Mary
-Wiecie co robić!-krzyknął Tsubasa kiedy znaleźliśmy się w środku Dark Nebuli
Zmienił się odkąd wsiedliśmy do tego helikoptera. Był stanowczy, zdecydowany, jego głos nie znosił sprzeciwu, a przede wszystkim jakimś dziwnym sposobem wszyscy go słuchali bez najmniejszego zastanowienia. Słowem przywódca idealny.
-Trzymaj się blisko mnie.-powiedziałam do Alexa kiedy razem z nim pobiegłam w stronę celi które mieliśmy sprawdzić.
-Wiesz potrafię sobie sam radzić.-odpowiedział. Chyba uraziłam jego męską dumę. Grrry z wiekiem człowiek ma tylko coraz więcej problemów.
-Wiem. Po prostu chce żebyś był blisko mnie.- uśmiechnął się. Chyba udało mi się wybrnąć.
-Stać!!!- dalszą drogę zagrodzili nam faceci ubrani w identyczne kostiumy ich kuczery były przygotowane do strzału.
Dopiero teraz zaczynie się na serio.
-Wolf Szarża.-przeciwnicy padali jak muchy, a ja nawet nie przywoływałam swojego beya tylko parłam naprzód pokonując kolejnych przeciwników. Dotarliśmy do rozwidlenia.
-Co teraz?-spytałam.
-Pytamy Madoke.-Alex podniósł rękę do ucha i zapytał-Madoka jesteś tam?
-Jestem.-w mojej głowie rozległ się głos Madoki.-Korytarz po lewo prowadzi do laboratorium idźcie w prawo cele powinny być zaraz za pierwszym zakrętem.
-Dzięki.-powiedział Alex i się rozłączył.
-Chodźmy.-powiedziałam i ruszyłam wskazanym przez Madokę kierunku.
-Są cele.-powiedział Alex kiedy minęliśmy zakręt i pokonałam strażników jednym szybkim ciosem. Rzeczywiście naszym oczom ukazał się korytarz z mnóstwem drzwi po obu stronach. Przywołałam beya i ponownie go załadowałam.
-Ty sprawdź cele. Ja będę miała oko na wszytko.-powiedziałam szykując się na kolejną porcję przeciwników których kroki już słyszałam.
"Ciekawe jak sobie radzi reszta?"-przebiegło mi przez myśl.
-Lepiej się zamieńmy.-spojrzałam ze zdziwieniem na Alex'a-Wolf walczył już dość długo daj mu chwile.-cały Alex zawsze myśli o wszystkim.
-Dobra, ale jak coś będzie nie tak od razu mnie zawołasz. Zgoda?
-Zgoda.-Wolf wylądował w pudełku, a ja zaczęłam przeglądać cele co chwile od wracając się i patrząc czy z Alex'em wszystko w porządku.
Cele były małe i blisko siebie w drzwiach każdej z nich znajdowała się mała kratka przez którą zaglądałam do środka. Kiedy byłam w połowie pieszego rzędu drzwi z sufitu dosłownie spadła ściana i oddzieliła mnie od mojego piegowatego przyjaciela.
-Alex!-krzyknęłam i pod biegam do ściany.-Alex słyszysz mnie?-pytałam naciskając słuchawkę w uchu mając nadzieję, że po pierwsze Alex'owi nic się nie stało i po drugie, że ktoś kto programował te słuchawki przewidział podobną sytuację.
-Tak wszystko w porządku.-odezwał się głos w słuchawce.
-Dzięki Bogu. Odsuń się od ściany zaraz ją rozwalę.-wystrzeliłam Wolfa który z pełną mocą uderzył w ścianę. I co? I NIC!!!- Wolf jeszcze raz!
-Mary to nic nie da. Te ściany są najwyraźniej wyposażone w system pochłaniania energii, ani Wolf ani żaden inny bey sobie z nią nie poradzi.-grrrrry.
-Madoka powiedz mi jak się do niego najszybciej dostać.
-Mary nie.-Alex w mojej słuchawce zrobił się stanowczy jak nigdy.-Poradzę sobie, a ty musisz sprawdzić te cele. Hikaru potrzebuje pomocy.
-Dobra.-sprawdzę cele najszybciej jak tylko się da i wrócę po niego.
-Mary.
-Co?-warknęłam. Nie tak miało być.
-Obiecaj mi, że zrobisz to najlepiej jak tylko potrafisz.
-Obiecuje.-powiedziałam.
-No to leć dopóki masz jako takie luzy. Za chwilę pojawi się tam pełno strażników.-z wielkim smutkiem odsunęłam się od ściany czując, że zostawiam przyjaciela potrzebie i ruszyłam sprawdzać cele tak jak mu to obiecałam. Co chwilę odwiedzali mnie uzbrojeni strażnicy, ale mimo tego, że przeszkadzali mi cholernie skutecznie udało mi się sprawdzić cele i odkryć przerażającą prawdę.
-Wszystkie są do jasnej cholery puste.-powiedziałam do słuchawki.
-Ale co?-spytała Madoka. Albo jest głupsza niż ustawa przewiduje, albo próbuje wyprowadzić mnie z równowagi.
-Cele.-warknęłam.-Co teraz?
-Spadaj stamtąd za nim zrobi się zbyt groźnie.
-Lepiej pójdę pomóc Ines i Tsubasie.
-Mary nie.-w słuchawce rozległ się głos dyrektora Otori.- Alex powinien czekać na ciebie przed wejściem. Nie powinniście się rozdzielać.
-Jakbym miała na to wpływ.-odparłam z irytacją w głosie.
-Madoka po prostu poprowadź Mary do wyjścia.-w ścianie otworzyło się przejście z którego wysypali się uzbrojeni w nabite gwoździami kije beysbolowe, kastety, noże, stalowe łańcuchy i wiele innych narzędzi mordu.
-Później wrócimy do tej rozmowy mam towarzystwo.-powiedziałam i wystrzeliłam Wolfi'ego. Nie mają bey'i więc szarża niewiele tu da. Więc zostaje wycie. Jeden ze zbiorów chciał uderzyć mnie kijem, ale w ostatniej chwili wykonałam mało zgrabny unik i upadłam na ziemię, a jak każde dziecko wie (a przynajmniej takie które dla zabawy w dzieciństwie grało w zapasy) to jedna z najgorszych rzeczy jakie mogą ci się przytrafić podczas walki. Zobaczyłam nad sobą faceta z wytatuowanym ohydnym pająkiem na łysej czaszce który już podniósł nogę, żeby zmiażdżyć mi nią głowę. W odruchu obronnym zasłoniłam się rękami i wydałam Wolfi'emu polecenie.
-Wolf Wyj!-moi przeciwnicy zaczęli jęczeć jakbym ich mordowała i poklei padać na ziemię.
-Matko.-szepnęłam podnosząc się z ziemi.
-Mary wszystko w porządku.-tym razem rozmawiałam z Kyoy'om.
-Tak.-odparłam nieco niepewnie przywołując beya.
-Jak jest u was?-starałam się jakoś odciągnąć myśli od ciał które wyścielały ziemie wokół mnie. Oni w ogóle jeszcze żyją czy ich zabiłam?
-Jak dotąd okej.-odparł mój brat.
-To dobrze.-odpowiedziałam nadal lekko zamulonym głosem. Potrząsnęłam głową.
-Madoka prowadź mnie do Alexa.
Rozdział 42 za nami. Wreszcie zaczęło się na dobre. Cieszycie się bo ja bardzo. :) Jednak ostatni tydzień był smutny i trochę dziwny. Smutny bo Shadow i Vanessa się nie odezwały :( , a dziwny z tego powodu ponieważ mimo tego, że mój ostatni post przeczytały = skomentowały tylko 3 moje czytelniczki w ankiecie miałam 6 odpowiedzi..... Dobra dosyć tych moich teorii spiskowych. Ja się z wami żegnam. Do następnego posta.
Hania
Wolf w akcji. Przez to wszystki mamyśli destrukcyjne. Hehe wiem Akira wariuje. Rozdział świetny, głupia ściana(przeklinam cię ściano :) )
OdpowiedzUsuńMadoka jak ja jej nienawidze. Może Akira jej odciąć głowe?(robie słodkie oczka). Czekam na kolejny.
Nie martw się, na pewno jeszcze tu zajrzą. Rozdział świetny i czekam na następny. Nie ma to jak duża porcja destrukcji :)
OdpowiedzUsuńBłagam nie bij! Nie morduj i nie torturuj! *chowa się za zdezorientowanym Nilem* zeszły rozdział przeczytałam kilka razy ale na koma nie miałam czasu bo nasza "genialna" polonistka dała nam tydzień na przeczytanie nudnej jak coś bardzo nudnej cegly zwanej "Krzyżacy" weel przepraszam za nieskomentowanie rozdziału i jeszcze raz proszę, NIE BIJ! *znów chowa się za Nilem* a teraz kom.
OdpowiedzUsuńMary kwestionuje męskość Alexa xD biedny, urażony Alexs xD
Tyyyle akcji i jeszcze wycie Woolfiego w jednym rozdziale *^* zaciesz xD
Ty wiesz na kogo ja czekam xD (będę Cię teraz męczyć xD przyzwyczaj sie)
A teraz taka ciekawostka z dupy, znaleziona pod czas sprawdzianu na hiszpańskim: Tortuga po hiszpańsku znaczy żółw.
Tak więc Shadow się odmeldowuje i jeszcze raz proszę: nie zabijaj za niekomentowanie! *w dalszym ciągu używa Nila jako żywej tarczy*
I jeszcze jedno, wypadało by zaprosić Cię na coś co inni zwą "opowiadaniem" , co mnje bardziej kojarzy się ze środkiem na bezsenność lub pozeraczem czasu... w każdym razie tu znajdziesz mkje opo: wielkaczworka.blogspot.com
No, to chyba tyle, mam nadzieję że jednak przeżyje do nn *daje całusa Nilowi po czym ucieka z nowym odcieniem czerwieni na twarzy*
~Shadow
PS ten kom zabija głupotą (nie moja wina, że na przystanku, wracając ze szkoły z koleżanką darysmy się "Im a Barbie girl, you can brush my hair, life in plastic, is fantastick. Come oneBarbie, lets go party" i wyobrazajac sobie Damiana ktory to śpiewa. ?. Co ja robię ze swoim życiem xD)
~Shadow
Spokojnie nic ci nie zrobię :D Tylko się martwiłam, że już mnie nie lubisz.
OdpowiedzUsuńNa bloga chętnie wpadnę.
Do maltretowania mnie jestem przyzwycajona, a co do Damiana który śpiewa to przez ciebie siedzi mi w głowie i śpiewa.
O by tylko reszta psycholi zmmojej głowy się nie zaraziła.... za późno.
*próbuje zagłuszyć śpiew* Cieszę się, że jesteś! Do następnego posta!
Kyoya, Damian, Nile: im a Barbie girl...
UsuńJa: zamknąć się!
K, D, N: life in plastick, is fantastick...
Ja: Shet Up!
K, D, N: you can brush my hair...
Ja: głupi czy ulomni jesteście, zamknąć się!
K, D, N: and tought me everywear...
Ja: *facepalm*
K, D, N: becous im a barbie girl...
Ja: gadał dziad do obrazu a obraz ani razu...
K, D, N: Come one Barbie, letw go party *zakończone długim solo Kyoy*
Ja: *pokerface*
Powinnam iść się leczyć, szczególnie po ff gdzie Damian jest związany taśmą. ?.
Damian: Wcale...
Ja: cicho siedź bo przecież związany taśmą jestes!
Kyoya: Shadow ma rację...
Ja: Dziękuję
Kyoya: ...ze czy wiecie powinna się iść leczyć.
*wzdycha* co ja robię ze swoim życiem?
Nice że zajrzysz c:
Skoro jesteś przyzwyczajona.... Kieeeeedy Diana?
Ok, ja idę zanim dzienny poziom głupoty w komach zostanie przekroczony xD
~~Shadow
Ps czekom na rozdział
Trochę sobie poczekasz. Myślę, że pojawi się gdzieś tak w wakacje.
UsuńZabijasz moje nadzieje xD dobijasz je xD
UsuńPiszuj rozdział bo ja się nie cierpliwie xD
Obraz Damiana związanego Taśmą mnie prześladuje...
Damian: Mmmfgm! *wyrywa się i próbuje zedrzec taśmę z ust*
Ja: co ty tam mówisz? Wybacz ale cię nie słyszę, chyba przez tą taśmę....* wrdene spojrzenie*
Damian: *rzuca mi nienawistne spojrzenie*
Ja: ja też cie lubię Damian
Ser8io, posinnam iść do lekarza... doszło do tego że gadam z własną podświadomością xD
Więc weny, weny i zelkow
~Shado
Kobieto gadanie z podświadomością to nic. Ja czasami mam coś takiego, że "staje" się jakąś postacią na przykład ostatnio na włefie miałam areobik i zamiast mnie w rytm muzyki podskakiwał Ryuga. Innym razem Ryuga włączył mi się na języku włoskim i zamazał mi całą książkę bo zobaczył imię innej postaci z mojej głowy któtej szczerze ( i z wzajemnością) nie cierpi.
UsuńTeż tak mam, czasem staje się Miju(dawniej, teraz to nie). Wcielałam się w różne postacie. He he niejestem jedyna.
Usuń9,9
OdpowiedzUsuńtaka bużka znudzony levi czy niewyspany, przestraszony jean? ktotowiektotowie?!
Jak dla mnie Levi. Jeana tu nie widzę.
UsuńPrzepraszam przepraszam i jeszcze raz przepraszam! Błagam nie zabij mnie za to że nie dalam komentarza w poprzednim. Przez tą głupią szkołę nie miałam czasu skomentować. A teraz rozdział, jak zwykle cudowny. :-D. Nareszcie wtargneli do Nebuli mam nadzieję że będzie duuzo zniszczeń Destrukcja, rozruba, dokopanie Dojiemu.. itp. to moje klimaty a tutaj sporo tego towaru. Wolf niszczy wszystko i wszytkich na swojej drodze oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny wpis i pozdrawiam ;-)
Jesteś nawet nie wiesz jak się cieszę! Przez ostatni tydzień się zastanawiam co zrobiłam nie tak, że aż dwie moje czytelniczki uciekły.
UsuńSpokojnie nic złego nie zrobiłaś ;-).
UsuńTwój blog jest extra!!!!
I nigdy nigdy od ciebie nie uciekne :-)
Nie wiem jak będę żyć gdy zakończysz opowiadanie...
To słodkie, ale jak sobie coś prez ze mnie zrobisz to się zabije i nie będzie wielkiego powrotu.
OdpowiedzUsuńAaa!!! Nic sobie przez ciebie nie zrobię nie ma takiej opcji! Chce żyć by przeczytać twój "wielki powrót".
UsuńShadow miałam krzyżaków, głupia cegła którą u mnie mało kto przeczytał.
OdpowiedzUsuńOmg krzyżacy?!?!? Jak ja to miałam to myślałam że zejde!!! o_O
UsuńUwierzcie na słowo, pan Tadeusz jest o wiele gorszy do czytania :/
Usuńej no dziewczyny przestańcie sie czepiać polskiej literatury, wiem że was zmusili do czytania ( i to takiej "cegły" ) a w tą książke... cegłe trzeba wsiąknąć, ale jak sie już wsiąknie i uzna to za fajne... to jest fajnie... :)
OdpowiedzUsuńdobra wiem że ten komentarz nie miał sensu...
OdpowiedzUsuńNie no nie wszystkie polskie książki są do kitu. Trochę się z tobą zgadzam. ;-)
OdpowiedzUsuń