piątek, 19 sierpnia 2016

Making off Beyblade po mojemu sezon 1 cz. 2

CZ 2

Rozdział 40

Ujęcie nr. 1
Betty: Te dwie niecnoty!
Johannes: To kłopoty!
Betty: By uchronić świat od dewastacji!
Johannes: By zjednoczyć wszystkie ludy naszej nacji!
Betty: By miłości i prawdzie nie przyznać racji!
Johannes: By gwiazd dosięgnąć, będziemy walczyć!
Betty: Jessie!
Johannes: James!
Betty: Zespół "R" walczy w służbie zła!
Johannes: Więc poddaj się, lub do walki stań!
Gokanna: Miau! To fakt!

Ujęcie nr. 2
Ines: Dlaczego to ja w tej bandzie robię z Daphne?
Kyoya : Graj nie marudź.
Ines: Ale nawet nie chodzi o to że gość z krzywą mord mnie złapał. Tylko o to że skoro ja jestem Daphne to Tsubasa jest Fredem.

Rozdział 41

W parku ciemna nocą.
Kelly: Ej nagrajmy to szybko bo mam wrażenie, że jakiś gwałcicie zza krzaków wyskoczy.
Kyoya: Niebój się z taką twarzą nikt cię nie porwie a już na pewno nie zgwałci.

Rozdział 42

Tsubasa: Wiecie co robić!
Kelly: Tak w sumie to nie.
Mary: No właśnie. Co teraz?
Tsubasa: …
Mary: Ale ja serio pytam. Tekstu zapomniałam.

Rozdział 43

Kelly: Ty na serio się o nią martwisz.
Kyoya: No i co z tego?
Kelly: Nic….
Kyoya: Serio tak było?
Kelly: No tak jest w scenariuszu. A co?
Kyoya:  Nie odpyskowałaś.
Kelly:  No i?
Ines: Halo? My wam nie przeszkadzamy przypadkiem?

Rozdział 44

Ujęcie nr. 1

Tsubasa: Kelly? Kelly!- oho Tsubasa traci zimną krew.
Ines: Co się stało?-spytałam.
Tsubasa: Kelly nie odpowiada.
Ines: I to jest powód do krzyku?
Tsubasa: *szura stopą po ziemi* No nie.
Ines: To co się mówi.
Tsubasa: Przepraszam?

Ujęcie nr. 2

 Ines: Foxi! * podbiega do niej odpina kajdany i dupa*  Ktoś mi pomoże?

Ujęcie nr. 3

Ines:  Foxi! Wyjdziesz z tego Ruda. Ale nie śmiej się teraz!

Rozdział 45

Ujęcie nr. 1

Kelly: ŁOO K*RWAAAAA!!!
Ines: Ale mówiłam, że masz nie przeklinać.
Kelly: Dobra

Ujęcie nr. 2

Kelly: ŁOO MATKO!!!! *dziewczyna przebrana za kota dosłownie wpadła do pomieszczenia.* Żyje.* powiedziała jakby do siebie patrząc w ścianę i mając kompletnie w dupie co dzieje się na około niej* Wejście smoka! Ładnie Ryuga ty zrobiłam? Ładnie?
Ryuga: Nie najgorzej.
Kelly: Jej!

Ujęcie nr. 3

*Na ekranie pojawił się wysoki piegowaty szatyn w okularach. Uśmiechną się szyderczo i powiedział*
Alex: Jak się masz Mary?
Kelly: Tu du du!!!

Rozdział 46

Ujęcie nr 1

Alex: Jak się masz Mary?- chłopak rozsiadł się wygodnie w fotelu.
Mary: A...a...APSIK!
Alex: *wychodzi z kadru podbiega do Mary i Daje jej chusteczkę* Na zdrowie. ;)
Kelly: Oooo Doji zatrudnij go na stałe! Ja chce mieć takiego uroczego wroga.
Ines: Ale weź to ma sens. Słuchaj  twój wróg powoli zanurza się w wodzie przez jakaś maszyna i nagle dostaje kataru smarki do pasa i w ogóle pochwaliła byś się kolegom z Evil Club gdyby tak wyglądał twój wróg w trakcie wyjaśniania mu twojego planu?
Kelly: Co wrażliwsi mogli by puści pawia.

Ujęcie nr 2

Kelly: Nasz cenny czas?
Alex: Tak. Wasz.*chłopak pochylił się w fotelu i twarz mu się rozmazała * Za…
Kelly: Blisko.

Ujęcie nr 3

* Odwróciłam się. Siedziba nowej Dark Nebuli stała w płomieniach.*
Ines: This place's about to blow. Blow-oh-oh-oh
Ines, Mary i Kelly: *głupawka*

Ujęcie nr 4

* Odwróciłam się. Siedziba nowej Dark Nebuli stała w płomieniach.*

Kelly: Cool guys don't look at explosions. They blow things up and then walk away

 Ujęcie nr 5

Mary: Hahaha.  Wieki całe czekałam na te scenę
Kelly: Twoje chorobliwe zainteresowanie krzywdzeniem mnie jest niepokojące.
Mary: To twój problem nie mój.*zaciera ręce * Ale pamiętaj nie możesz zrobić uniku.
Kelly:  Meh to będzie trudniejsze niż wam się wydaje.

Ujęcie nr 6

Kelly: Na pewno!!! Jakoś nie widziałam lufy pistoletu przy jego skroni! Otwórz wreszcie oczy Mary. Alex jest wrogiem. Jeżeli ty nie zrobisz z nim porządku to ja to zrobię...
Mary: Nie wychylaj się tak. Spokojnie trafię.
Kelly: Nie mam ochoty powtarzać tej sceny.

Ujęcie nr 7

Kelly: Na pewno!!! Jakoś nie widziałam lufy pistoletu przy jego skroni! Otwórz wreszcie oczy Mary. Alex jest wrogiem. Jeżeli ty nie zrobisz z nim porządku to ja to zrobię...
*plask*
Mary: Alex nie jest wrogiem, a jeśli z twojej winy spadnie mu chociaż włos z głowy to bez wahania cie zabije.
Tsubasa: Mamy to.
Ines:  Sory mrugnęłam.
Kelly: Ty chyba sobie kpisz.

Ujęcie nr 8

Kelly: Na pewno!!! Jakoś nie widziałam lufy pistoletu przy jego skroni! Otwórz wreszcie oczy Mary. Alex jest wrogiem. Jeżeli ty nie zrobisz z nim porządku to ja to zrobię...
*plask*
Mary: Alex ni....
Kelly: Jasny gwint trzepłaś mnie w ucho.
Mary: Niczego nie żałuję.
Kelly: Ja cie kiedyś zabiję.

Ujęcie nr 9

Kelly: Na pewno!!! Jakoś nie widziałam lufy pistoletu przy jego skroni! Otwórz wreszcie oczy Mary. Alex jest wrogiem. Jeżeli ty nie zrobisz z nim porządku to ja to zrobię...
*plask*
Kelly: Nie kurwa. Tego już za wiele. W nos!?
Mary: Hah!  Przepraszam. *wycofuje się *
Kelly: W buty wsadź sobie to przepraszam. Choć tutaj! *zaczynają się ganiać po całym planie zanosząc się śmiechem *


Rozdział 49

Ujęcie nr 1

Alex: Ja po prostu lubię pomagać … i widzieć jak się uśmiechasz. * powiedział lekko się rumieniąc*
Kelly: Omfg. To  było urocze. On jest zagrożonym gatunkiem serio. Kto jest za tym żeby zamknąć go w takim specjalnym rezerwacie i pilnować, żeby nikt go nie popsuł.
Mary:  Tak i wybierać mu  tylko takie miłe urocze dziewczyny.
Alex:*od początku ter rozmowy robił się już czerwony jak burak*

Kelly: Noooo tylko najpierw wyciągniemy z niego tamtego kretyna…Idę po odkurzacz. 


Część druga making off'u za nami. Za to, że nie dodałam rozdziału możecie podziękować:
Pockemon go, Skazanemu na śmierć, Klawiaturze pewnego telefonu, Mnie i wielu innym których wymieniać nie będę. mam nadzieję, że dzięki temu..czemuś choć raz się uśmiechnęliście. 
No to ja sie z wami żegnam
Do następnego posta.
Hania. 

75 komentarzy:

  1. Lilka: Glimerrrr! Mam coś dla ciebie*wyciąga z za pleców ogromny kartonik mleka czekoladowego przepasanego czerwoną kokardą* Dla ciebie bo ostatnio tak cię nie odwiedzałam.
    Ja:Wyobraziłam sobie Johannesa i Betty w Pokemonach zamiast Jessie i Jamesa stojących takich w tym balonie zespołu R. tak to ja i moja wyobraźnia XD
    Lilka:*zasłania ręką twarz tak żeby słyszała ją tylko Kelly*Kelly nie chciałam cię martwić ale ten gwałciciel stał obok ciebie.
    A własnie jak się tekstu zapomina to nailepiej napisać go sobie na dłoni...taak.
    Jack: Czyli mówisz że coś o tym wiesz?
    Lilka:Ja nic nie mówię ja być może coś napominam.
    "Ines: I to jest powód do krzyku?
    Tsubasa: *szura stopą po ziemi* No nie.
    Ines: To co się mówi.
    Tsubasa: Przepraszam?"
    Jack:To na pewno nie jest bez stresowe wychowanie.
    Lilka:Cicho. Czasem trzeba.
    Jack: Solidarność jajników...tak to się nazywa.
    Ja: Nie jęcz tyko zrób mi tosta.
    "Ines: Foxi! Wyjdziesz z tego Ruda. Ale nie śmiej się teraz!"
    Lilka:Ten moment jest najlepszy.
    "Mary: Tak i wybierać mu tylko takie miłe urocze dziewczyny."
    Lilka:jak takie znajdziecie to dajcie znać to ja już dwie zamawiam.
    Jack:A co do tych Pokemonów to jadę sobie metrem a gość siedzi o codzienne i napierdala w te pokemony. No ludzie ile można?
    Lilka:To jest powrót do dzieciństwa nie zabierzesz ludziom czegoś takiego.
    Jack: Jakbym miał laptop to bym zabrał.
    Ja:Ale nie masz :P No nic. Takie życie. To czekam na rozdział lub kolejny making off. Kom taki nijaki ale głowa mi pęka.
    Lilka:*biegnie po klej*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kelly: *z buta wierzdza do pokoju Glimer * Ha! Wiedziałam, że się teraz pieprzycie!
      *Johannes i Glimer leżą na łóżku Glimer czyta a Johannes bawi się z kotem *
      Glimer: Johannes czemu mi nie powiedziałeś odłożyłabym książkę.
      Kelly: Lilka do ciebie przyszła.
      Glimer: Ooo Cześć. Nie trzeba było. Jak widać żyje i mam się dobrze. A w pockomonach była bym Dito.
      Johannes: Raczej Miju. Masz za niską samoocenę.
      Glimer: Dzięki kochany jesteś.
      "Lilka:*zasłania ręką twarz tak żeby słyszała ją tylko Kelly*Kelly nie chciałam cię martwić ale ten gwałciciel stał obok ciebie."
      Kelly: Wiem, ale słyszałaś nie jestem w jego typie.
      Kyoya: Nie jestem pedofilem.
      Kelly: I to ci się chwali.
      "Lilka:jak takie znajdziecie to dajcie znać to ja już dwie zamawiam."
      Kyoya: Proszę proszę ciebie nie chciała a tu odrazu dwie dziewczynki sobie zamówiła.
      Kelly: Ale to ty opiekujesz się jej kotem.
      Kyoya: Tusze.
      Kelly:

      Usuń
    2. Lilka:To sobie nie przeszkadzajcie :)*zostawia mleko i idzie pod igloo z kołdry bo widzi że jest nie potrzebna*
      Zamówiłam bo jedną podrzucę Denemu a drugą Demurowi a p...
      Jack: A o mnie się nie pamięta. No nie ładnie. Łamiesz moje serce.
      Lilka:Raczej wątpię.
      "Kelly: Ale to ty opiekujesz się jej kotem."
      Lilka:Co ma piernik do wiatraka. Lenox to MÓJ kot a poza tym jest już duży.
      Lenox:*rozważa czy Lilka jest zazdrosna i za ile sekund dostanie nerwicy*
      Jack:*klasyczna poza myśliciela*
      Lilka: No co?
      Jack:A może tu nie o kota chodzi co?
      Lilka: A teraz to wymyśliłeś-_-

      Usuń
    3. Ja: Ta nie przeszkadzajcie sobie tylko żeby z tego dzieci nie było. Jestem za młoda na bycie babcią.
      Glimer: Powiedz to Dojiemu i Celest.
      Ja:...Doji!
      "Zamówiłam bo jedną podrzucę Denemu a drugą Demurowi a p..."
      Kelly: A jak tak to spoko*notuje w notesie zamówień" Sztuk dwie jakieś wymagania co do wyglądu?
      "Jack: A o mnie się nie pamięta. No nie ładnie. Łamiesz moje serce."
      Kelly: A ty przypadkiem nie jesteś typem: nigdy się nie zakocham chce być niezależy puścić włosy na wiatr i jeździć konno po halach naparzając z łupu w co popadnie? A nie to ostatnie to Ines. Mniejsza to sprowadzić ci jakąś?
      Kyoya: Skąd ty właściwie bierzesz te dziewczyny.
      Kelly: Z Tajlandi.
      Kyoya :...
      Kelly :...i czasami z inych anim.
      "Lilka:Co ma piernik do wiatraka."
      Mary: Mąkę.
      Kelly: Już tłumaczę. To jest jak z taką dziewczyną którą trzyma się w frendzonne bo odwala za ciebie czarną robotę podlewa kwiatki opiekuje się zwierzętami które nie lubią podróżować takie tam i wiesz że ci się nie sprzeciwi bo skrycie cie kocha i jest na to zbyt uległa... Jak Alex...Chryste ja musze naprawdę szybko zbudować ten rezerwat.

      Usuń
    4. Ja:Mhyhy. Babcia Hania. Ładnie :D
      Jack:*nabija się z Lilki*
      Lilka:Żebyś się nie udusił albo żebym ja tego nie zrobiła-_-
      "Kelly: A ty przypadkiem nie jesteś typem: nigdy się nie zakocham chce być niezależy puścić włosy na wiatr i jeździć konno po halach naparzając z łupu w co popadnie? A nie to ostatnie to Ines. Mniejsza to sprowadzić ci jakąś?"
      Jack:Nie to jest Czarna. Ja nie szukam gwoździa do trumny ale to nie znaczy że nie dotrzymałyby mi towarzystwa.
      Lilka:Okay~
      No więc nie wiem jaki jest gust Demu...cofam to*wylicza na palcach*Czarne włosy, czerwone oczy, biała jak kartaka papieru, 169 wzrostu i...no ogólnie popatrz na mnie i włala. A Denemu to nw. Kurde tyle z nim żyje i nie wiem jakie są w jego typie.*myśli, myśli, myśli* Niech będzie brunetka, oczy....nw. To nie jest takie proste nie gadałam z nim na o takich rzeczach. Dobra ważne żeby była w miarę ładna, miła i potrafiła gotować bo jak mi chłopaka zagłodzi to jej łeb urwę. Aaaa...nie dobra koniec*nie wiadomo z czego się cieszy*
      Jack: Masz 169 wzrosty?
      Lilka: Wypchaj się. Ja...rosnę.
      Jack:Nie widzę.
      Lilka: To zainwestuj w okulary.
      Jack: Pony bawi się w burdelmamę? No proszę.
      Lilka:I kto to mówi.*przysłuchuje się całej wypowiedzi Kelly i wybuch śmiechem*
      Jack: Powiedź mu żeby posprzątał za ciebie twój pokój.
      Lilka:To nie jest zły pomysł bo niezły bajzel zostawiłam jak ostatnio tam byłam.

      Usuń
    5. Kelly: Okey jedna szatynka machań czerwień 86 marmur, jedna brunetka zestaw standard i paczka gwoździ...Czekaj co?*wertuje notatke* A już wiem to jest Czerwień 89.
      "Jack: Pony bawi się w burdelmamę? No proszę."
      Kelly: Człowieku mój burdel funkcjonuje już od kilku miesięcy, widać, że nie jesteś za bardzo w temacie. To jaka ma być ta twoja pani do towarzystwa? No chyba że serio chesz paczkę gwoździ.

      Usuń
    6. Lilka: Co takiego? O_o Nie ważne. Jak się znajdą to daj znać.
      Jack:No nie jestem w temacie bo jeszcze tak nisko nie upadłem i raczej nie upadnę żeby chodzić do takich miejsc. Za to mam dla ciebie nową pracownicę. Ostatnio głośniczek Charli namawiał swojego aniołka na striptiz więc...*widząc spojrzenie Lilki zaniemówił*
      Lilka:Chciałbyś coś jeszcze powiedzieć chomiczku?
      Jack:No wiesz ja tyl...*zostaje unieruchomiony i aktualnie jego twarz doznaje spotkania trzeciego stopnia z podłogą*
      Lilka:*wykręca Jackowi rękę*Odszczekaj to...No już!*coraz bardziej wykręca rękę*
      Jack: Aa! Możesz sobie pomarzyć i tak mi nic nie zrobisz.
      Lilka: Naprawdę nie chcesz wystawiać na próbę mnie i mojej cierpliwości!
      Jack:Mi tych bajek nie wciśniesz Czaaaa kurwa puść mi tą rękę!
      Lilka: Najpierw wszystko odszczekasz!
      Jack: Maż dalej.
      Ja:Jeśli mogłabym coś zasugerować to radziłabym ci go wziąć na sposób bo on tak nie działa.
      Lilka: To niech się dostosuję.*jeszcze bardziej wykręca rękę Jacka na co ten wali pięścią w podłogę*
      Jack:Dobra koniec tego*wolą ręką ciągnie Lilkę za włosy i odciąga na bok*
      Lilka: Ał-ał-ał-ał-ał. AŁ! Przysięgam że zabiję tego gówniarza!
      Jack:Nie zabijesz.
      Lilka:Zabiję!
      *wynika szarpanina*
      Ja:-_-

      Usuń
    7. Kelly: No ja myślę chomiczku, że gejem nie jesteś. To placówka do której klijentkami są głównie kobiety i ty tam mógłbyś co najwyżej szukać pracy, ale po twoim stosunku do najstarszego zawodu świata wnioskuję, że prędzej świnie zaczną latać, zresztą *przedrzeźnia go*bo jeszcze tak nisko nie upadłem i raczej nie upadnę. Wielki pan i książe a dziewczynę u mnie zamawia. Znajdą się spokojnie na wtorek już będą. Jakieś specjalne życzenia co do opakowania?

      Usuń
    8. Jack:*wisi trzymany przez Lilkę na kaptur po za krawędzią mostu* A czy ja wyglądam jak gej? I nie szukam u ciebie dziewczyny tylko jaja soje robię.
      Lilka:Bo ty całe życie tylko jaja sobie robisz nie? Myślisz że jak będziesz jajcował to mnie tym zamkniesz? To ci powiem że się grubo mylisz. Masz trzy sekundy na odszczekanie wszystkiego co powiedziałeś i na twoim miejscu modliłabym się żeby ta bluza wytrzymała te trzy sekundy bo nie jestem pewna czy przeżyjesz upadek z tej wysokości.
      Jack:Most Brookliński. No masz racje przeniosłaś nas w jedno z najbardziej widocznych miejsc gdzie zaraz zjedzie się policja.
      Lilka:Hahah! Dziecko to jest Nowy Jork tu nawet uwagi na nas nie zwrócą.
      Jack: Nienawidzę kiedy masz rację.
      Lilka:Wiem. A teraz to odszczekaj.
      Jack: Ale co? No co mam niby odszczekać?
      Lilka:*przez zęby*Jeszce się pytasz?

      Usuń
    9. Kelly: Puszczaj. Na dole jest woda przeżyje.
      Kyoya: Zmieni się w worek mięsa i kości.
      Kelly: *rozmażona* Właśnie...Chwila co?
      Kyoya:... Nic.
      Kelly: Ale...
      Kyoya: Nic. Poprostu nic.
      Kelly: Acha... *znowu wyjmuje notes* To mam je jakoś zapakować. Wiesz naprzykład taki zestaw pierwsze spotkanie. Kiedy mam dobrać dziewczynę dla kogoś kto już że tak to ujmę oszalał na czyjimś punkcie jestem w stanie ozwierciedlić pierwsze sptkanie i wszystko co z tym związane.

      Usuń
    10. *bluza zaczyna się rwać*
      Lilka: No więc tą dla Demura to wywal na pustynię, łeb rozwal kamieniem, powiedź mu że ma tam iść i...a właśnie. Nie dodawaj kota. No i to tyle chyba.*bluza rwie się jeszcze bardziej*
      Jack:Czarna!
      Lilka:*zakłada rękę na biodrze*Nie poganiaj przecież myślę tak. No więc z Denym to będzie trudniej bo on jak nie przy biurku z książkami zakuwa to ma testy na symulatorach albo jeszcze zajęty pilnowaniem Juli albo zaśnie przy tym biurku i tak śpi. Ja mu mówię:"Deny przejdź na łóżko" a on nic i tak śpi ja małe dziecko. Ale coś wymyślisz nie?
      Jack: Czarna!!!
      Lilka:Co się drzesz?
      Jack:Jak spadnę i się zabije to mój duch będzie cie nawiedzał do końca życia.
      Lilka:No to...było bardzo straszne. Tak. Ale wiesz co? Musisz się śpieszyć bo...*puszcza bluzę i po chwili łapię znów*Raczka mnie świerzbi.
      Jack: Popieprzyło cię!
      Lilak: Możliwe, możliwe. No to jak będzie? Podpowiem ci. Prze...no dalej. To podobno takie magiczne słowo. Prze...
      Jack:Nie zmusisz mnie do niczego.
      Lilka:Czyli mam cię puścić?
      Jack:Nie!
      Lilka:Czyli jednak przepraszasz tak?
      Jack:Nie!
      Lilak: To nie, tamto nie weź się zdecyduj co?
      Jack:Zaraz zdecydują psy.
      Lilka:Wątpię.
      Jack:Niech ci nie odbija tylko odstaw mnie na ziemię.
      Lilka:Myślałam że powiesz: "Puść" ja bym tak powiedziała w pierwszej chwili*zamyśla się*

      Usuń
    11. Kelly: Kochana jestem profesjonalistą... Puść go zanim przetne ten materiał...i napewno coś wymyślę. Denny chce być pilotem tak...
      Mary: *Przestaje medytować i łapie się za głowę * Kurwa mać. Kelly jesteś popierdolona. Nigdy więcej nie wejdę do twojej głowy! Nihdy tam jest sam syf...i tosty.
      Kelly: Oj proszę cię. Są straszniejsze rzeczy. No dobrze coś wymyślę Damur dostanie swoją porcelanową lalkę do zajmowania się nią, a Denny *posyła Mary ukradkowe spojrzenie * będzie zadowolony. :)

      Usuń
    12. Lilka:Przypomniała mi się piosenka*bierze wdech*A Ty chciałbyś przyjemności bez konsekwencji jak tam ten typ, który zabawiał się w agencji, używał sobie wciąż zadowolony, aż złapał HIVA, został trafiony, zdziwiony, balet skończony, śmierć złapała go w szpony, a Ty człowieku bądź uświadomiony, że szukanie przyjemności z prostytutką, jest jak pływanie po oceanie dziurawą łódką, gdzie roi się od wygłodniałych żarłaczy...Dum-dum-dum!
      Jack:To miało być przesłanie dla mnie czy kogo?
      Lilka: Matko ja ci kupię słownik na gwiazdkę.
      Jack:Po co?
      Lilka:Bo wydaję mi się że nie rozumiesz znaczenia pewnego słowa.
      Jack:?
      Lilka: Kurwa.
      Jack; Ale kurwa, że kurwa czy kurwa?
      Lilka:*zasłania ręką twarz*Nad tym też popracujemy. A teraz masz mnie przeprosić.
      Jack:Ale za co?!
      Lilka:Ty chyba naprawdę chcesz żebym cię rzuciła.
      Jack:Weź skończmy ten ruski cyrk na kółkach.
      Lilka:Dobijasz mnie.
      Jack: Życie.
      Lilka:*nerwica ja bierze* Boże pilnuj mnie.
      Jack;Powiem ci nawet fajnie się wisi.
      Lilka:....
      Jack: No no.
      Lilka:....Spadaj*puszcza Jacka a ten spada* W tostach jest moc! Serio. Poza tym nie przesadzajmy z tą porcelaną co.
      " a Denny *posyła Mary ukradkowe spojrzenie * będzie zadowolony. :)"
      Lilka:Ty chyba nie chcesz powiedzieć że...

      Usuń
    13. Kelly: *Na drzewie które jest pod stałym ostrzałem Kyoy i Mary*
      Kyoya: Chciałaś zrobić z mojej siostry kurwę!!!
      Kelly: Ile razy mam powtarzać że to nie o to mi chodziło!? Naprawdę to pomyłka!
      Mary: Akurat ci wierzę!
      Kelly: W zamówieniu była brunetka a nie szmaragdowa szatynka.
      Mary: No tak bo to jest przecież argument nie do przebicia.
      Kelly: A żebyś kurwa wiedziała chcc brunetkę to ję dostanie a pozatym nie wyślę przeciwnika Ryugi do innego wymiaru.
      Mary: Już ci...
      Kyoya: Ale to serio ma sens.
      Mary:...Bleyderzy.

      Usuń
    14. Lilka:A-cha. Okay. No tak. Emm. To ja...pójdę po Jacka*idzie i obraca się na pięcie z powrotem do towarzystwa z palcem uniesionym do góry i otwartą buzią*Może zostawmy Mary w spokoju a K...a było blisko Buca wyślijmy na odwyk od beyblade. A ty Kelly zejdź z tego drzewa i może...może zakończmy już ten temat*zezując wchodzi w niebieski portal* Jack!?...Jack!!!....JACK!
      Jack:*wyłania się z kukurydzy* Czego się drzesz?
      Lilka:Bo mi nie odpowiadasz.
      Jack:*wyjmuje liść z włosów*Wiesz co? Zanim wpadłem do tego portalu to życie jebło mi przed oczami jak fotoradar.
      Lilka: Hahah...hyhym. To znaczy choć*wpycha Jacka do portalu*
      Jack:Czemu wszyscy wyglądają jakby chcieli zabić Pony.
      Lilka:Bo chciała spiknąć Mary z Denym a Bucu dostaje nerwicy że Kelly chcę zrobić z jego siostry panią do towarzystwa i...Właśnie coś sobie uświadomiłam. Buc zna znaczenie tego słowa...Wiesz co Jack serio masz u mnie słownik na gwiazdkę.
      Jack:*ni w ząb nie ogarnia wypowiedzi Lilki*

      Usuń
    15. Kelly: NIE CHCIAŁAM ZROBIĆ Z NIEJ PANI DO TOWARZYSTWA ANI KURWY PATRZYŁAM NA NIĄ BO W TEORI MIAŁA ROZUMIEĆ O CO MI CHODZI!!! I niemam zamiaru złazić z tego drzewa.
      "Jack:*wyjmuje liść z włosów*Wiesz co? Zanim wpadłem do tego portalu to życie jebło mi przed oczami jak fotoradar."
      Kelly: Lepsze to niż rozmowa z moim kotem w wrsji demonicznej.

      Usuń
    16. Lilka:*od tego krzyku włosy lecą do tyłu a skóra na twarzy naciąga się tak ze widać kości*Chyba mnie oplułaś z tego wszystkiego*ociera coś z policzka* Ja powiedziałam że Buc to tak zrozumiał ja stwierdziła że to nie jest dobry pomysł tuż po tym jak rzuciłam Jacka z mostu*mówi coraz głośniej*i dlaczego nie zejdziesz z tego drzewa jeśli przez Buca to jak coś ci zrobi to Ryuga go zabije ja wskrzeszę i z powrotem zabiję...Idę się napić.
      Jack: Wszystko przede mną.

      Usuń
    17. Kelly: Sorka to chyba ryż był.*złazi z drzewa * Wiesz płuca to ja mam jednak po tatusiu. :)
      Ryuga: Ale mogła byś nad tym panować pół Japonii słyszało, że Mary nie pracuje dla ciebie.
      Kelly: Krzykne jeszcze raz specjalnie dla tej drugiej połowy. Spokojnie Lilka nie chciałam zejść tylko dla tego, że mi kazałaś nielubie jak ktoś mi rozkazuje. Nik nikogo nie musi z tego powodu zabijać więc nawet o tym nie myśl Ryuga.

      Usuń
    18. Lilka:Am...Ja muszę już iść...także...cześć*zakłada kaptur i rozpływa się w powietrzu*
      Jack:Jakie wyjście. No Pony to co tam powiesz? Słyszę że interes się kręci w dodatku zrobiłaś sobie reklamę. Pół Japonii to już coś.

      Usuń
    19. Kelly: *goni Dashana ze szczotką w jednyej ręce i brylatyną w drugiej * Wracaj tu trzeba rozczesać ten kołtun.
      Mary: Run boy run.
      Kyoya: A Dashan przypadkiem nie umie się bić?
      Tsubasa: * z wszystkimi włosami zaplecionymi w cieniutkie warkoczyki* A sprubowałeś się kiedyś sprzeciwić Kelly ze szczotką w ręce?
      Kyoya: To niemoże być aż takie trudne.
      Dashan: *Próbuje zrzucić z siebie Kelly *
      Kyoya:... chyba.

      Usuń
  2. Raven: Kelly idzie po odkurzacz....*wycofuję się*
    Miju: Nic ci nie zrobi obiecuję
    Jenny: Miju weź przejmij władzę
    Miju: Cicho bądź Kishatu
    Jenny: Po nazwisku to po pysku
    Miju: Taaa raczej twoim
    Ja: DOSYĆ! Bardzo fajne to było. Wiele razy rozśmieszyły mnie te sceny nawet ta z parkiem w nocy .
    Miju: Szczerze też bym się obawiała tak jak Kelly
    Jenny: Ty być prędzej padła ofiarą najlepiej Kyoyi
    Miju: Zbliży się do mnie a zafunduję mu taki łomot że żebra i nogi mu połamię!!!!!!
    Jennifer: To ty dalej umiesz się bić jak dawniej?
    Miju: Tak umiem lekcji karate się nie zapomina.
    Ja: Dobra ja lecę bo rozdział sam się nie napiszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kelly: *wchodzi z rurą od odkurzacza w ręce i resztą odkurzacza przyczepioną do pleców, a w tle leci muzyka z goust busters* Hyhy szykujcie się wybryki umysłu.
      Alex: Kelly spokojnie chyba nie chcesz zrobić nam krzywdy.
      Kelly: Jasne że nie chce was uwolić ciebie zamknąć w rezerwacie jako zagrożony gatunek a Miju poprostu puszcze wolno bo jej trudniej zrobić krzywdę, a teraz powiec pa pa braciszkowi.*przykłada rurkę od odkurzavza do Alexa i dzieję się absolutnie nic.* Okey tego się nie spodziewałam.

      Usuń
    2. Miju: To było oczywiste *ćwiczy na worku treningowym*
      Jennifer: Co robisz Miju?
      Miju: Ćwiczę po słowach Jenny postanowiłam trochę popracować nad formą *z pół obrotu kopie worek który pękł*
      Nil: Potrzebny nowy worek
      Miju: Albo na tobie poćwiczę
      Nil: *bierze Kyoye i Benkei'a jako żywą tarczę*
      Miju: Phy to mnie nie zatrzyma

      Usuń
    3. Kelly: Ale ja już tak. Sorki Miju jesteś i zawsze będziesz moją pierwszą przeciwniczką, a Benkiei to mój starszy brat i nie dam mu zrobić krzywdy.
      Mary: A ja nie poto wyrznełam pół Dark Nebuli żeby wyciągnąć stamtąd Kyoye, żeby teraz oberwał od swohej podwładnej.

      Usuń
    4. Miju: ŻE KOGO?! NIE JESTEM JEGO PODWŁADNĄ!!*oczy czarne*
      Jenny: Raven się....
      Raven: Ujawnia!!

      Usuń
    5. Mary: Nie drzyj japy.* przystawia.jej rure do otkurzacxa do ust i włącza najmocniejsze ssanie przesco nie da się jej oderwać *
      Kelly: A czyli to tak działa.
      Mary: No widzisz nie wszystko robisz doskonale.
      Kelly: No tak. Choć Benkei jestem głodna zrobisz mi Burgera?*robi oczy kota ze shreka*
      Benkei: *rozkleja się* Wszystko dla mojej małej siostrzyczki.
      Mary: Choć gówniarzu zagramy.
      Kyoya: Roznoise cię starucho.
      Mary: Chciałbyś.
      #Nil zostaje bez tarczy

      Usuń
    6. Jenny:*wyłącza to*
      Miju: Coś ty mi zrobiła....*wkurzona na Mary*
      Jennifer: Walczysz z Raven walczysz z Miju

      Usuń
    7. Alex: Spokojnie siostrzyczko. *przykłada zimny okład po twarzy Miju* One poprostu nie są przyzwyczajone do did więc proszę nie denerwuj się na nie. :) Cukierka?

      Usuń
    8. Miju: O nie nie będę spokojna *wystrzela Pachet która niszczy ściany*
      Jenny: Musi wyładować gniew....na to wychodzi

      Usuń
  3. Ja: *wbija dumnie, po czym zaczyna wiać przed Drago*
    Jenny: To by było tyle w kwestii spokoju.
    Patrick: ale mamy tempo.
    Jenny: W końcu Angel odpoczywała po górach xD
    Ja: Dalej ich nie znoszę *rzuca w Drago waflami* Mam ofiarę!
    Jenny: Gdyby udało się rozdzielić Alexów to wszyscy byliby szczęśliwi. Hmm...Victor!
    Victor: Mowy nie ma. Znów coś zrobisz lub zniszczysz.
    Jenny: Było mnie z Dunamisem do współpracy nie zmuszać -.-
    Victora: Tego nawet tak nazwać nie można.
    Jenny: No popatrz, nie ostrzegałam?
    Victor: Nie mądrz się tak, gówniaro.
    Ja: Może byście tak mi pomogli.
    Ryuga: Angel!
    Ja: Kurwa.
    Izumi: Jaka piękna reakcja.
    Patrick: No żebym się nie popłakał.
    Harumi: To znów nie ma najmniejszego związku z postem.
    Jenny: Ciul z tym *idzie pomóc Autorce*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kelly: Ryuga pilnuj tej jaszczurki bo ludzi straszy.
      Ryuga: Co ci mówiłem?
      Kelly: Że mnie kochasz i że będziemy mieć trójkę dzieci. :)
      Ryuga:*unosi w górę jedna brew*
      Kelly: Drago to wyjątkowo wyrośnięta jaszczurka nic co powiesz tego nie zmieni.
      Ryuga: *patrzy na Kelly*
      Kelly: Oj dobra już dobra nie krzyw sie tak.
      "Jenny: Gdyby udało się rozdzielić Alexów to wszyscy byliby szczęśliwi. Hmm...Victor!"
      Ryuga: Rozdzielić Alexów?
      Kelly: *wybucha śmiechem i nie może się uspokoić*
      Ines: Alex ma rozdwojenie jaźni.
      Ryuga: ?
      Kelly:*próbuje coś powiedzieć, ale się jej nie udaje i śmieje sie jeszcze głośniej tarzając sie po ziemi*
      Ines:*wzdycha* W ciele Alex'a żyją dwie całkiem różne osoby.
      Kelly; *chihocząc co chwila* Ja ja ja wiedziałam,że mało co cie obchodzi ale myślałam, że to ogarnąłeś.
      Ryuga:*sprzedaje Kelly lekkiego kopniaka w żebra*
      Kelly: Ej no.
      Ryuga: Wstawaj. Wypolerowałaś już podłogę.
      Kelly :Hai. :)

      Usuń
    2. Jenny: Kelly i Ryuga będą mieć trójkę dzieci! Zostanę 3 razy ciocią
      Jennifer: Wolała bym 4 razy
      Jenny: Oszczędź brata i Kelly
      Jennifer: A czy mówiłam że czwarte musi być ich? Raczej twoje i Dashan'a.
      Jenny: Ryuga na bank zabił by go w tedy
      Raven: Jak nie on to ja
      Miju: Raven wynocha!!!
      Raven: Stąd ok z twojej głowy nie

      Usuń
    3. Jenny: Dajcie ten odkurzacz.
      Harumi: Złaź z tej półki.
      Jenny: Nie! Yoyo zwariował!
      Harumi: Ile razy ja to już słyszałam...
      Jenny: No nie moja wina >.<
      Izumi: Trójka KelloRyug ^^
      Patrick: I znów cieszysz mordę.
      Alice: Szybki jesteś.
      Ja: *ucieka przed Kyoyą* Za co?!
      Kyoya: Tu już dobrze wiesz za co!

      Usuń
    4. Kelly: Biegne. ^^
      Alex: Nie! To nie działa. *masuje wiekliego siniaka na czole* Robi tylko gigantyczne siniaki.
      Kelly: Ej nie przesadzaj to wygląda jak ogromna malinka.
      Alex: Na czole?
      Kelly: Jak ktoś ma dobry zasys to co się dziwisz.
      Alex: Z kim ja mieszkam?
      Kelly: Z przyszłą matką trójki KelloRyug. ^^
      Ryuga: Mnie w to nie mieszaj.
      Kelly: Dobra dobra już się tak nie jerz.

      Usuń
    5. Jenny: ZBUDUJEMY NASZ DOM NA PIASKU! CENA NIE GRA ROLI DZIŚ!
      Kyoya: *cedzi przez zęby* Zmień płytę.
      Jenny: Odmawiam :P
      Harumi: *patrzy na siniaka Alexa* Dać ci maść? ^^
      Izumi: I nie marszcz się jak żółw ^^

      Usuń
    6. Kelly: KUPILIŚMY PRAWIE WSZYSTKO ALE WCIĄŻ NIE MAMY NIIIIIIIIIIC!!!
      Alex: Bardzo tak.
      Ryuga: Stęskniłeś się za śmietnikiem?

      Usuń
    7. Izumi: Oj. Ryuga bez tych nerwów ^^
      Jenny: CHCĘ POZBIERAĆ ZNOWU MYŚLI, SŁYSZEĆ BICIE NASZYCH SERC. WIDZIEĆ ILE SZCZĘŚCIE W SOBIE KRYJE KAŻDA MAŁA RZECZ!
      Kyoya: Dwie idiotki się spotkały.
      Harumi: *wyciąga małe pudełeczko, otwiera je i nabiera trochę niebieskiej maści na place, po czym smaruje ją czoło chłopaka* Za niedługo zniknie.

      Usuń
    8. Kelly: CIESZMY SIĘ Z MAŁYCH RZECZY BO WZÓR NA SZCZECIE W NICH ZAPISANY JEEEEEEST!!!! Śpiewaj z nami Kyoya w końcu ta część jest jak najbardziej o tobie. :P
      Alex: *całuje jej dłoń* Mój własny anioł.
      Kelly: No i bez tego siniaka był czterookim dalmatyńczykiem ale z nim to już totalny*nie kończy bo zaczyna się śmiać*

      Usuń
    9. Kyoya: Rwę się do tego -.-
      Jenny: A zapomniałam cię dobić. Jakimś pierdolonym cudem *wzrok na Angel* Sierra wróciła.
      Kyoya: Ja pierdolę.
      Jenny: A i Rago żyję.
      Kyoya: Kulminacja?
      Harumi: *rumieni się lekko i daje całusa w miejsce siniaka*

      Usuń
    10. "Sierra wróciła"
      Kelly: Yey!!! :)
      "Jenny: A i Rago żyję"
      Ryuga: ŻE CO DO KURWY!?
      Alex: *ma gdzieś absolutnie cały świat poza Harumi i gdyby własnie wybuchła tu bomba atomowa pewnie nie wrócił by na to uwagi* Mmmm maść niebyła potrzebna sam caus by wystarczył. A propo zostało ci tu trochę maści*delikatnie unosi jej podbródek i kciukiem ściera z jej warg maść*

      Usuń
    11. Kyoya: Z czego się cieszysz? -.-
      Jenny: Już, już przestań warczeć *paca go po głowie* Mogę ci go pokazać Ryuga, bo go trzymają w WBBA *wyszczerz*
      Ryo: to była ściśle tajne,
      Jenny: Wpuściłeś mnie w WBBA bez ochrony, idioto *zwraca się do Ryugi* W sumie nie wie czy on żyje, ale widziałam jego mordę w tym taki krysztale co pieczętował Drago ^^
      Ryo: Victor musimy pogadać.
      Victor: Zgadzam się.
      Jenny: Kurwa. Kto mnie przenocuje? ;-;
      Harumi: *opiera czoło o ramię Alexa*
      Alice: Oni są tacy uroczy ^^
      Izumi: Uwaga, bo rzygnę tęczą >.>

      Usuń
    12. Kelly: To jedyna osoba którą mogę oblać kwasem i nikt mnie za to nie skrzyczy! :D
      Ryuga: *Po usłyszeniu, że Rago jest w WBBA wyszedł i tylesmy go widzieli*
      Tsubasa: Płacisz za odbudowę budynku.
      Kelly: Moja kanapa twoja kanapą tylko, że w mieszkaniu niema nic do jedzenia więc kup sobie kolacjie a teraz przepraszam Smoczy Cesarz polazł gdzieś bezemnie

      Usuń
    13. Alex: Śpiąca jesteś?
      "Izumi: Uwaga, bo rzygnę tęczą >.>"
      Mary: Podać ci wiadro?

      Usuń
    14. Jenny: *biegnie za nimi* Czekaj, bo tam są bardzo mili panowie co chcieli mnie przerobić na ser szwajcarski! A i to się nam przyda *macha identyfikatorem* a tak btw to on jest takim bardziej duchem w beyu czy jakoś tak.
      Ryo: *chowa twarz w dłoniach* Tsubasa zrób coś z nią.
      Dunamis: Mówiłem, że jej się nie ufa.
      Victor: J-E-N-N-I-F-E-R.
      Patrick: Nie wróże miłego zakończenia.
      Ja: NIE KŁAM, ŻE KOCHASZ MNIE! NIE KŁAM, ŻE WEŹWIESZ GDZIEŚ DALEKO TAK, ŻE NIE ZNAJDĄ NAS!
      Kyoya: I kolejna się drze.
      Sierra: *pisk szczęścia* Kyo!
      Kyoya: Ashida, wracaj kurwa >.>

      Usuń
    15. Ryuga: Nieważne.*jego głos jest ciężki i groźny*
      Tsubasa: Powstrzymywanie demonów wychodzi poza zakres moich obowiązków.
      Mary*łapie Sierre za twarz ci ciska nią w podłogę* I nie wstawaj.
      Alex: Haloo wiosenko. Spisz? *bierze ją ostrożnie na ręce i niesie szukając najbliższego cokolwiek na czym da się spać*

      Usuń
    16. Jenny: *cicho do Kelly* Będzie rzeź?
      Ryo: Victor.
      Victor: Kaito.
      Kaito: Pierogi jem.
      Victor: Nawet mnie chłopie nie wkurzaj.
      Kaito: Nie.
      Sierra: Jezu, same chłopczyce...*wstaje i otrzepuje ciuchy* I ty się dziwisz, że cię Alex a właściwie jego połówka nie lubi.
      Harumi: *mruga i unosi głowę* Nie ^^ tylko odpłynęłam.

      Usuń
    17. Kelly:*na ucho i to ledwo dosłyszalnie* Wyobraź sobie, że koszmar zrobił apokalipsie dziecko. Mniej więcej tak to będzie wyglądać.
      Mary: *wykręca jej rękę i podcina nogi* Nich ktoś jej dorobi kucyki proszę.
      Alex: Jak chcesz to możesz tak sobie odpływać dalej tyko gdzieś usiądę. :) Lubię tak po prostu z tobą być.

      Usuń
    18. Alice: Przytrzymaj ją jeszcze chwilę *szarpie się z fartuchem*
      Jenny: Może nie powinnam mu tego mówić...Nieee.
      Victora: A miałam nadzieję, że jednak jej sumienie nie zdechło.
      Ryo: Marne nadzieje.
      Harumi: Możemy gdzieś iść jak chcesz ^^ myślałam o ostatnim spotkaniu z klientem ^^

      Usuń
    19. Kelly: Dopiero teraz przyszło ci to głowy?
      Ryuga: *staje przed siedziba WBBA ładuje kuczer i jednym atakiem zmiata czteropiętrowy budynek z powierzchni ziemi znajduje dziurę po szybie windy i wskakuje do środka*
      Kelly: Tsubasa nie wiem jak ci się udało wszystkich ewakuować ale jesteś mistrzem.
      mary:*trąca czubkiem buta Sierre* Zabiłam ją?
      Alex: Nie, tak jest dobrze. Myślałaś o spotkaniu z jakimś specjalnym klientem?

      Usuń
    20. Jenny: *drapie się po głowie* Taa...ty nie masz instynktu samozachowawczego a ja wyczucia...*kopie kamień* Zjebałam?
      PAtrick: 8patrzy na resztki budynku* Nieee, co ty.
      Jenny: Ups...Ciul z tym xD
      Sierra: Mój makijaaaż!
      Alice: Coś bez mózgu chyba nie jest w stanie umrzeć.
      Jenny: Tategami jest potwierdzeniem.
      Harumi: Taa, wyjątkowo skąpym.

      Usuń
    21. Kelly:*staje przed dziurą w ziemi do której przed chwilą wskoczył Ryuga* Sorry ale wiesz ja Ryuga więcej niewinnych ludzi na sumieniu ten trójkąt mnie średnio interesuje.
      Mary: Nie drzyj mordy plastikowy śmieciu.
      *Czas na coś mądrego*
      Celest: Lancetniki nie posiadają mózgu tak samo jak meduzy a da sie je zabić.

      Usuń
    22. Alex: Masz ochotę na budyń?

      Usuń
    23. Jenny: Jaki trójkąt?
      Ja: *stuka w kryształ paznokciem* Rago. Pluto wyłazić, albo spalę was w piecu.
      Ryo: Kiedy...
      Victor: Jak..
      Ja: Co? *patrzy na resztki WBBA* Jprd...Izu wzywaj techników *wraca do dręczenia Nemezis.
      Sierra: Bo co?!
      Alice: Bo ci jeszcze ta tapeta z twarzy spadnie.
      Jenny: Coś Kel kiedyś mówiła, że Yoyo to lancetnik..

      Usuń
    24. Kelly: Ech mniejsza.
      *w niebo razem ze słupem ognia wzbija sie Drago który rozgląda sie wściekle a potem wraca do metalowego bey'a który trzyma w ręce wściekły Ryuga stojący już na powierzchni*
      Ryuga: Idziemy.*warczy*
      Mary: Bo inaczej rozmazy makijaż będzie twoim najmniejszym problemem.
      Alex: No to choć. *niesie Harumi do kuchni i sadza ją na blacie*

      Usuń
    25. Jenny: *wycofuje się do marketu*
      Sierra: Phy *obrażona księżniczka* James!
      Ja: *palnikiem podpala kryształ* To teraz będziesz gadał?
      Rago: *bełkocze coś*
      Ja: *wrzuca Nemezis do szafki i idzie szukać Mitsuki*
      Harumi: *macha nogami* A jaki? Czekoladowy czy waniliowy? ^^

      Usuń
    26. Ryuga: *wyrywa drzwi frontowe z zawiasów płonąc przechodzi przez salon, a drzwiami od swojego pokoju trzaska tak że tynk wkoło nich się sypie*
      Kelly: Radze być milą Sierra to twoja przyszła szwagierka*dołącza do Ryugi w jego pokoju.*.
      Alex:*grzebiąc po szafkach.* Śmietankowy może być?

      Usuń
    27. Jenny: Yuka rezerwuj mi te Malediwy.
      Yuka: Haaai.
      Jenny: Sierra i Kyoya...Nie nawet ja tego sobie wyobrazić nie umiem.
      Kyoya; *odpycha Sierrę* Zrób z nią coś.
      Jenny: Nie chce mi się. Poza tym to nie mój problem.
      Kyoya: *idzie po kuczer*
      Harumi: Yhym ^^ a masz mleczną czekoladę?

      Usuń
    28. Jenny: Podziało się gdy mnie nie było
      Miju: Gdzie byłaś
      Jennifer:Dashan ją gdzieś zabrał
      Miju: Uuuuu. A co do mózgu. Kyoya ma 20% mózgu więc jakoś żyje
      Jenny: Co go tak bronisz??
      Miju: Nie bronię
      Jenny: A Nil ile procent ma mózgu?
      Miju: Ten idiota nie ma mózgu tylko Saharę

      Usuń
    29. Mary: I lepiej nie próbuj jeszcze ci się to wryje w pamięć a potem będę musiała to oglądać.
      Alex: *dalej grzebie w szafkach* Gdzieś tu powinna być.

      Usuń
    30. Ja: *patrzy na ogień bijący od pokoju Ryugi* Jemu co?
      Patrick: Rzuć mu Rago, to się ucieszy.
      Ja: Jenny >.>
      Jenny: To nie było (wyjątkowo) specjalnie ;-;
      Ja: Ehh, co ja z tobą mam.
      Jenny: Nie będę próbowała *łapie Sierrę za koszulkę i wywala przez okno* Znaj łaskę pana, zieleńcu.
      Kyoya: Ona za chwilę wróci.
      Jenny: To się zabarykaduj. Ona nie jest jakimś siłaczem >.>

      Usuń
    31. Kelly: *wychodzi z pokoju a końcówki jej kucyków jeszcze sie tlą* Trzymajcie to cholerstwo jak najdalej od Ryugi, a jak wam się nudzi to podręczcie tym swojego. Sierra coś kiepsko dzisiaj wyglądasz nie wyspałaś się, czy tapeta ci sie skończyła?
      Alex: Proszę bardzo śmietankowy budyń i biała czekolada dla mojej Haru.

      Usuń
    32. Harumi: Dziękuwje *upuszcza kilka kostek czekolady do budyniu i czeka aż się roztopią*
      Ja: Nie mam zamiaru nikogo dręczyć O.o
      Sierra: *szarpie Jenny za koszulkę* Ta potworzyca wyrzuciła mnie przez okno!!! *smutna buźka*
      Jenny: James zabierz ją, bo nie ręczę za siebie >.>

      Usuń
    33. Ryuga: Hanka. Rozdział. Teraz.
      Ja: Już pisze nie piekli się tak.
      Kelly: Jesteście pewne, że to coś to człowiek?*pyta patrząc na Sierre*
      Alex: Nie ma za co. Lubisz białą czekoladę?

      Usuń
    34. Harumi: Lubie każdą czekoladę, chociaż najbardziej tą truskawkową oraz z kawałkami ciastek ^^ *zlizuje budyń z nosa*
      Ja: Rozdział? *.* Jej ^^
      Patrick: Patrick. Książka.
      Ja: Nic nie mów błagam. A co jak jej nie będzie? O.O
      Patrick: Po tobie.
      Ja: ;-;
      Jenny: *patrzy na swoją bluzkę cała w plamach po palcach Sierry* Też się zastanawiam. Może wyjątkowo wkurwiający robot?

      Usuń
    35. Alex: Ale truskawkową z takim bardziej jogurtem czy sokiem?
      Mary: Sprawdź czy bije jej serce jeśli nie potraktuj ją wyrzynarką.

      Usuń
    36. Harumi: Jogurtem, a co? *myje miskę po budyniu*
      Jenny: Pustaaak, taś, taś!

      Usuń
    37. Alex: Bo znalazłem dwie i nie wiem którą ci dać. Alex zawsze trzyma coś słodkiego pochowane po szafkach na wszelki wypadek jakby Mary złapała doła. *mruczy pod nosem* Miałem o niej nie mówić.
      Mary: Cip cip truś truś Sierra.

      Usuń
    38. Jenny: Tu potrzeba innej taktyki...Sierra mam najnowszą szminke, która jest praktycznie nierozmazywalna!
      Sierra: &wybiefa z szady* Gdzie?!
      Jenny: *szeroki uśmiech*
      Harumi: Mię denerwuj się ^^

      Usuń
    39. Alex: Mię denerwuję się. :) *podaje Harumi tabliczkę czekolady* Ale wiesz w moim interesie było by zjeść te wszystkie słodycze. Będziesz moja partnerka w zbrodni?
      Mary: *uśmiecha się strasznie* Ty ją wywabiłaś to ty się baw.

      Usuń
    40. Harumi: Słodka zbrodnia? Pisze się na to :D
      Jenny: *milutki uśmiech, chociaż oczy są przepełnione są jadem* Schowałam ją na dnie wanny *zerka do łazienki czy wszystko jest gotowe*
      Sierra: Ooo *.* *wchodzi do łazienki*
      Jenny: *kopie w drzwi*
      *na Sierre spada miska wypełniona miodem*
      Sierra: Miód dobrze robi na skórę
      Jenny: I przyciąga pszczoły ^^ *pstryka palcami i koło Sierry ląduje ul* Hyhyhy.
      Izumi: Angel, postać ci mordują.
      Ja: *zbyt zajęta oglądania Black Lagoon*
      Izumi: #troska

      Usuń
    41. Alex: Nieeiedziałem, że z ciebie taka łobuziara. :) Coś do picia? Bez tego szybko nas zemdli.
      Mary: Pszczoły...Meh. Spodziewałam się czegoś więcej.
      Ines: Nie przesadzaj Mary liczy się oryginalność.
      Mary: Kelly raz torturowała muchę bo w padła mi do ciasta na naleśniki.
      Kelly: Bardzo chciałam zjeść te naleśniki.

      Usuń
    42. Jenny: A kto powiedział, że ja skończyłam? ^^ *macha do helikoptera*
      Ja: Czy ty coś zamówiłaś z mojego konta? >.<
      Jenny: Nieee. Tutaj, chłopaki.
      *na ziemi ląduje skrzynia a z niej wychodzą dwa misie brunatne*
      Izumi: Co my potem z nimi zrobimy?
      Jenny: Do lasu zawieziemy ^^ Ej, chodźmy na naleśniki!
      Sierra: *z wrzaskiem ucieka przed misiami*
      Harumi: No popatrz mało jeszcze o mnie wiesz ^^ *wyciąga dwie szklanki* Lej.

      Usuń
    43. Kelly: O mamo jakie słitaśne misie.
      Ryuga: *z pokoju * To niedzwiedzie idiotko.
      Kelly:*dziecinnie uparta* Misie. ^^
      Tsubasa: Misie ale nie do tulenia.
      Kelly: Przecież wiem. *poważnieje i puka się palcem w głowę * Zresztą jak ja by je przytuliła tak porządnie to by zdechły.
      Alex: Będziemy musieli częściej rozmawiać o tobie. Lej tylko co. *Wyjmuje z lodówki pomarańczowego szampana* O prezent od kochanego braciszka. Masz ochotę czy raczej bez procentów? Bo mam też sok też pomarańczowy, albo herbata.

      Usuń
  4. Ja: Usmiechalam sie i chichralam przy kazdym ujeciu xDD Wiec humor mi poprawilas.
    Kelly: *spi na szafie*
    Ja: *zlazi z zyrandolu i szybko wskakuje na szafe obok Kelly* To my idziemy spac bo po podrozy zmeczone jestesmy. Bajo ^^

    OdpowiedzUsuń