Ines
Światło,
które rozbłysło nie wiadomo, kiedy i nie wiadomo stąd zgasło.
Zamrugałam
kilka razy i znowu widziałam normalnie. Rozejrzałam się po jaskini nic się nie
zmieniło no może nie licząc tego, że Kelly i Mary opadły szczęki.
-Niestety
nie da rady.-Powiedziałam podchodząc z powrotem do grupy. Mimo tego, że nie udało
mi się "uwolnić" Pegazusa czułam miłe ciepło w środku.
-Ciekawe.-Powiedział
Ryo, po czym odwrócił się i ruszył przed siebie. Kiedy doszedł od nas na
odległość strzału. Kelly z nieokreślonym wyrazem twarzy powiedziała.
-Nie
wiem, co się właśnie stało, ale wiem, że w najlepszym wypadku będziemy mieć
przechlapane.
-My?-"Zdziwiłam"
się.
-W końcu
mamy umowę.- Powiedziała uśmiechając się łobuzersko- Nie odczepie się od was
dopóki nie uwolnimy Ryugi.
-W takim
razie obyśmy jak najszybciej go uwolniły. Bez niego jesteś wk*rwiająca za
dwoje.
-Taaaa
jasne. Wiem, że tęsknisz.-Szłyśmy powoli w stronę wyjścia-Każdy, kto walczył
przeciw niemu prędzej czy później wracał.-Mary uniosła do góry jedną brew.-Ale
ja serio mówię. Z nim nie da się tak po prostu przegrać.
-No to
przyznaj się ile razy z nim walczyłaś?- Spytała Mary
-W
beyblade? Nie było, kiedy.-Powiedziała wzruszając ramionami.-Najpierw
mistrzostwa Japonii świata, potem Rago...-Wzdrygnęłam się (pewnie z zimna).
Wyszłyśmy
z jaskini, a potem razem z Ryo wróciłyśmy do Komy. Całą drogę czułam na sobie
uważne spojrzenia reszty grupy. Mimo napiętej atmosfery czułam się jakoś tak
miło tak jakbym przed chwilą wypiła kubek ciepłej herbaty, albo jakbym w zimny
dzień siedziała zawinięta w ciepły kocyk na mojej ulubionej mięciutkiej
kanapie.
W wiosce
ponownie zostałyśmy zaprowadzone do domy Mr. Hagane. Tak jak przedtem usiadłyśmy
we trzy naprzeciw Phonix’a.
-O co
chodzi?-Spytałam za całą drużynę.
-Widziałem
nagrania z waszych walk.-Wzruszyłam ramionami- Gówno i amatorszczyzna.- ŻE CO PROSZĘ!?
-Macie szczęście, że wróciłyście z Dark Nebuli w jednym kawałku.
-Chwila!
Proszę o czas, bo chyba nie ogarniam!-Powiedziała Kelly odrobinę głośniej niż
powinna.- Widziałeś dwie góra trzy moje walki i już śmiesz oceniać, na jakim
poziomie jestem!?
-No to
teraz wiesz jak ja się wtedy czułam.-Powiedziała Mary mając na myśli jej
rozmowę z Ryugą i Kelly z przed ich ostatniej walki.
-Jestem w
posiadaniu nagrań z twoich walk z gangiem pająków.-Z twarzy niebieskowłosej odpłynęła
prawie cała krew.
-Śledziliście
mnie?-Wysyczała.
-Tak i
jeśli mam być szczery to nie było trudne. Zawsze wychodziłaś z tego samego
miejsca, a potem do niego wracałaś.
-Wpi*rdoliscie
mi się z butami d mieszkania!?-Tym razem już wrzasnęła stając na równe nogi.
Tak bardzo jej zależy na ukryciu Ryugi przed Ryo, że nieświadomie ryzykuje jego
zdemaskowanie.
-Kelly
proszę. Uspokój się.-Powiedziałam. Dziewczyna zawahała się, po czym usiadła
zaciskając ręce na ramionach tak mocno, że jej palce zbielały.
-O swój
dom i jego tajemnice możesz być spokojna.- To znaczy, że wie, ale nie powie czy
nie wie i nie chce się dowiedzieć?
Mamo, z
kim ja muszę współpracować? Mary i Kelly. Cyklicznie naprzemienne humory tej
dwójki niedługo doprowadzą mnie do szału. Jak jedna się wk* rwia to druga spokojna.
Jak druga się wk*rwia to pierwsza się cieszy. Jasny gwint.
-Jeśli
mamy współpracować musicie lepiej poznać swoje bey'e, bo inaczej nic z tego nie
wyjdzie. Nie przeczę, że dajesz sobie nieźle radę-tu zwrócił się do Kelly-, ale
w walce w niekontrolowanych warunkach bazujesz tylko na jednym ataku.
-Jest
najskuteczniejszy.-Warknęła.
-I najprostszy
do rozpracowania.-Powiedziałam.- Co pan proponuję?
-Od jutra
rozpoczniecie trening siłowy. Natomiast dzisiaj, aż do wieczora medytacja.-Przystałyśmy
ten warunek bez sprzeciwu. W końcu porządny trening zawsze się przyda.
Mary
Medytacja.
Parę razy już próbowałam, ale nie wyszło z tego nic specjalnego. No może nie
licząc nieziemskiego wręcz bólu pleców. Mr. (Wiem wszystko lepiej) Hagane
zaprowadził nas do swego rodzaju ogrodu na środku, którego był skrawek ubitej ziemi,
w której ktoś wydrążył małe areny do beyblade. Usiadłyśmy przy nich i
wystrzeliłyśmy bey'e tak jak wcześniej poinstruował nas Ryo, który po tym jak
oświadczył, że wróci do nas wieczorem dosłownie rozpłynął się w powietrzu.
-No to od
teraz do wieczora będziemy tu siedzieć.- Mówiąc to Kelly spojrzała na słońce,
które dopiero, co wskazywało południe.- Zapowiada się naprawdę długi dzień.-Jęknęła.
-Zawsze
tak marudzisz przed treningiem?-Spytała Ines otwierając jedno oko.
-To nie
trening to marnowanie czasu.-Burknęła patrząc na swojego bey'a wirującego w
małej arenie.
-Medytacja
to też pewien rodzaj treningu.-Zauważyłam.
-Trening
bez opon, wulkanu lub przeciwnika to nie trening.-Powiedziała niebieskowłosa sadowiąc
się wygodniej.
-No
dobra. Nie paplać tylko medytować.-Powiedziała Ines siedząc z zamkniętymi
oczami i groźną miną.
Uśmiechałam
się pod nosem i również zamknęłam oczy.
-Co ty tu
jeszcze robisz!?-Usłyszałam czyjś krzyk, po czym ktoś złapał mnie za rękę i
zaczął gdzieś prowadzić. Nie wiedziałam, co się dzieje. Dym szczypał mnie w
oczy i wciskał się do gardła. Kaszlałam wcierając łzy wypływające mi
strumieniami z oczu.
-Co się
dzieje!?-Wrzasnęłam pomiędzy napadami kaszlu.
Nagle
mężczyzna zatrzymał się i wcisnął mi do ręki kawałek mokrej szmatki.
-Zasłoń
tym usta.-Odezwał się i zanim zdążyłam jakkolwiek zareagować znowu zaczął dokądś
biec ciągnąć mnie za sobą.
Wybiegliśmy
na otwartą przestrzeń. Odwróciłam się i zobaczyłam dwupiętrowy dom stojący w
ogniu. Usłyszałam trzask potem chrzęst i dach domu zawalił się ukazując moim
oczom dwie walczące bestie. Ogromnego mrocznego smoka i Wolf ‘a.
Mojego
Wolfy'ego.
Bestie to
skakały sobie do gardeł to odbiegały od siebie jak najdalej tylko po to by
znowu zaatakować tyle, że z większą furią. Jeszcze nigdy nie widziałam, żeby
mój bey był tak zaangażowany w walkę.
Chwila…
Skoro ja stoję
tutaj i kompletnie nie ogarniam, co się dzieje to, kto steruje moim bey'em?
Niewiele
się zastanawiając pobiegłam w głąb wioski tam gdzie beybitwa miała swoje
centrum.
Smok ział
ogniem niszcząc przy tym domy jednak Wolf nie pozostawał mu dłużny gryzł i
drapał tak zajadle jak nigdy dotąd. Wybiegłam na plac i zobaczyłam dwóch
walczących ze sobą mężczyzn.
-L-DRAGO MROCZNY RUCH
PODNIEBNY NISZCZYCIEL CESARSKIEGO SMOKA!!!-Ryknął jeden z nich
rozkładając ręce na boki, tworząc na nich fioletowe kule energii i ciskając tym
w swojego bey'a z którego wyleciały jeszcze dwa smoki, które dołączyły do
walczących bestii. Wszystkie trzy smoki wczepiły się pazurami i kłami w Wolf ‘a.
Przewróciły go zmieniając się razem z nim wielką bezkształtną masę energii,
która uderzyła w mężczyznę, który sterował moim bey'em. Masa pochłonęła go
razem z Wolf'em, ale jej to nie wystarczyło parła dalej. Zamiast uciekać stałam
jak sparaliżowana patrząc jak wielkie ciemne coś pędzi prosto na mnie. W
ostatnim odruchu obronnym wrzasnęłam i zakryłam twarz dłońmi. Stałam tak przez
chwilę czekając na cios, ale ten nie nadchodził. Otworzyłam jedno oko potem
drugie i opuszczając "gardę" rozejrzałam się.
Gdzie ja
jestem?-Pomyślałam, gdy zorientowałam się, że nie jestem sama. Wokół mnie na
skrzyniach i ziemi stało pełno wytatuowanych ludzi.
-Pająki!-Ryknął
znajomy głos.- Oczekuje od was ślepego
posłuszeństwa. Jeśli ktoś uważa, że jestem z byt słaba by muc nim dowodzić
niech teraz w tej chwili stanie zemną do walki.-Wspięłam się na jedną z wielu
skrzyń i wreszcie mogłam zobaczyć, co się dzieje.
Kelly w
czarnym przylegającym kostiumie siedziała na tronie zrobionym z lodu -a jakże
by inaczej-, a przednią klęczał Benkei i mój brat.
Kyoya
jedną ręką trzymał się za rozszarpany bok, a drugą podpierał o ziemię by nie
upaść na twarz.
-Kyoya!-Wrzasnęłam
zeskakują ze skrzyni i biegnąc do mojego młodszego braciszka.
Upadłam
przy nim na kolana próbowałam go jakoś obrócić, żeby lepiej obejrzeć ranę, ale
gdy tylko go dotknęłam warknął nawet na mnie nie patrząc:
-Zostaw
mnie. Nie potrzebuje twojej pomocy.
-Co?
Kyoya ty majaczysz.- Mówiłam gorączkowo. Miliony myśli kłębiły mi się w głowie.
W przypływie geniuszu zdjęłam bluzę i zwinęłam ją w kulkę-Masz. Przytrzymaj
przy brzuchu powinno zatamować krwawienie.
-Zostaw
mnie!-Ryknął patrząc na mnie jak na największego wroga, ale nie to przeraziło mnie
najbardziej. Mój kochany młodszy braciszek był blady jak trup, a dla kontrastu
jego oczy świeciły na czerwono. Co ona ci zrobiła?- Nie ośmieszaj mnie
bardziej.- Dodał ciszej z powrotem opuszczając głowę.
Zamarłam.
Co tu się
k*rwa odpi*erdala?
-Klap,
klap, klap, klap.-Ktoś zaczął rytmicznie klaskać. Rozejrzałam się po raz wtóry
po pomieszczeniu. Klaskała Kelly, a jej twarz nie zdradzała żadnych emocji.-
Jesteś głupszy niż myślałam Kyoya.-Odezwała się w końcu.- Jeśli teraz umrzesz to
na nic mi się nie zdasz.
-Tak
pani.-Powiedział nie odrywając wzroku od ziemi.
-Masz
pozwolić się opatrzyć, a potem sprzątniesz trupy.-Dopiero wtedy zauważyłam
walające się wszędzie ciała.
-Tak
pani.-Przytaknął zielonowłosy.
Co tu się
k*rwa odpi*erdala? Skąd tyle ciał?
-Ech.
Benkei pomóż jej, bo sama sobie nie da rady.-Potrząsnęłam głową i ostrożnie przerzuciłam
sobie rękę Kyoy przez ramię i powoli go podniosłam.
-Pi*rdol
się suko.-Warknęłam odwracając się do niej tyłem.
Natychmiast
przy mojej szyi pojawił się nóż. Młody chłopak może piętnastoletni groził mi
nożem.
-Odszczekaj
to psie lub giń.-Wysyczał przysuwając ostrze coraz bliżej.
I co
teraz?-Zdążyłam pomyśleć zanim nuż wbił się w moją szyję.
Otworzyłam
szeroko oczy i złapałam się za szyję próbując się jakoś ratować.
-Mary.
Mary! Spokojnie. Oddychaj. Spokojnie.- Ines złapała mnie za ramiona i mocno ścisnęła.-
Spokoooojnie. Cokolwiek widziałaś to tylko fikcja.
-Ona i i
i Kyoya i krew i Drago i Wolf i ogień i i i K*RWA MAĆ!-Złapałam się za głowę i przyciągnęłam
ją do kolan.
-Spokojnie.-Powiedziała
Ines gładząc mnie po głowie.
Siedziałam
tak dłuższą chwilę upewniając się, że żyje i żaden z psycholi na usługach Kelly
mnie za zadźgał.
Co to w
ogóle były za schizy? Ktoś mnie czymś zaćpał czy jednak lekarz nie żartował,
gdy mówił, że popijanie leków piwem w końcu się na mnie zemści?
- Dobrze podsumujmy,
co się stało.-Usłyszałam głos Ines.
-Wolałabym
nie.-Powiedziałam nie odrywając twarzy od kolan.
-Z mojej
strony niema, co podsumowywać zamknęłam oczy i zasnęłam.-Odezwała się Kelly.
Pewnie moja psia psi spojrzała na nią jak na idiotkę po chwili usłyszałam- No,
co? Z moim trybę życia potrafię zasnąć w każdych warunkach.
-Współczuje
Ryudze.-Mruknęła Ines.
-Pani
lider i zboczone żarty…i tak oto zniszczyłam kolejnego człowieka.
-Chwila.-Powiedziałam
podnosząc głowę.-Ty spałaś?
-Tak.
Masz z tym jakiś problem?- Ines spiorunowała niebieskowłosą wzrokiem.
-Coś ci
się śniło?-Spytałam niepewnie nie wiedząc czy zaufać swoim przeczuciom czy może
lepiej siedzieć cicho.
Kelly,
gdy to usłyszała wytrzeszczyła oczy, a potem spojrzała w bok i mogłabym przysiądź,
że się zarumieniła.
- A takie
tam.-Powiedziała patrząc na wszystko, co w tym momencie niebyło mną.
-
Maltretowałaś mi brata!!! Ja pi*rdole ty chory poj*bie jak trzeba mieć nasrane
w mózgu, żeby marzyć o czymś takim!?
-Dla
twojej pi*rdolonej wiadomości to był koszmar!!! Poza tym ty się mojej moralności
nie czepiaj wlazłaś mi z butami do głowy!!!
-Ej!!! Uspokójcie
się, bo nie ręczę za siebie!!!-Ines wrzasnęła tak głośno, że obydwie od razu umilkłyśmy.
-Dobrze teraz na spokojnie.-Wypuściła powietrze z płuc zamykając przy
tym oczy-Mary, co dokładnie widziałaś?- Spytała spoglądając na mnie miło.
-Jeśli mam być szczera to pamiętam tylko urywki.-Wyprostowałam
nogi- Byłam w jakimś domu, który się palił...Chyba... Potem już w nim nie
byłam. Pamiętam, że pobiegłam oglądać jakąś beybitwe i oberwałam z rykoszetu
jakiegoś ataku i wtedy wywaliło mnie do jakiejś sali, albo hangaru nie jestem
pewna. Ty tam byłaś-spojrzałam oskarżycielsko na Kelly-zrobiłaś coś Kyoy, a
potem jeden z twoich ludzi mnie zabił.-Dziewczyna zbladła.
-Wlazłaś mi do głowy.- Powiedziała powoli jakby z
niedowierzaniem.
-Czyli to prawda!?-Wrzasnęłam.-Ty popi*rdolona do
szpiku kości zwyrodniała suko kazałaś rannemu sprzątać trupy!!!
-Nikt mu nie kazał ich robić!!!-Wrzasnęła w odpowiedzi
Kelly.
-Orzesz ty...-Zamachałam się na niebieskowłosą, ale
odchyliła się kopiąc mnie przy tym w bok.
-Ej! EJ! EJ!!! SPOKÓJ JASNE!!!-Krzyknęła Ines stając
pomiędzy nami-Pragnę wam przypomnieć, że to była jakaś chora fantazja, a nie rzeczywistość,
więc obydwie stulić dzioby i słuchać!-Wymieniłyśmy z Kelly wściekłe spojrzenia,
po czym usiadłyśmy na swoich miejscach.-Dziękuje.-Powiedziała nasza liderka-
Teraz nie krzyczymy, nie bijemy i nie jesteśmy złośliwe. Jasne?-Kiwnęłyśmy
głowami.- Dobrze.-Dziewczyna potarła skronie- Kelly śniło ci się kiedyś coś
podobnego?
-Po pierwsze to nie był sen tylko koszmar.
-Ta jasne.-Ines spiorunowała mnie wzrokiem.
-A po drugie tak śniło mi się coś podobnego.
-Zmieniło się coś?
-Tak. Wszystko po tym jak Mary wparowała i zaczęła
swoją akcje ratunkową.
-Zawiedziona?-Spytałam masując bolący bok.
-Nie! Przecież powiedziałam, że to był koszmar!
-Kelly nie wrzeszcz.- Zwróciła jej uwagę Ines.-Wiem,
że trudno jest ci mówić o sobie, ale ogarnij się to samo tyczy się ciebie Mary.
-Dobry wieczór. Jak tam medytacja?-Spytał Ryo
wychodząc do ogrodu.
-To było ciekawe doświadczenie.- Powiedziała
jasnowłosa dając nam jednocześnie do zrozumienia, że nie możemy powiedzieć, co
tu się przed chwilą stało.
-Tak. Niema to jak drzemka w ogrodzie.-Kelly przeciągnęła
się krzywiąc się lekko.- Trzeba to kiedyś powtórzyć.
Hagane zmarszczył krzaczaste brwi i powiedział:
-Jutro też, możecie medytować o ile będziecie miały siłę
tu przyjść.-Coś mi mówi, że mamy przechlapane, ale to żaden problem.
Podniosłam Wolf ‘a i schowałam go do pudełka.
Problem to ja będę miała z rozgryzieniem tych schiz.
Rozdział 66 za nami. Matko to będzie miało więcej odcinków niż moda na sukces. Dobra mam dla was zadanie napiszcie w komentarzach wyzwania dla bohaterów ( i złoczyńców z) mojego bloga. Prosiłam już o to wcześniej w komentarzach, ale nie każdy je czyta więc napiszcie tutaj.
Ryuga: Tak bardzo logiczne zdanie.
Ja: Daj spokój ciesz się, że w ogóle jestem w stanie pisać.
Ryuga: Fakt 15 stron sprawdzianu z biologi może wyczerpać.
Dobra nie przedłużając podsumowania dziewczyny shizują.....mocno.
To ja się z wami żegnam.
Do następnego posta.
Hania.
Mery i Kelly przyznać się co brałyście? Takie schizy to po jakims mocnym koksie. Ciekawe co będzie za następnym razem.
OdpowiedzUsuńKelly: Wlazlaś mojej siostrze do glowy. Nieźle....
Ja dziś miałam sprawdziam z fizyki. 10 Zad w tym 6 obliczeń na 45 minut. Pozdrawiam (-.-) A wyzwania mogę dodać trochę później? Chciałabym się wyrobić dziś z mym rozdziałem a po drodze nauczyć się do klasowki z biologi.
Podsumowanie: rozdział epicki czekam na następne schizy dziewczyn ;)))
Kelly: Nic nie brałam! To Ines i Mary coś ćpają.
UsuńSymboliczny kom iż pojawiłam się.
OdpowiedzUsuńIzaya: to może zamiast komentować byś przeczytała?
Ja: *udaje że nie słyszy*
GAARA!!!!! To moja ulubiona postać z Naruto <3 całkiem nieźle wygląda jako twoje zdjęcie profilowe :D
UsuńSzczerze to przypomina mi on trochę z wyglądu i charakteru Akashiego ♡.♡
Ole-chin *-*
UsuńTy jedna mnie rozumiesz
I jeszcze znasz Naruto?
Suggoi *0*
Taa, oglądałam mangę na bieżąco w Internecie, kiedy wychodziła, ale anime z nią związane tylko do pewnego odcinka, to chyba przez niektóre fillery, które mnie wkurzały ( te z przeszłością Kakashiego - podobne do kogoś innego, czyż nie? :P - i egzaminem z Gaarą całkiem mi się podobały :) ). Jest ich moim zdaniem za dużo :/ Sama fabuła fajna, z postaci damskich niestety lubię tylko Tsunade i Kushine, Sasuke lubię jak każdą inną postać do której nie żywię nienawiści, ale uwielbiam jego ( i wszystkich innych ) moce sharingana (wszystkie są cool, ale susanoo naj ^^). Gaara to postać genialna, świetna moc, charakter i wygląd :D Podobnie idzie z Kakashim, ale jest za stary xD Ogólnie to lubię jeszcze Madare ( zawsze musi być jakiś Uchiha xD ) . To najważniejsze, co mogę powiedzieć o moim stosunku do tego anime :)
UsuńTen sen... Wiedziałam, że ten początek gdzieś czytałam U_U Bardzo ciekawe te wejście do snu, Mary powinna trochę zwolnić tempo, bo nie wytrzyma do końca historii ^_~
OdpowiedzUsuńKelly, wiem, że to był koszmar, ja ci wierzę, nie musisz krzyczeć :D
15 stron sprawdzianu i to biologii!!!! Chyba moi koledzy z klasy zeszliby na zawał po trzeciej minucie albo i przez sprawdzianem xD na szczęście my nie ten profil :P
Dwie godziny pisania tydzień nauki i nie jestem pewna czy zalicze ten test.
UsuńBosz to w liceum są aż takie długie testy? O.o
UsuńZwykle nie.
UsuńUf ulzyło m . Ale i tak jest pewnie wiecej nauki niz w gimnazjum.
UsuńJak przeżyjesz pierszą liceum to na drugą klase będziesz już jako tako przygotowana. Niemartw się.
UsuńNauki jest sporo i pewnie gdyby nie moje ukochane dziecko zwariowała bym z tego wszystkiego.
Miju: Kaila kolejny raz prosi mnie o napisanie komentarza. Rozdział super. Kelly coś ty wzięła na bank Kyoya ci to podał w jakiś sposób. Zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńKelly: Jak raz dzisiaj jestem jedyną normalna to Mary czyta ludzią w myślach, a Ines świeci.
UsuńKyoya: A ja jakbyś nie zauważyła jestem uziemiony od jakiegoś tygodnia.
Miju: Ty jesteś uziemiony a ja rosnę w silę szykuj się na śmierci.
UsuńKyoya: A ta znowu swoje.
UsuńMiju: Bo taka prawda
UsuńKyoya: Miju słonko nie wk*rwiaj mnie dobrze? Mam na głowie ważniejsze sprawy niż twój nieregularny okres. Więc stój dziób.
UsuńMiju: Kyoya ktoś ci mózg wyprał? Bo mi się wydaje że tak.
UsuńHi.Znalazłam tego bloga hyba 4dni temu wciągnął mnie niesamowicie ,jest rewelacyjny.W swoim życiu nie oglądałam zbyt wielu anime (może 5) . Beyblade tylko drugi sezon i to nie każdy odcinek,ale rzekły mnie postaci tej anime (np.Kyoya♡.♡ Hikaru,Ryuge,Masamune,Ginga, Yuu, Kenta czy Tsubasa ).Zawsze chciałam pisać bloga mam wiele pomysłów ale mało czasu i odwagi dlatego podziwiam twój zapał.Blog jest naprawde świetny. Raczej nie będę często komentowała ale chciałam żebyś wiedziała że jestem i czytam.
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się następnego posta.
Ps:pozdrów Kyoye ^3^XD
Bloguś: Cześć jestem personifikacją bloga Hani i serdecznie witamy cię w moich skromnych progach.
UsuńKelly: Yoyo masz nową fankę. *Cisza* Spokojnie ta niechce ci nic zrobić...narazie.
Kyoya: Cześć... Tak co do tego, że chcesz pisać bloga, ale się boisz to powiem ci jedno: Jeżeli nie spróbujesz to możesz tego później bardzo żałować.
Hania: Cieszę się, że odważyłaś się napisać komentarz i jeszcze raz witam u Blogusia. ^^
Dziki za ciepłe przyjęcie^^
Usuń.
.
.
.
Zaraz jak to na razie nic mi nie zrobi O_O(zaczynam się cykać) XD
Zgadzam sie z Kyoyą. Ja na początku też bałam się założyć bloga. Ale teraz wcale tego nie żałuje ^.^ Pisanie sprawia mi ogromną przyjemność :)
UsuńKelly: Nie masz się czego bać. Ja uspakajałam Kyoye bo widzisz jego dotychczasowe fanki mają tendencje do męczenia go.
UsuńCo do bloga to muszę się zastanowić , ale jeżeli coś się ruszy w tym kierunku to was powiadomię. ;)
OdpowiedzUsuńA co do Kyoyi to niemam zamiaru go męczyć ^^
Kyoya:Naprawdę się cieszę i powodzenia.
UsuńMiju: To nie oznacza że ja odpuszczam
OdpowiedzUsuńAvis: Ooo a więc to jest bloguś w końcu przebiłam się do sfery blogów!
Nua: Nie ekscytuj się tak Avis
Dzięki Kyoya ;P
OdpowiedzUsuńKyoya:Zawsze do usług.
UsuńKelly: Miju mam złą wiadomość Kyoya cie kompletnie olał.
Avis: Coś nowego
OdpowiedzUsuńKelly: No faktycznie przecierz Miju zawsze ma 100% jego uwagi.
UsuńAvis: No
OdpowiedzUsuńMiju: A ja myślałam że to na Kelly spada 100% uwagi
Avis: Miju wrócilas!
Miju: Tak po tym jak o mały włos Aqua Dragon mnie nie utopił.
Jenny: Jennifer
Jennifer: No co wiesz że ona powiedziała mi o twoich wszystkich chłopakach. CHODZIŁAŚ Z CHAO XIN'em!!!!!!!!!
Jenny: MIJU!!!
Miju: No co to twoja bliźniaczka w końcu powinna poznać swoją siostrę.