Perspektywa Hikaru.
Chce żeby ten koszmar się już skończył. Trzymają mnie tutaj już sama nie wiem jak długo. Już dawno straciłam poczucie czasu. Siedzę teraz oparta o jeden z ekranów. Mam szczelnie zamknięte oczy, a głowę dodatkowo zakryłam rękami. Boję się otworzyć oczy "ludzie" którzy mnie tu zamknęli mają miliony pomysłów jak do reszty zniszczyć mi psychikę. Jeszcze chwile temu po tym dziwnym pomieszczeniu wałęsały się hologramy Ryugi i to jeszcze w najgorszym wydaniu czyli opętanego przez L-Drago. Na samo wspomnienie chce mi się wrzeszczeć. Niestety już od dawna nie mogę. Od ciągłego wrzasku straciłam głos. Nagle ekrany się wyłączyły i usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi.
-Bonjur Hikaru.
-Spier***j popaprańcu.-wychrypiałam.
-Po co te nerwy? Przyprowadziłem ci kogoś do towarzystwa.-pewnie kolejny hologram, robot albo inne gówno.-Ryuga przywitaj się z panią.
Ryuga? Nie to przecież niemożliwe. On nie żyje.
Usłyszałam dźwięk upadającego ciała.
-Pi***ol się Doji.-warknął męski głos.
Skuliłam się jeszcze bardziej. To niemożliwe, żeby to był prawdziwy Ryuga niemniej jednak wolę trzymać się od niego z daleka.
-Zastowie was samych.-drzwi się zamknęły.
Zostałam sama z tym nowym podstępem Doji'ego.
A co jeśli on też jest tu więziony? Może nie ma z tym wszystkim nic wspólnego.
-Jak masz naprawdę na imię?-spytałam zachrypniętym głosem.
-Tom-odpowiedział chłopak po chwili milczenia.
Thomas ładnie.
-Za co tu siedzisz?-próbowałam nawiązać rozmowę. Czy to źle, że chciałam usłyszeć coś innego niż przerażające wrzaski moje i moich przyjaciół?
-Oszczędzaj gardło.
Siedziałam cicho jedyne co słyszałam to mój charczący oddech. Nawet nie byłam pewna czy Tom dalej tam jest.
Po dłuższej chwili ciszy ekrany na powrót się uruchomiły, a na nich pojawiło się to straszne nagranie którym ciągle mnie torturują.
-Boże za co?-szepnęłam gdy z głośników popłynął głos DJ'a zapowiadający moją ostatnią walkę. Próbowałam krzyczeć żeby go zagłuszyć ale to nic nie dało moje gardło było zbyt zmasakrowane.
Łzy wypływały mi z pod zaciśniętych powiek. Nie miałam sił dłużej się przed tym bronić. Przegrałam.
***
Cisza. Ciszaa. Ciszaaa Ciszaaaa. Niby miła, ale po dłuższej chwili człowiek zaczyna czuć niepokój.
Cisza jest nie naturalna.
Otworzyłam oczy i rozejrzałam się. Wszędzie było ciemno.
Co się stało? pytałam się w myślach.
Wzdrygnęłam się kiedy ktoś dotknął mojego ramienia.
-Napij się.-powiedział Tom podając mi butelkę z wodą.-Powinna trochę pomóc na gardło.-dodał po krótkiej chwili milczenia podczas której nie doczekał się żadnej reakcji z mojej strony.
Wzięłam butelkę do rąk odkręciłam i powąchałam zawartość.
Chłopak cicho prychnął śmiechem.
-No co?-wychrypiałam.
-Pij nie gadaj.- chyba próbował być miły, ale mu coś nie wyszło.
Wypiłam spory łyk. Faktycznie trochę pomogło.
-Co...-chciałam go spytać co się stało kiedy byłam nieprzytomna, ale chłopak kategorycznie zabronił mi się odzywać.
-Mówiłem oszczędzaj gardło.- powiedział i na tym skończyła się rozmowa.
Więc siedziałam na ziemi opierając się o wyłączony ekran i zastanawiając dlaczego zamknęli mnie i Toma w jednej celi. Mimo, że wyczuwałam w tym wszystkim jakiś podstęp czułam się dużo lepiej kiedy siedział tu zemną.
Przynajmniej nie byłam sama.
Rozdział 34 za nami bardzo krótki, ale spokojnie wstawiłam go wcześniejszej i najpewniej jeszcze w tym tygodniu pojawi się kolejny. :) Hikaru torturowana w siedzibie Dark Nebuli. Doji i jego dziwne pomysły atmosfera zagęszcza się coraz bardziej. Napiszcie mi co o tym myślicie.
To ja się z wami żegnam. Do następnego posta.
Hania.
O pierwszy raz pierwsza :-D
OdpowiedzUsuńCo z tego że krótki ale ciekawy.
Hikaru torturowana o_O ostro. Lubie takie akcje
Rozdział fajny. Czekam na kolejny Pozdróweczko. :-)
Sorki że tak banalnie pisze ale to całą ja. ;-)
UsuńCo z tego, że banalnie?
OdpowiedzUsuńWażne, że dzielisz się swoją opinią.
(No i że ci się podoba :D)
Bardzo ciekawe i to bardzo :D dla mnie te pomysły oglądania walki Ryugi nie wydają się wcale straszne, mogłabym tą oglądać cały dzień (o ile bym nie dostała bólu głowy :P ) mam nadzieję, że Hikaru to wytrzyma. A ten koleś to nie Ryuga, tak? Tylko Tom? A może jednak? Może mi to ktoś trochę rozjaśnić, bo nie do końca znam się na głupich pomysłach tego psychopaty. Jeśli ktoś jeszcze nie wie to go po prostu nie znoszę, nie toleruję i nienawidzę. Ucieszyłaś mnie wiadomością, że w tym tygodniu będzie jeszcze rozdział. Ciekawe co się zdarzy :-S Tak czy inaczej trzymaj się Hikaru i nie poddawaj <3
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam rozdział jeszcze raz, a przez tą jeszcze bardziej niż wcześniej mam wrażenie, że jest on prawdziwym Ryugą Dziwne :/
OdpowiedzUsuńHej Haniu, jak tam życie i rozdział <3 Patrzę, że coś mało komentarzy, więc postanowiłam z jednego napisać. Pięć i dwadzieścia dziewięć to liczby z dwóch różnych światów 8-) dziwna ja :P
OdpowiedzUsuńRozdział za chwilunie dodam, a w życiu wszystko w porządku chociaż trochę mnie martwi słaba aktywności na blogu, ponieważ z 5 dziewczyn które uważałam za moje stałe czytelniczki odezwały się tylko 2.:(
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze się odezwą . (Chyba że umarły)
OdpowiedzUsuńNie martw się jeszcze się odezwą ;-)