poniedziałek, 19 stycznia 2015

Rozdział 29

Ciekawe jak sobie radzą w pracy beze mnie. Pewnie mnie zwolnią, ale co tam gdy tylko uratuje Ryuge zmyjemy się oboje z tego miasta. Ryuga pokonał tą dziewczynę już dwa razy chyba dłużej nie będzie się z nią bawił. Prawda? Tak znajdzie sobie innego przeciwnika. Spokojnie Kelly. Teraz pora porozmyślać o tym dlaczego ty się stąd zbierasz. Po pierwsze Ryuga, po drugie Benkei mnie tutaj namierzył, a nie chce mieć z nim nic do czynienia. Jedyne co mogłoby mnie tu zatrzymać to lider pająków. Tylko on ( lub ona) będzie w stanie zatrzymać mnie w tym mieście po tym jak już uratuje Ryuge. Tak pokonam go, a potem zabiorę się za Kyoye. Kiedy zniszczę jego gang będę mogła umierać w spokoju. Benkei zobaczy, że on wcale nie jest taki świetny. Zobaczy, że jestem od niego lepsza. Nie żeby obchodziło mnie zdanie mojego starszego brata.
 Chwila kto tak drze tam mordę!? Nawet nie można sobie w spokoju pomarzyć. Wystawiłam głowę za drzwi mojej celi i oceniłam sytuację. Tsubasa i Ines właśnie oglądali jak jakaś dziwnie znajoma dziewczyna tańczy przy akompaniamencie wyjątkowo głośnej muzyki.
Zaczęłam burczeć pod nosem jakieś niezrozumiałe nawet dla mnie przekleństwa i ruszyłam przeciwną stroną korytarza.
Gdzie w takiej siedzibie WBBA można się w spokoju zdrzemnąć?
Idąc na oślep udało mi się dotrzeć do sali z areną. Ooooo wspomnienia. W Dark Nebuli często spałam zwinięta w kulkę na samym dnie areny. Weszłam do areny i stanęłam na jej środku.Wystrzeliłam Białą i położyłam się. Bey zataczał szerokie koła wokół mnie wydając przy tym takie ciche brzęczenie. Bey zrobił jedno kółko, drugie, trzeeecie, czwarrrte.
-Kelly. Kelly! KELLY!-do mojej podświadomości dotarł jakiś głos.
-Daj mi spokój. Śpie.
-Dobra załatwimy to inaczej.-jak widać właściciel głosu wpadł na lepszy pomysł jak mnie obudzić. Ciekawe jaki?
Długo na odpowiedź nie czekałam. Kubeł lodowato zimnej wody pozbył się swojej zawartości tusz nad moją głową. Poderwałam się z ziemi głośno krzycząc.
-KRETYNIE CO CI STRZ...-na głowę spadł mi ręcznik i zaczął bardzo mocno trzeć moją mokrą głowę uniemożliwiając mi tym samym wykrzykiwanie jaka to jestem niezadowolona z takiej pobudki. Po paru sekundach taka zabawa znudziła się mojemu towarzyszowi i zdjął mi ręcznik z głowy mówiąc:
-Teraz jesteśmy kwita.
-Ryuga ty... RYUGA!-rzuciłam się mu na szyje i zaczęłam go mocno ściskać.
-Kelly puść mnie. Brakuje mi powietrza.-wychrypiał lekko fioletowy Ryuga. Puściłam go i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Byliśmy w naszym wspólnym mieszkaniu. Ryuga miał na twarzy świeżo odkażoną ranę szarpaną którą zrobiła mu ta nerwuska. Starsza siostra Kyoy. Wszystko wyglądało na to, że kilka ostatnich dni mi się przyśniło.
-Co ci się stało?-spytał Ryuga kiedy jego twarz przybrała normalny kolor.
-Przyśniło mi się, że Doji miał syna który cię porwał.
-Serio i już wtedy nie zorientowałaś się, że śpisz?
-Też się sobie dziwie, ale słuchaj dalej. Poszłam do WBBA, a tam rządził Tsubasa. On i jego dziewczyna, starsza siostra Kyoy i sam Kyoya chcieli pomóc mi cie uwolnić tylko najpierw musiałam powiedzieć im wszystko co wiem o gangu pająków.
-Okejjj. Wczoraj ostatni raz jadłaś tosty z podwójnym serem na kolacje.
-Nie mów mi jak mam żyć!- roześmiałam się w głos.
-Po co mnie obudziłeś?- spytałam. Kiedy wyszłam z łazienki przebrana w suche ciuchy.
-Jeszcze się nie zorientowałaś, że to była krwawa zemsta?
-Niby za co?-zrobiłam najbardziej niewinną minkę na jaką było mnie stać.
-Za to!-Ryuga wyciągnął swój telefon i pokazał mi mojego sms-a.
-To ja się o ciebie troszczę. Pisze do ciebie, żebyś się nie zastanawiał gdzie polazłam, a ty mi się tak odwdzięczasz? Za karę będziesz oglądał ze mną Kuroko no Baske.
-Dobra pokaż mi co teraz dzieci oglądają.
-Spadaj staruchu.-znowu zaczęłam się śmiać.
Przez ten ostatni rok bardzo brakowało mi Ryugi. Po tym jak straciłam beya tylko i wyłącznie mój BFF sprawiał, że na chwile przestawałam wyrzucać sobie jaka jestem słaba. Chociaż nawet on nie dowiedział się w jakich okolicznościach straciłam Białą.
-Kelly.
-Co?
-Znowu się zawiesiłaś.
-Sory.-wyłączyłam laptop i odłożyłam go na stół- Ryuga zastanawiałeś się kiedyś jakby to było gdybyśmy byli postaciami z anime?
-Miała byś wtedy większe cycki.-odpowiedział bez chwili namysłu.
-Kretyn. Ja poważnie pytam. Wyobraź sobie, że wszystko co się tutaj dzieje jest obserwowane przez jakiś ludzi. Internet jest pełen fanficków z jakimś dziwnymi paringami homo, hetero i jeszcze sama nie wiem jakimi.
-Niby jakimi? Wymień jeden.
-No nie wiem: ty i ja.
-Niby czemu?-zdziwił się Ryuga.
-Bo jesteśmy przyjaciółmi.
-I to by wystarczyło, żeby zrobić z nas parę?
-Gdybyśmy byli w anime tak.
-A czemu ci akurat taki paring przyszedł do głowy?-spytał Ryuga uśmiechając się podstępnie.
-Bez powodu.-odpowiedziałam.
-Ta na pewno.
-Sugerujesz, że kłamie!?-zbulwersowałam się.
-Nieee.
-Zabije.-chwyciłam poduszkę i zaczęłam niemiłosiernie lać nią Ryuge. Chłopak odbijał wszystkie moje ataki rękami śmiejąc się przy tym głośno.
-Stawaj i walcz jak mężczyzna!
-Dobra sama tego chciałaś.- Ryuga, rzucił się na mnie i łaskotał mnie bez litości i robił to do momentu w którym nie mogłam się już śmiać i po prostu uderzałam pięścią w kanapę. Jak bokser który sygnalizuje poddanie się podczas walki.
Kiedy odzyskałam oddech, oparłam się wygodnie na kanapie.
- Kelly.-spojrzałam na Ryugę. Był bardzo poważny. Był wręcz śmiertelnie poważny.
-Co jest?-spytałam.
-Musisz być teraz silna. Cokolwiek by się nie działo musisz pamiętać, że jesteś silna.
-Ale...-chciałam coś powiedzieć, ale Ryuga mi na to nie pozwolił
-Jesteś silna. Tysiąc razy silniejsza, iż ja.
-Ale to nie prawda!-prawie tam płakałam. Nigdy przenigdy nie byłam tak zdezorientowana jak wtedy.
-JESTEŚ!-Ryuga uśmiechnął się-Nie chodzi mi o siłę beya czy mięśni. Jesteś ode mnie silniejsza tutaj-Ryuga wskazał swoje serce.-Teraz obudź się masz towarzystwo.
   Poczułam bardzo silny ból w klatce piersiowej. Wszystko na około mnie zrobiło się czarne.
W tej smolistej czerni zobaczyłam jakiś błysk. To koniec umieram, żegnaj okrutny świecie. Czekając na koniec zasłoniłam się rękami i mocno zacisnęłam powieki, ale koniec mojego nędznego życia nie nadszedł. Zamiast niego do moich uszu doszedł mocno zdenerwowany głos Kyoy:
-Kelly!? Co ty tam robisz!? Mogłem cie zabić!-Otworzyłam oczy. Przede mną stała ściana w całości zrobiona z lodu. Biała wirowała pomiędzy mną, a ścianą. Wystawiłam głowę z za ściany. Za nią stał mocno zdenerwowany Kyoya. Uśmiechnęłam się pełnym zębów uśmiechem i powiedziałam:
-Cześć Kyoya. Co powiesz na mały sparing


 Rozdział 29 za nami. Dodany z lekkim opóźnieniem, ale mam nadzieje, że nie jesteście na mnie bardzo źli. Od teraz postaram się regularnie wrzucać rozdziały jeśli mi się to nie uda macie pełne prawo mnie  konstruktywnie skrytykować. To ja się z wami żegnam. Do następnego posta.
Hania

24 komentarze:

  1. Ooo to był tylko sen :-/ wielka szkoda :-P czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  2. Przekaz dla Kemari ( wiem,że to na pewno przeczytasz :P ) Anime Inazuma Eleven, który polecałaś, jest świetny, obejrzałam cały i kończę inazuma eleven go. Haniu jeśli znajdziesz czas to koniecznie obejrzyj ( do ciebie też mówię Zu Zu 😏) To chyba wszystko. Pozdro 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A myślisz, że przez co mam opuźnienia na blogu? Przez ostatni tydzień w każdej wolnej chwili oglądałam Inazume.

      Usuń
    2. Rozumiem cie, to świetne anime warte uwagi, życzę miłego oglądania piłki nożnej :P

      Usuń
  3. Polecam ci blog inazuma-naszahistoria.boglspo.com. Moje postacie to Alex i Lucy

    A wracając do rozdziału jest super zajebisty. Reakcja Kyoy była spuer. A to co Kelly gadała mnie rozwalało.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Go chrono stone naj

    OdpowiedzUsuń
  6. Go chrono stone naj

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczerze mówiąc, to trochę się pogubiłam.
    Już nie wiem, gdzie była jawa, a gdzie był sen.
    Może to był tylko sen?
    Sama nie wiem.
    Mam mętlik w głowie xd
    No więc.
    Ryuga *.*
    Uwielbiam tego faceta.
    Wręcz kocham <3
    Love forever <3
    I chociażby za to już uwielbiam tego bloga!
    I taki słodki, ludzki...
    Kompletny zaciesz *.*
    Kolejna rzecz to...
    To w końcu co jest na jawie, a co w śnie???
    Naprawdę się pogubiłam.
    Czekam na NN.
    Pozdrawiam!
    PS Jakbyś miała czas, to zapraszam do sb.
    kimiko-true-love.blogspot.com
    To też o beyblade :D
    Dopiero zaczęłam, więc proszę o wyrozumiałość.

    OdpowiedzUsuń
  8. hmm... mogłabym obejrzeć inazume ale mój komputer to po prostu jak Hanka ujła "demon prędkości" teraz prubuje obejrzeć odcinek jednego serialu i mi sie nawet nie chce załadować >:( ach to życie...

    OdpowiedzUsuń
  9. sen to to spotkanie z Ryugą:) no i witamy na blogu:)

    OdpowiedzUsuń
  10. tak, już sie miałam wkurzać że chciałaś to załtwić w tak... brakuje mi słowa... no trudno będziecie mmusieli sie domyślić o co mi chodzi '.'

    OdpowiedzUsuń
  11. ...A MOŻE TO INCEPCJA o.O AAA!

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam pytanie kto lubi bić rekordy w komentarzach?

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja uwielbiam kiedy wy to robicie.^.^ A co?

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja uwielbiam. Z innymi blogerkami którymi prubuje pobić rekord w komentarzach. Cel to 200. Niezła jazda która idzie opornie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi o to, żeby pod postem wbić 200 kom czy ogólnie na blogu?

      Usuń
    2. W pisie w społeczności Google+. Narazie jest 60 z tego co wiem to ciebie ole i chyba zuzu też zapraszałam.

      Usuń
    3. Daj lika to pójdzie łatwiej. ^.^

      Usuń