Hania vs Kuroko no Basuke.
Ale ponieważ mój blog kręci się wokół beyblade macie tutaj taki making-off tej nieszczęsnej walki.
To będzie prawdziwy pojedynek. Jeden na jednego. Wygrywasz albo przegrywasz. (ZGARNIASZ WSZYSTKO ALBO PUSTY SIĘ STĄD ZMYWASZ. SĄ TAKIE CHWILE, ŻE RYZYKO WCHODZI MI W KRWIOBIEG POSTAW DZIŚ WSZYSTKO NA JEDNĄ KARTĘ CZŁOWIEK.)
Zaczęłam śpiewać.
Tym razem Johannes nie unikał starcia, wręcz przeciwnie walczył tak jakby od tego zależało jego własne życie. Innymi słowy miał idealne nastawienie do walki z Kyoyą. (TE POŚCIGI TE WYBUCHY TE EMOCJE. NIE UMIEM TEGO NAPISAĆ. JA TEGO NIE NAPISZĘ :'(:'(:'(:'( ŁEEEE BO NIE UMIEM ŁEEEEE I JESTEM BEZNADZIEJNA!!! ŁEEEE!!! I BRZYDKA )
Tu przeżywam załamanie nerwowe
Liona w powietrze. Bey leciał tak jakby miał zakończyć tę walkę, ale w ostatniej chwili obrócił się i wylądował. (TAK PROSZĘ PAŃSTWA. CO TO BYŁ ZA LOT?! MILION PIEŃISET STO DZIEWIĘĆSET METRÓW!!! PIĘKNY SKOK ADAMA MAŁYSZA!!!)
A tutaj...nie mam pojęcia co robię
To ja się z wami żegnam do następnego posta Hania.
Hania ty to jesteś geniusz w komentowaniu.
OdpowiedzUsuńDalej Lion ,przynieś złoty medal narciarski dla Polski z MŚ !! :P
OdpowiedzUsuńOn rzeczywiście ma podobny uśmiech do Ryugi, masz rację .
OdpowiedzUsuń