-Abonent czasowo niedostępny proszę zostawić wiadomość głosową po usłyszeniu sygnału. Piiiiiiip
Gdzie ona jest? Zapytałam siebie w duchu dzwoniąc do Mary już chyba po raz setny dzisiejszego dnia. No co dziwicie się że się martwię. Moja najlepsza przyjaciółka wczoraj dowiedziała się, że obiecała załatwić ducha, a dzisiaj zaginęła bez śladu. Przypadek?
Wróciłam do domu.Otworzyłam drzwi. Zapaliłam światło i weszłam do salonu. Na stoliku stała klatka, a w środku spała mała biała myszka. Obok klatki leżała koperta z podpisem ,,Dla mojej Myszki". Otworzyłam ją w środku był list. Zaczęłam go czytać.
" Ines wyjeżdżam z miasta na kilka dni. Nie mogę powiedzieć po co, ale jak wrócę to wszystko ci wytłumaczę. Przez ten czas ona będzie ci dotrzymywać towarzystwa.
Ps. Kocham Cię. "
-Cześć malutka- powiedziałam otwierając klatkę i wyjmując mysz. Usiadłam na kanapie. Podniosłam mysz na wysokość mojej twarzy.
-Może ty mi powiesz co się teraz z nim dzieje-uśmiechnęłam się smutno czując że mi już lekko odbija, ale mówiłam dalej taka rozmowa z kimś kto na pewno cie nie skrytykuje pomaga poukładać mi myśli.
-Tsubasa ma przede mną jakieś tajemnice. Obiecał je wyjaśnić jak wróci. O ile wróci.- nagle odezwał się dzwonek do drzwi wystraszona mysz wskoczyła mi na ramię. Ciekawe kogo tam niesie o tej porze. Podeszłam do drzwi i wyjrzałam przez wizjer.
-Kto tam?
-Ja. Znaczy Kyoya. To znaczy jestem bratem Mery. Chciałem zapytać czy przypadkiem nie jest u ciebie.
-Skąd wiedziałeś gdzie mnie szukać?-zapytałam otwierając drzwi.
- Mary przykleiła twój adres na lodówce- klepnęłam się ręką w czoło. Raz wciągu 5 lat naszej znajomość Mary był potrzebny mój adres. Raz!
-To jest u ciebie czy nie?
-Aaaa ty jesteś Kyoya starszy brat Mary teraz już cie poznaje.-postanowiłam sprawdzić tego zieleńca.
-Nie młodszy.-warkną. Teraz byłam pewna, że są rodziną- To jest u ciebie czy nie? - ponowił pytanie tym razem już ludzkim głosem.
-Nie ma. W ogóle jej dzisiaj nie widziałam.
-Szlak. No to nic tu po mnie idę jej szukać dalej. Nie wiesz gdzie może być?- pokręciłam przecząco głową.
-To cześć.
-Zaczekaj pójdę z tobą.-powiedziałam podbiegając do chłopaka- Zam dobrze i miasto i Mary. Razem pójdzie nam szybciej
-Jak chcesz-wzruszył ramionami i już się odwracał ale coś przykuło jego uwagę to coś chyba było na mojej głowie - Nie ruszaj się-szepnął podchodząc do mnie. Jak zwykle w takiej sytuacji miałam ochotę podskakiwać w miejscu wrzeszcząc:
"Zdejmijtozdejmijto!" ale o dziwo posłusznie znieruchomiałam patrząc jak Kyoya podchodzi coraz bliżej i bliżej. Gdy był tuż obok podniósł rękę i jednym zręcznym ruchem zgarną coś z mojej głowy.
-Co to było?
Kyoya powoli otworzył ręke, a z pomiędzy palców wyjrzała biała myszka prezent od Tsubasy.
-Hodujesz myszy we włosach?-uśmiechnęłam się do niego. Oddał mi mysz, a ja włożyłam ją z powrotem do klatki.
-Dobra zacznijmy od początku. Gdzie już jej szukałeś?
- W domu i u ciebie.
- Gratuluję pomysłowości.
- A ty gdzie byś szukała? - warknął
-Gdzie Mary mogła siedzieć cały dzień?-pytanie zawisło w powietrzu.
Chłopaka nie ma. Chyba, że dzisiaj sobie znalazła. Praca? Raczej nie w poniedziałki ma wolne. Czyli pewnie szuka Ryugi albo trenuje.
"-Kyoya. Twoja siostra właśnie tropi bleydera który skopał twój tyłek ostatniej soboty.
-Co!!!- wrzasną Kyoya rzucił się na mnie i przegryzł mi tętnice"
Taa już lecę mu to powiedzieć. Pokręciłam głową. Zauważyłam, że Kyoya mi się przygląda
-Co się tak na mnie gapisz?
-Spytałem cię o coś. Czekam aż odpowiesz.
-Aaa sory zamyśliłam się.
-Więc? Dokąd teraz?-no i co ja mam mu teraz powiedzieć?
-Mary pewnie gdzieś trenuje.
-Bey-park ?
-Żartujesz? Ty byś poszedł tam trenować?
-Jasne, że nie-oburzył się
-To dlaczego myślisz, że Mary by tam polazła?-wzruszył ramionami. Chciałam warknąć pod nosem jak bardzo mi się to nie podoba niestety zamiast warknięcia wyszedł mi piskliwy dźwięk. Chłopak spojrzał na mnie z rozbawieniem w oczach.
-Spadaj! Chcesz wiedzieć gdzie mogła pójść Mary czy nie.
-Dobra dobra, no mów.
Trochę udobruchana łaskawie powiedziałam Kyoy gdzie może być Mary. Ruszyliśmy na skały za miasto. Często można tam znaleźć jakiś lepszych miejscowych bleyderów. Idealne miejsce do treningów są drzewa małe jezioro i oczywiście skały.
Szliśmy w milczeniu, aż do momentu kiedy zaczął się las. Do tej pory księżyc i gwiazdy zapewniały wystarczająco dużo światła, ale gdy weszliśmy między drzewa natychmiast otoczyła nas ciemnoś. Poczułam niepokój wsłuchiwanie się w odgłosy nocnego lasu to ostatnia rzecz jaką chciałabym teraz robić. Zaczęłam gadać od rzeczy byle tylko słyszeć własny głos.
-Długo zostajesz w mieście ?- zapytałam ale o dziwo zamiast zignorować moje pytanie( tak jak wszystkie wcześniejsze) Kyoya spojrzał na mnie podejrzliwie i sam zapytał:
-A czemu cię to interesuje?
-Nie interesuje mnie to pytam bo mi się nudzi. Więc długo czy nie?
-Zobaczymy, a teraz ja mam pytanie. Mary bała się kogoś miała jakiś wrogów?
-Nie. Nie takich żeby się ich bała. Czemu pytasz?
-Mam swoje powody.
Po tej dość oschłej odpowiedzi nie miałam już ochoty się odzywać. Kyoya był dziwny niby podobny do Mary ale jednak nie. Mary potrafiła być miła i ciepła, a takie zachowanie nie pasowało mi do Kyoy. Nie potrafię sobie wyobrazić Kyoy w takiej sytuacji. Po prostu nie potrafię.
Nagle na niebie pojawił się błysk, a potem usłyszałam rozwalniający uszy huk. Kyoya jak jakiś wariat pobiegł w stronę z której dobiegł dźwięk.
-Czekaj!!!-wrzeszczałam ale albo mnie nie słyszał albo kompletnie olał.
Kiedy udało mi się go dogonić wracał już z Mary.
Nie pobiegłam bo nich nie zapytałam co się działo tylko spokojnie odwróciłam się i poszłam do domu dobrze wiedziałam że Mary powie mi o tym kiedy będzie chciała.
Hej hej hej! 8 rozdział cieszycie się bo ja bardzo. Pozdrawiam wszystkich czytelników którzy się ujawnili i napisali komentarze. To ja się biorę za następny rozdział niestety nie mam pomysłów więc napiszcie czyją perspektywę chcielibyście czytać to do następnego posta ja się z wami żegnam Hania.
Świetny rozdział . Ja osobiście chciałabym rozdział z perspektywy Ryugi , jeśli możesz oczywiście i chcesz . Szykuję się spotkanie dawnych rywali , ale ekstra . Czekam na następne z ciekawością ♡
OdpowiedzUsuńOla obiecuje, że sprubuje. Wypiore sobie muzg wszystkimi sezonami beyblade i może mi się uda.
UsuńA jak nie. To zrobie rozdział w którym będzie pełno Ryugi:-D
UsuńDzięki :-)
UsuńHmm... Ola niestety musze cie zasmucić ponieważ perspektywa Ryugi jest dość ciężka dla Hani, ale nie martw sie po jakimś czasie powinna sie pojawić:)
OdpowiedzUsuńDzięki, wiem że to trudne , więc jeśli masz lepszego narratora na następny rozdział to i tak świetnie. Twój blog i opowiadanie i tak jest cudowne bez względu na to kto opowiada .
UsuńJej super rozdział. A ta akcja z myszą myślałam że oszaleje.
OdpowiedzUsuń