam na zegarek. Siedemnasta. Ta zajmie mi to godzinkę.
-Mamy to. Mamy plan Dark-Nebuli!
-Mówiłam, że ci się uda.
-Dzięki.-Alex mocno mnie przytulił.
Nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo mi tego brakowało.
Po dłuższej chwili piegowaty chłopak odsunął się ode mnie i powiedział:
-Trzeba zebrać ekipę.
-Taaa naszą cudowną drużynę pierścienia.-wywróciłam oczami.
-Sprowadzenie Kelly biorę na siebie.
-Małe niebieskie gówno z niewyprażonym językiem.
-Spróbuj jej nie zabić.-poprosił mnie.
-Dobra. To się rozdzielamy.
Wyszłam z pokoju i szerokim łukiem ominęłam pokój tej suki.
Ciekawe gdzie poniosło Kyoye?
Wyciągnęłam telefon z kieszeni i wybrałam numer. No co jest? Nie odbiera gówniarz jeden. Kurcze blade. Weszłam do biura Tsubasy.
-Alex'owi udało się złamać zabezpieczenia.-Tsubasa siedział w obrotowym fotelu przy wielkim biurku.
Pasował tam. Nie to nie tak, że nie potrafiła bym sobie wyobrazić Tsubasy w ferworze walk. Dobrze wiem co ten chłopak potrafi.
-Dobrze. Mogła byś tutaj wszystkich przyprowadzić?
-Alex poszedł już po Kelly, Kyoya nie odbiera telefonu. Wiesz gdzie jest Ines?
-Poszła z Foxi na trening jakieś trzy godziny temu. Teraz albo kręci się po galerii, albo jest w domu.
-Cudnie. Dalej poleźć nie mogła.- chłopak uśmiechnął się pod nosem i powiedział:
-Pojadę po nią.
Super czyli został mi do znalezienia mój kochany braciszek i... Madoka. Jasny gwint kompletnie zapomniałam o tej szui.
Wiedziałam. Uniknięcie rozmowy z tymi dwiema mendami jest niemożliwe. Nie wiem która z nich jest gorsza. Mała, dwulicowa, śliska, rządząca się Madoka czy wstrętna, irytująca, pyskata suka Kelly. Pomyślę o tym później. Dobra dzwoń jeszcze raz do tego gluta.
Pierwszy sygnał, drugi, trzeci.... Chwila.
Odsunęłam telefon od ucha i zaczęłam nasłuchiwać. Z głębi korytarza dobiegał dźwięk telefonu. Ruszułam w stronę z której dobiegał. Po krótkiej chwili doszłam do uchylonych drzwi na końcu korytarza. Zajrzałam do środka. Kyoya leżał przykuty do ziemi.
-Kyoya co ty tu robisz?-spytałam wchodząc do środka.
-Odpoczywam.-uśmiechnęłam się pod nosem.
-Kyoya mam palnik i suszarkę!-zawołała uśmiechnięta Kelly wbiegając do pokoju.
Może jestem zła do szpiku kości, ale mam ochotę ją zabić gdy się uśmiecha.
-O cześć Mary. Pomożesz mi rozmrozić twojego brata?-spytała.
-Dobra.- burknęłam w odpowiedzi.
Dziewczyna podała mi suszarkę i uklęknęła przy Kyoy.
-Jak się ruszysz to stracisz rękę.-zagroziła.
Wycelowała palnik w powietrze i odpaliła. Buchnął ogromny płomień. Kelly szybko "wyłączyła" palnik.
-Używałaś kiedyś palnika!?-wydarłam się na nią.
-Nie.-jak może być taka spokojna?
-Dawaj to.-zabrałam jej palnik.-Tym się baw.- powiedziałam dając jej suszarkę.
Kelly z miną obrażonego dziecka poszła podłączyć przedłużacz i suszarkę. W tym czasie ja ustawiłam najmniejszy płomień jaki tylko się dało i przystawiłam palnik do lodowej obręczy na ręce mojego brata.
*pół godziny później*
-Spróbuj teraz-powiedziałam po rozpuszczeniu kolejnej warstwy lodu z obręczy na prawej nodze Kyoy. Chłopak szarpnął nogą i ostatnia obręcz puściła.
-No to kiedy rewanż.-spytała Kelly.
-Jaki rewanż? Żadnych rewanży! Nie mam zamiaru znowu cie z tego wyciągać!-pieniłam się.-A tak właściwie to czekają na nas w biurze Tsubasy.
-Oojj starsza siostra w ciebie nie wierzy. Smutne.-powiedziała Kelly ze złośliwym uśmieszkiem pomagając wstać Kyoy.
-Przynajmniej nie nasyła na mnie uzbrojonych bleyderów.-odbił chłopak.
Ignorują mnie.
-Ooo strasznie się ciebie boje.-odpowiedziała sarkastycznie Kelly.
-I powinnaś.
-Grrry po flirtujecie sobie później, Tsubasa i inni czekają na nas w jego biurze.-wreszcie zaważyli, że tu jestem.
-No to prowadź. Co tak stoisz? Sama tam nie trafie.-grabisz sobie młoda oj grabisz.
Poszliśmy do biura dyrektora Otori. Tak jak myślałam Madoka, Ines, Alex i Tsubasa już tam na nas czekali.
-Co się stało?-spytał Alex. Swoją drogą wygląda uroczo kiedy się martwi.
-Nie twój interes- warknął Kyoya.
-Wszystko jest już ok.-powiedziałam równocześnie posyłając Kyoy mordercze spojrzenie.
-Dobra skoro już wszyscy jesteśmy możemy zaczynać.-powiedział Tsubasa. Żaluzje opadły i w pokoju zrobiło się całkiem ciemno. Nad biurkiem pojawił się ogromny hologram przedstawiający jakiś budynek. Jako geniusz zgaduje, że to siedziba D-N.
-To jest siedziba Dark-Nebuli.-powiedział Tsubasa.
Mówiłam jestem geniuszem.
-Można się tam dostać tylko głównym wejściem. -kontynuował.Znajdują się trzy miejsca w jednym z nich przetrzymują Hikaru i Ryuge.
-Tylko w którym?-Ines wypowiedziała na głos pytanie które każdemu chodziło po głowie.
-Nie mam pojęcia. Dlatego rozdzielimy się na trzy grupy. Mary i Alex sprawdzą cele z lewej strony budynku. Kyoya, Kelly cele po prawej.-bez słowa skinęli głowami. Dziwne myślałam, że ta suka będzie miała jakieś wonty- Ja i Ines sprawdzimy laboratorium.-w miarę jak Tsubasa mówił hologram zmieniał się pokazując jak dostać się do celu.
-A co ja mam robić?-spytała Madoka której brak w tym planie mi bardzo pasował.
-Ty zostaniesz tutaj i będziesz nas prowadzić. Zostaniemy w stałym kontakcie telefonicznym. Po sprawdzeniu swoich części macie poinformować resztę i zabierać się z stamtąd w cholerę.
Chwila. Czy ja będę musiała słyszeć głos Madoki przez cały czas tej akcji? Za jakie grzechy.
-Kiedy zaczynamy?-spytałam.
-Za dwa dni. Wtedy Doji i część jego ludzi wyjeżdża z kraju.
Wszystko jasne. Hikaru proszę wytrzymaj jeszcze chwile.
Rozdział 35 za nami. Tak jak obiecałam dodałam jeszcze w tym tygodniu.. :) Drużyna pierścienia w końcu zaczęła działać na poważnie. Oby tylko wszystko poszło zgodnie z planem. Patrzcie co znalazłam w internetach link. To ja się z wami żegnam. Do następnego posta.
Hania.
Bardzo dziękuję :D rozdział wspaniały i na szczęście Kyoya nie stracił ręki w starciu z palnikiem :P tak czy siak Kelly nigdy nie używała palnika, a chciała uwolnić Kyoyę - zuch dziewczyna, tak trzymaj. JeJeJe najazd na chatę Dojiego, nie mogę się doczekać :-D
OdpowiedzUsuńWheee! :-D nareszcie atak na Dark Nebule. Nie mogę się doczekać rozróby i kiedy wreszcie skupią tyłek Doji'emu. :-D
OdpowiedzUsuńBędzie rozróba. Nawet sobie nie wyobrażacie jaka.
OdpowiedzUsuńNie doceniasz mojej wybujałej wyobraźni <3
OdpowiedzUsuńNie doceniasz mnie.
OdpowiedzUsuńDoceniam każdego fana anime i każdego bloggera :D Spróbuj nas zaskoczyć Haniu :) Nie mogę się doczekać kiedy dodasz nowy rozdział :P
OdpowiedzUsuńJa nie jestem każdy.
OdpowiedzUsuńJa jestem Hania.
Jak ja uwielbiam rozruby i sceny z włamywaniem. Niemoge się doczekać.
OdpowiedzUsuńNo to już nie długo. Licze na wasze mentalne wsparcie narzędziami destrukcji które zaczełyście zbierać kiedy po raz pierwszy dowiedziałyście się, że walczymy z Dojim.
OdpowiedzUsuń:)
Ja w szufladzie biurka mam magnum 44 :P
OdpowiedzUsuńmoże być ?
Jak najbardziej przyda się każda spluwa. :D
OdpowiedzUsuńJak co to naśle moją armie na Doji'ego.
OdpowiedzUsuńZ waszym wsparciem nie możemy przegrać tej wojny.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu dziś i z zapartym tchem pochlonelam to opo w godzinę. To. Jest. Boskie *,* tylko Kyoy mało (ja zawsze mam niedosyt xD) czekom na nn i życzę weny .
OdpowiedzUsuńPS Kyoya, zbij ich do nieprzytomnosci! *drze się i wymachyje zielonymi pomponami jednocześnie będąc ubrana w koszulkę z twarzą Kyoy*
Witam nową czytelniczke. Mam nadzieję, że zostaniesz z nami na dużej. :)
OdpowiedzUsuńZostane, zostane xD taki dobry fanfik że to grzech go opuszczać xD szczerze mówiąc, myślałam że to w Kyoye będą ta mroczną moc próbowali "wtłoczyć", i jeszcze pytanko, czy w opo masz zamiar umieścić Nail'a?
OdpowiedzUsuńTak. Nail się pojawi ale jeszcze nie teraz.
OdpowiedzUsuńNail a kto to? Czy nie chodzi przypadkiem o Nila?
OdpowiedzUsuńCholerna mała klawiatura mi chodziło oczywiście o zwiadowce drużyny Wild Fang Nila.
OdpowiedzUsuńAaaaaa gdzie twoje zdjęcie O.O
OdpowiedzUsuńTak, dokładnie o niego chodziło xD poprostu naogladalam się tego tyle po angielsku że zaczynam już źle pisać xD to jana niego czekom (Nile. Jest. MÓJ! Zaklepany xD)
OdpowiedzUsuń