Perspektywa Mary
-Ostatnia szansa, możecie się jeszcze wycofać.-powiedziała ta mała niebieska suka.
-Może zamiast gadać wreszcie zaczniemy walczyć.-zaproponowałam.
-A ty jak zwykle obrażona na cały świat. Trzeba dać przeciwnikom szansę na wycofanie się.-No i jak mam się z tym czymś dogadać i w ogóle po kiego grzyba? Na akcje idę z Alex'em więc powinnam ćwiczyć z nim, ale nieee Dashan po zjadał wszystkie rozumy i skazał mnie na nią.
-Tak? Według mnie ty się zwyczajnie boisz.
-Nie boję się!
-Ta na pewno. Stul pysk i zacznijmy wreszcie tę walkę. 3!
-2!-nasi przeciwnicy na całe szczęście nie stracili czujności mimo tej małej sprzeczki.
-1!
-Let it trip!
-Wolf połącz pierścienie.-Wolfi rozbłysnął ciemno zielonym światłem-, a teraz Szarża.-mój bey uderzył w Rock Zurafe.-Co jest!?-bey nawet nie drgnął.
-Nie przebijecie się przez chiński mur.-powiedział Chi yun pewny swojej teorii.
-Zobaczymy. Biała Mroźna Salwa.-bey Kelly zatoczył koło wokół naszych bey strzelając w nie lodowymi pociskami. Jeden z nich trafił we fusion whell Wolfi'ego. Bey zachwiał się ale po chwili odzyskał równowagę.
-Ejj patrz gdzie strzelasz!-krzyknęłam na nią.
-Mogłaś nie stać na inni ognia.-odpowiedziała spokojnie z pokerową twarzą, ale jestem pewna, że środku skakała z radości.
-Lepiej uważaj.-warknęłam. Dobra nie wszystko da się załatwić uderzaniem na ślepo szczególnie jeśli walczy się przeciwko bey'owi typu defensywnego np: Rock Zurafa. Thermal Laserta to chyba bey ofensywny dlatego powinnam zaatakować Chi yun'a.
Uderzyłam Laserte. Szpony Wolf'a zaczęły niszczyć beya przeciwnika. Jednak nie wiadomo skąd wyskoczył Dashan uderzył Wolfi'ego z boku tak mocno, że prawie został wyautowany.
-Uważaj.-ona serio czy się nabija? Niby się nie uśmiecha, ale cholera wie co siedzi w tym łbie.
-Może zamiast dawać mi takie świetne rady zaczęła byś walczyć jak człowiek.-zaproponowałam z przekąsem.
-Będę walczyć jak człowiek kiedy oni przestaną się cykać do mnie podejść-odwróciła się i krzyknęła -Tsubasa zwracam honor. Już nigdy nawet w myślach nie nazwę cie tchórzliwym kurczakiem! W porównaniu z nimi jesteś odważny jak lew!-Kelly jest wkurzająca, nie znoszę jej, ale miło jest dla odmiany usłyszeć jak denerwuje kogoś za kim nie koniecznie przepadasz.( szczególnie po tak bolesnym treningu)
-Zurafa Chrzest Ognia.-bey Dasha uderzył w Białą.
-Laserta Burzowe Natarcie-skąd ty tutaj!?
-No w końcu! Biała Lodowe Obięcia!-Kelly cieszyła się jak dziecko.
-Wolf kontratak.-mój bey zamiast odbić przeciwnika i dopiero przejść do ataku zebrał się w sobie i teraz to on był górą w tym starciu. Nagle Laserta uciekła od walki ze mną i zakatowała.......Białą.
-No co to ma być!?-wydarłam się.-Wracaj!
-Biała tryb defensywny!-Kelly ma kłopoty.
Hym pozwolić im ją wyautować i sama ich potem załatwić czy jednak pomóc Kelly? Oto jest pytanie. Dobra pomogę jej.
-Wolf Szarża!- bey rozpędził się i zamiarem zniszczenia obu przeciwników na raz i z całą mocą danego ataku uderzył..... Białą.
Laserta i Zurafa w ostatniej chwili rozbiegły się na boki i otworzyły mi drogę do mojej "wspólniczki".
-Wolf wracaj!- krzyknęłam zawracając Wofie'go. Bey odskoczył od Białej. Chyba nie oberwała za mocno. To przez to, że szybko przerwałam atak gdybym tego nie zrobiła bey Kelly leżał by tutaj w kawałkach.
-Mary co ty odwalasz!?-Kelly zaczęła na mnie wrzeszczeć.
-Przepraszam bardzo, że chciałam ci pomóc!-odparłam.
-Skoro tak wygląda twoja pomoc to bardzo cie proszę nigdy więcej mi nie pomagaj!
-Proszę bardzo!
-Dobra kończmy to Biała Specjalny Atak Szpony Mrozu!
-Chyba śnisz! To ja ich wykończę! Wolf Specjalny Atak Smoczy Pogromca!-oba beye wystrzeliły i zderzyły się ze sobą. Zobaczyłam nagły błysk potem ogłuszył mnie potworny huk. Wszędzie wokół był dym i kurz nic nie było widać.
Co się właściwie przed chwilą stało i co ważniejsze kto wygrał?
Gdy dym opadł na arenie znajdowały się tylko dwa wirujące beye.
-Gdzie jest Wolf i Tiger!?-spytała Madoka.
-Wolf jest tutaj.- powiedział Alex pokazując dziurę w ścianie tuż obok swojej głowy.
-A Czarna jest tutaj.-Mei Mei przekręciła imię Białej, ale nikomu nie było do śmiechu.
Gdyby beye skręciły chociaż odrobinę oboje leżeli by tutaj martwi.
Po raz kolejny mój bey zagrażał Alex'owi. Ryuga miał rację. Nie mam zielonego pojęcia co potrafi Wolfi. Nie powinnam podejmować walk dopóki w pełni go nie o panuje.
A jeśli mi się nie uda rzucę beyblade w cholerę. Nie chce go znowu skrzywdzić.
Rozdział 39 za nami napiszcie mi co myślicie. Dziękuje Shadow za wsparcie i rysunki.(są super) Jeżeli chcecie mnie o coś zapytać tak bardziej prywatnie, albo coś wysłać to tutaj macie mojego maila: hania609@gmail.com.
Wracając do rozdziału Drużyna Wang Hu Zhong poniosła klęskę wygrywając z naszym autodestrukcyjnym duetem. Czy one się kiedyś ogarną? Zostawiam was z tym pytaniem.
To ja się z wami żegnam. Do następnego posta.
Hania.
Rozdział subcio duet ciekawy. Mary i Kelly jak zwykle mnie rozwalają. Mei Mei jak zwykle wszystko przekręca. A może gdyby Mary i Kelly walczyły by z kimś równym Ryudze albo i nawet lepszym od niego to może w tedy by się zgrały. OMG walka by była ciekawa. Miju mi się dże że chce walczyć więc ja lece.
OdpowiedzUsuńKelly: LEPSZYM OD RYUGI!!!??? CZY TY WIESZ CO PRZED CHWILĄ POWIEDZIAŁAŚ!!!
OdpowiedzUsuńMary: Kobieto ogarnij się i stul twarz. Twój kumpel nie jest najlepszy na świecie. Ginga go pokonał.
Kelly:Ile razy mam powtarzać Ginga walczył z L-Drago nie z Ryugą.
Tsubasa: Możecie się kłócić gdzie indziej?
Mary i Kelly: Nie.
Takie bitwy zawsze są ekscytujące i potrafią naprawdę rozbawić XD przypomina mi się bitwa na tych samych zasadach w Gan Gan Galaxy i pękam ze śmiechu :D szkoda tylko że ostatecznie przegrały, ale fajnie, że chociaż próbowały na swój własny sposób :) ogólnie to uwielbiam wasze kłótnie, wprowadzają w miły nastrój, no wiecie taki rodzinny :P no to do następnego <3
OdpowiedzUsuńJedyna osoba mocniejsza od Ryugi spie***liła z tego świata ( i dobrze ) .... Ragooooo oo o oooo *żyg*
OdpowiedzUsuńNienawidzę Rago :/
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, walka ciekawa. Może kiedyś Mary i Kelly się pogodzą. Jest zawsze cień nadziei ;-). Dobrze że chociaż próbują.
OdpowiedzUsuńPs. Oleczka, ja również nie nawidze, nie znoszę, nie cierpię Rago. Jednak dobrze że zszedł.
Bardzo dobrze, moment jak Ryuga przegrywa a później "umiera" to jeden z nielicznych przy których płakałam za każdym razem gdy oglądałam :| dlatego go szczególnie nienawidze, bo jest niefajny, nieładny i zmusił mnie do łez. Innym takim momentem jest śmierć Ichimaru Gina, ale nie wiem czy oglądałyście tę anime ( jakby co Bleach) Przy obu akcjach się rozkleiłam, ale ta z Ryugą była pierwsza T.T
UsuńLudzie mają różne gusta, ale jeżeli spotkam kogoś kto lubi Rago to łeb ukręce! Za dużo sprawił mi bólu.
OdpowiedzUsuńChociaż z drugiej strony gdyby nie ten skuin-debil-idota mój blog nigdy by nie powstał.
Choć jedna dobra rzecz :)
OdpowiedzUsuńAle nie będę mu za to dziękować, bo przyczynili się do tego jeszcze Kyoya, Ryuga i Tsubasa, im będę dziekować ^_^
OdpowiedzUsuńTak chłopakom trzeba dziękować. Bez nich to nic by tu nie było. :)
UsuńPrzeczytałam już dawno, lecz nie miałam wcześniej jak skomentować więc robie to teraz.
OdpowiedzUsuńRozdział cudny *^*
Ta walka... szkoda że dziewczyny przegrały... może jeśli nastepnym razem bardziej się z grają będą miały szansę c:
Za podziękowania Dziękuję c: ale ty wiesz na "co" ja czekam xD i się doczekać nie mogę
Weny, weny, Kyoy, żelków i jeszcze raz weny, bo weny nigdy za wiele c:
A, i zapomniałam się spytać, jak tam Kyoya? Wyspał się?
~Shadow