Perspektywa Ines.
Na sali próbują zrobić z Mary i Kelly drNapiszcie i Alex wykonastępnego my te ich głupie ćwiczenia bezbłędnie i Dashan powiedział, że mamy już wolne. Cudnie wręcz. Musze za mienić kilka słów z moim chłopakiem.
-Tsubasa choć ze mną na chwilę.-poszliśmy razem do jego gabinetu.-Co to miało być?-spytałam kiedy byliśmy już na miejscu
-O co ci chodzi?- udaje kretyna czy na prawdę nie wie.
-O to, że groziłeś Alex'owi.
-Nie groziłem.
-Masz mnie za głupią? "Is that your hand on my girlfriend? I wish you'd do it again. I'll watch you leave here limpingI" co to było jak nie groźba?
-Tekst piosenki! Swoją drogą dlaczego wściekasz się z to, że "grożę" temu idiocie!?
-Może dlatego, że ja nie odwalam takich scen jak widzę cię z Madoką.
-Przepraszam bardzo! Czy ty sugerujesz, że cie zdradzam z Madoką!?
-Ja nie wiem! Przecież cie nie kontroluje!
-Naprawdę!?
-Tak!
-Czyli to nie ty wypytywałaś Angel o mnie i Madoke!?
-Nie wypytywałam o nic Angel, ale skoro wierzysz we wszystkie plotki jakie o mnie słyszysz to może powinniśmy się rozstać!
-Skoro ci tak na tym zależy!
-Czyli to koniec tak!?
-Tak!
-Świetnie!-wyszłam stamtąd głośno trzaskając drzwiami.
Jak on mógł chociaż pomyśleć, a co dopiero powiedzieć, że ja go kontroluje? Jeszcze miesza w to wszystko Angel. Jeśli chciał mieć pretekst, żeby ze mną zerwać mógł przynajmniej powiedzieć coś bardziej prawdopodobnego.
Echhh to było do przewidzenia. Przyciągam do siebie samych kretynów.Wróciłam na salę.
Zdecydowanie łatwiej mi jest udawać, że wszystko jest w porządku gdy mam widownię. Tsubasa przyszedł tam chwile po mnie. Specjalnie usiadłam obok Alexa i beztrosko sobie z nim rozmawiałam.
Widok zazdrosnego byłego jest bezcenny.
Jeśli chcecie możecie nazywać mnie suką, albo szmatą. Mam to gdzieś. Tsubasa czuł się przeze mnie kontrolowany żaden problem. Teraz jest wolny i może sobie latać gdzie chce tylko niech nie oczekuje, że będę po nim rozpaczać.
Bez względu na wszystko....
....nie pozwolę sobie na łzy....
.....przynajmniej.....
..... nie w jego obecności.
Nie dam mu tej satysfakcji.
-Matko, ale nudy.- powiedział Chao Xin siadając obok mnie.
Znam go trochę. Powiedzmy, że za sobą nie przepadamy, ale jedno trzeba mu przyznać oglądanie jak Mary męczy się z tą idiotką nie należy do najciekawszych zajęć na świecie.
-Co ty na to, żebyśmy stoczyli sobie małą beybitwę?-spytał mnie.
-Z miłą chęcią.-odpowiedziałam i razem poszliśmy na arenę odprowadzeni do drzwi morderczym spojrzeniem Tsubasy.
-Tylko walczymy na poważnie.-powiedziałam ładując kuczer.
-Zobaczymy czy będziesz na tyle dobra, żeby mnie do tego zmusić.
-Oj nie męcz tym swojej ślicznej główki.
-Dobrze nie będę męczył mojej ślicznej główki.
-Grrry. Walcz nie gadaj.
-Jak chcesz. 3.
-2
-1
-LET IT TRIP!
-Iskra Ognista Szarża!-bey natychmiast przeszedł do ofensywy i atakował przeciwnika niestety za każdym razem pudłował.
-Co to ma być!?
-Nie masz najmniejszych szans przełamać mojej obrony. twoje ataki są na to zbyt słabe.
Skoro Ognista Szarża nie zadziałała to jestem w kropce. Mogę ewentualnie stopić Virgo, ale to jest atak zarezerwowany dla najgorszych szuj na świecie.
Cholera.
Jeśli zaraz czegoś nie wymyśle to przegram przez uśpienie. Chociaż.... jeżeli jego obrona działa tak jak mi się wydaje to mogę sprawić, że Poison Virgo Chao Xin'a nie będzie się skutecznie bronić.
-Już się poddajesz?-ziewnął-Myślałem, że trochę dłużej powalczysz.
-Ja jeszcze nie skończyłam. Iskra pora podgrzać atmosferę.-mój bey ruszył na Virgo. Tak samo jak poprzednio atak nie wyrządził żadnej szkody przeciwnikowi, ale tym razem nie to nie bey był celem. Powierzchnia areny pod Virgo została stopiona jednak nie na tyle, żeby skończyć bey bitwę. Bey Chao Xin'a utknął ale się nie zatrzymał. Trzeba działać szybko. Chao Xin może się w każdej chwili uwolnić.
-Virgo! Co jest? Uciekaj stamtąd!-Chao Xin nie miał pojęcia ci się przed chwilą stało. I bardzo dobrze za nim się ogarnie będzie po bitwie.
-Iskra jeszcze raz Ognista Szarża!-bey uderzał w przeciwnika i za każdym razem zadawał mu potężne obrażenia
-Dosyć tego Taniec Tysiąca Ciosów.-bey uwolnił się jak piła tarczowa wrzynał się w fusion wheel Iskry równocześnie częściowo topiąc swoje ostrza.
-Hahahah nie wytrzymam.-złapałam się za brzuch który zaczął mnie boleć od długiego śmiechu.
-Czemu się śmiejesz!? Przecież przegrywasz! Przestań!- Chao Xin był kompletnie zdezorientowany i dobrze mu tak.
-Nie masz zielonego pojęcia co przed chwilą zrobiłeś! Właśnie przegrałeś tę walkę! Zakończmy to Iskra Specjalny atak Kula Ognia!- bey wytworzył ogromną ognista kule i cisną nią w Poison Virgo. Chao Xin nie miał ze mną żadnych szans.
Ani on ani nikt inny kto stanie mi teraz na drodze.
A oto reakcja mojego mózgu kiedy dotarło do niego, że idealna para właśnie zerwała:
Tak. Mój mózg jest rodzaju żeńskiego.
Rozdział 38 za nami. Napiszcie mi co o tym myślicie. Po której stronie tej kłótni jesteście. Too ja się z wami żegnam. Do następnego posta.
Hania
Ma ktoś husteczki? To takie smutne, dlaczego. Popieram mózg Hani. COŚ TY ZROBIŁA!!!! To była taka ładna para. Nie no i mówi to osoba która dawniej "uśmierciła" Miju. Tak Oleczka Reiczel to Miju. Ja zaczne to opłakiwać na blogu o gwiezdnych wojnach. Dziśaj mam żałobe przez ich zerwanie.
OdpowiedzUsuńAaa dlaczego Ines? Czy ty wiesz co zrobiłaś? Otworzyłaś drogę do Tsubasy MADOCE :-* ..............to okropne , już płaczę za tą parą T_T Mam nadzieję, że Tsubasa specjalnie nie umówi się z nią, aby dopiec ci , Ines. Ta walka z Chao Xin była świetna, ale szczerze według mnie to słaby powód. Ja tam bym chciały zobaczyć to na żywo :P
OdpowiedzUsuńWhy!? Czemu zerwali ? :'( Była z nich taka fajna para. Walka supcio. Czekam na następny wpis. Pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuńGłupi blogger! Skomentowałam na tablecie dwa poprzednie rozdziały po czym dziś wchodzę tu przekonana, że świat jest piękny i... komów nie ma -,- Life is brutal, full of zasadzkas and sometimes takes kopas w dupas.
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału... cóż ujmę to tak: Czekam aż wydasz jakąś mangę albo książkę, wtedy zamawiam dedykację.
OMFG, Dashan *^* *wychodzi żeby pokrzyczeć ze szczęścia* ok, już mi lepiej.
Bidny Chao Xin, jak on się pozbiera z tak zdruzgotanym ego? Pewnie pomogą mu w tym fanki xD
No nie ładnie, taką zgraną parę rozdzielać? Wstydź się, oj wstydź *grozi palcem*
Takie pytanko, co się dzieję z Kyoy'ą?
I czy w twoim opo wystąpi Damian?
Tyle pytań, tyle pytań...
I jeszcze jedno, masz może jakiegoś e-maila albo coś w tym stylu bo mam jedno takie pytanie a nie chciała bym się tu wymądrzać na forum xD więc miło by było gdy byś dała emaila, howrse czy coś w tym stylu gdzie mogła bym się z tobą jako-tako anonimowo skontaktować xD
To ja czekam na rozdział i życzę weny c:
~Shadow
a teraz cytat który męczy mnie cały dzień: "Hades Kerbecs, open the Hades Gates!"
Po pierwsze: "Lajf is brutal and ful of zasadzkas and samtajms kopas w dupas" to fragment mojego, życiowego motto. ^^
OdpowiedzUsuńPo drugie: jeśli już to napiszę książke bo słabo u mnie z rysowaniem.
Po trzecie: Nie wiedziałam, że tak bardzo lubicie tę parę.
Po czwarte: Kyoya śpi, albo przynajmniej próbuje.
Po piąte: Myślałam, żeby dodać tutaj Damiana, ale to tylko taki niewyraźny zarys pomysłu.
Po szóste: Mój email to żadna tajemnica, a brzmi on tak
hania609@gmail.com
Możecie do mnie pisać kiedy tylko chcecie nawet w środku nocy chociaż nie ręcze, że wtedy odpowiem sensownie.
Chyba wyczerpałam temat. ^.^
pfff, każdy ma jakieś motto, moje brzmi tak "kiedy życie sprawia ci ból, kopnij je tam gdzie trzeba" xD
Usuńto ja zamawiam pierwszy egzemplarz ^^
To tzn. "Para idealna" (wd mnie xD)
W takim razie życzę mu powodzenia i żeby się wyspał (sen dla urody xD)
taaaak *^* Damian jest *szuka słowa* epicki, on po prostu jest epicki.
Oj tam, oj tam, walić sens xD
PS Jeszcze raz życzę weny bo już umieram (dosłownie, to tzn. agonia xD) z ciekawości
To gdzie to jedno pytanie?
UsuńCiekawość mnie zżera.
wysłałam na tym dziwnym Hangoust czy jakoś tak xD
UsuńWyślij mi na maila bo ja nie wiem nawet co to jest Hangoust.
Usuńok, wysłane c: (mam nadzieję, że się wysłało)
UsuńYyyyyYYYyYYYYyyyyyyyyy*ryk*
OdpowiedzUsuńDzi i śś ddo cci eebieee przyy jdde >.<
: :