Wiecie co mnie naprawdę denerwuje? Kiedy ktoś podkrada innym pomysły. Ktoś siedzi myśli, a jakiś leń podpatrzy i skopiuje. Najczęściej to się zdarza na youtubie, ale ostatnio znalazłam bloga na którym znalazłam słowo w słowo była przepisana sytuacyjnie tylko postacie zamienione no tak się zdenerwowałam, że wyłączyłam tego bloga i do tej pory tam nie wróciłam. Więc to była taka notka z cyklu poznaj autorkę.
Mary
No dalej dalej odbierz w końcu.
-Czego?
-O Kyoya! Dzięki Bogu nic ci nie jest.
-A co mi miało niby być?
-Nic takiego.
-Mary wszystko jest ok? Gdzie jesteś?
-Tak jest ok siedzę w WBBA.
-Zaraz będę.
-Nie...czekaj... nie musisz...-rozłączył się. Cholera.-Jak tam obudziła się czy dzwonimy po pogotowie?
-Jaka jest sytuacja Angel? Żyje?-Ines spytała dziewczyny która robiła tutaj za pielęgniarki.
Dziewczyna poprawiła okulary i odpowiedziała.
-Ja nie wiem po co mnie w ogóle wołałyście.
-Alex spanikował-powiedziałam, a w nagrodę dostałam przyjacielskie szturchnięcie w ramię.
-Mogłam się tego domyśleć, a taśma to czyj pomysł?-bez słowa podniosłam rękę do góry
-Pfff. Za chwilę powinna się obudzić, a właściwie dlaczego nie zdjęliście jej maski?
W sumie nie przyszło mi to do głowy, ale teraz...
Podeszłam od łóżka. Wyciągnęłam rękę do jej twarzy gdy nagle:
-Łapy przy sobie-syknęła dziewczyna otwierając oczy. Zrejonizowała się po pokoju i powiedziała:
-Czy ja nie mogę się jak człowiek obudzić w swoim łóżku!?
-Co się tutaj dzieje?- Tsubasa właśnie wszedł do pokoju.
-Jak się masz stary zdrajco. Możesz wytłumaczyć tej tutaj co to jest przestrzeń osobista?-spytała kocica wskazując głową na mnie.
-Tsubasa ty ją znasz?-spytała niepewnie Ines.
-Spotkaliśmy się parę razy.-odpowiedział.
-Ta stare dobre czasy, a teraz odklej mnie. Musimy pogadać na osobności.
-O nie!-powiedziałam- Najpierw mi powiesz co zrobiłaś z Hikaru.
-Co zrobiłaś Hikaru? Gdzie jest Hikaru?- dziewczyna zaczęła mnie przedrzeźniać, robiąc przy tym głupie miny- Zmieńcie wreszcie płytę. Przyszłam tutaj, żeby dowiedzieć się czegoś od Tsubasy. Nie mam nic wspólnego z tym co dzieje się teraz z waszą koleżanką o rozdartej modzie.
-Ta na pewno ci uwierzymy-warknęłam.
-Jest pewien problem.-powiedział Tsubasa.
-Niby jaki?-warknęłam
-Kelly mówi prawdę.-powiedział Tsubasa uwalniając ręce dziewczyny.
-Wielkie dzięki zdrajco. Równie dobrze mogłeś pójść z tym od razu na policje-powiedziała zdejmując maskę i perukę dziewczyna którą widziałam razem z Ryugą. Ta idiotka w głupich kucykach młodsza siostra Benkeia. Co tu się do jasnej cholery dzieje?
-Więc zawrzyjmy układ.-powiedział Tsubasa który jak widać na załączonym obrazku od razu wiedział kto kryje się pod maską.
-Niby jaki?-spytała Kelly.
-My nie powiemy nic gliną, a ty powiesz nam wszystko co wiesz o pająkach.
-Pod jednym warunkiem. Pomożesz mi znaleźć Ryuge. Umowa stoi?
-Stoi-powiedział Tsubasa, a na twarzy Kelly pojawił się chytry uśmiech.
-A jeszcze jedno Madoka mogę zobaczyć ten sprzęt którym mnie załatwiłaś.
-Tak-niepewnie odpowiedziała Madoka podając jej paralizator.
-Pikaciuuu!!!-pisnęła Kelly odpalając paralizator i rażąc prądem Madoke. Gdy to zobaczyłam mimowolnie się uśmiechnęłam. (powinnam się leczyć na głowę)
-Musiałam to zrobić-powiedziała Kelly uśmiechając się i podając rękę Madoce która o dziwo nie straciła przytomności (pewnie baterie padły) Gdy Madoka stała już na nogach Kelly schyliła się do niej i wysyczała-Nidy więcej nie raź mnie prądem. Bo przy następnym razie już nie wstaniesz.
Musiałam stamtąd wyjść sama obecność tej wariatki sprawiała, że miałam ochotę jej przywalić. Odwróciłam się i wtedy zobaczyłam Kyoye. Stał w drzwiach jak wryty.
-Po prostu świetnie.-powiedziała Kelly która w również zauważyła Kyoye.-Dobra. Masz mnie. Teraz możesz na kablować na mnie Benkeiowi.-Kyoya zacisną ręce w pięści w wyszedł z pokoju.
-Kyoya zaczekaj!-zawołałam za nim wybiegając na korytarz.-Alex zatrzymaj go!-krzyknęłam do mojego przyjaciela.(Swoją drogą nie zauważyłam kiedy wyszedł z pokoju przesłuchań aka więzienia dla tej suki.) Kyoya nagle się zatrzymał.
-Alex?-zapytał. Chłopcy stali teraz w jednej linii na środku korytarza.
-Tak.-odpowiedział mój przyjaciel.
Kyoya zmierzył go wzrokiem jakby chciał się upewnić, że to właśnie o niego mu chodzi. Przyparł Alexsa do ściany i coś wysyczał, ale było to tak cicho, że nie zrozumiałam nawet słowa. Potem Kyoya odszedł, a Alex osuną się na ziemię. Kyoya musiał uderzyć go w brzuch.Podbiegłam do mojego przyjaciela. Ukucnęłam przy nim i spytałam:
-Alex co jest?
-To nic-chłopak próbował wstać.
-Nie wstawaj. Zostań.-powiedziałam przypierając go do ściany.
-Mary wszystko w porządku- chłopak delikatnie zdjął moje ręce ze swoich ramion i wstał-Idziemy do reszty?-spytał podając mi rękę. Kiwnęłam głową bez słowa.
-Więc ludzie którzy porwali Ryugę używali takich strzałek?-spytał Tsubasa.
-Tak.-odparła ta suka.
-Skąd ją masz skoro nie jesteś po ich stronie?-spytała Ines.
-Strzelec spudłował i nie zabrał ze sobą zagubionego pocisku.-broniła się ta suka.
-Mamy złe wieści-powiedział Tsubasa-ta sama osoba która porwała Ryugę zabrała Hikaru i biega teraz po świecie podając się za ciebie.
-Mam pytanie?-powiedziałam- Dlaczego nadal jej wierzymy przecież mogła wymyślić sobie te całą historie z porwaniem Ryugi, a tak naprawdę porwała Hikaru i kombinuje jak oddalić od siebie podejrzenia? Masz jakieś alibi na tamtą noc?-zwróciłam się bezpośrednio do obiektu moich nerwów.
-Tak. Dosyć solidne. Byłam wtedy zamknięta na cztery spusty w więzieniu. Jak mi nie wierzysz możesz sprawdzić-powiedziało to to to coś (już mi cenzuralnych wyzwisk brakuje) patrząc mi w oczy ze złośliwym uśmiechem.
Zrobiłam krok w jej stronę i wtedy poczułam czyjąś rękę na swoim ramieniu. Obróciłam głowę i moje wściekłe spojrzenie napotkało ciepły wzrok Alexsa. Tak jakoś nagle ode chciało mi się zabijać Kelly i całkiem spokojna usiadłam na fotelu.
-Skoro można ci ufać tylko gdy jesteś zamknięta proponuje nie wypuszczać cie stąd, aż do odnalezienia Hikaru.-powiedziałam.
-Zgadzam się z tym w 100 procentach.-poparła mnie Ines.
-Co pan na to dyrektorze Otori?-spytała Madoka.
Tsubasa spojrzał na Ines na mnie i na Madoke. Wszystkie trzy miałyśmy ten sam kamienny wyraz twarzy. Tsubasa westchnął i powiedział:
-Kelly najlepiej będzie jeśli tutaj zostaniesz przez jakiś czas.
-Wszystko mi jedno i tak zmyje się stąd gdy obie strony wywiążą się z umowy-prychnęła Kelly wyjmując telefon wybrała jakiś numer i zadzwoniła.-Szefie biorę zaległy urlop. Tak sprawy rodzinne-rozłączyła się-Witaj moja nowa patologiczna rodzinko-powiedziała z uśmiechem chociaż jej głos wręcz ociekał sarkazmem.
Rozdział 21 za nami. Co wy na to? Wiecie, że jak nie miałam czasu wchodzić na blog nabiliście 3000 wyświetleń. Wiem powtarzam się, ale bardzo wam za to dziękuje. To ja się z wami żegnam do następnego posta.
Hania.
TAAA SUUKAAA
OdpowiedzUsuńA Mary chyba da szlaban (czytaj wpierdol) Kyoy za Alex'a.
OdpowiedzUsuńJak co dzień weszłam na twojego bolga(wciągu dnia wchodze na niego z ponad 10 rzazy) a tu taki zajebusty rozdział! Nie no gdy bym siędziała na ksześle to bym z niego spadła. Czekam na kolejny rozdział(pewnie jak zwykle będe wchodzić na tego bloga z 10 razy w ciągu jednego dnia)
OdpowiedzUsuńOj kocham tego bloga (nie zrozumcie mnie źle, ale sie po prostu ciesze że jest nowy rozdział :-) ) nie moge doczekać sie nastepnego prosze tak bardzo ładnie o jak najszybciej nowy post :-P
OdpowiedzUsuńHej nikt nie jest zdziwiony? Jestem do kitu. Ide się pociąć łyżeczką:'(
OdpowiedzUsuńDziewczyno tovja jestem do kitu!
OdpowiedzUsuńDziewczyno masz talent do opisywania walk, a ja zawsze mam opuźnienia w dodawaniu postów bo siedzę nad bey bitwą i nie wiem co napisać.
UsuńA teraz przyznaj wiedziałaś, że Kelly to Beti.
Co do Kelly to nie. Byłam po prostu zbyt uradowana bo jest nowy rozdział. A ja przeżywam kryzys twórczy bo brak mi pomysłu.
UsuńNie, Kemari ma racje (chyba) bo ja sie nie domyśliłam i byłam pewna że to Beti B-)
OdpowiedzUsuńKemari, jak to problem z pomysłem ? W niedziele napisałaś 4 rozdziały !?
Spokojnie kryzys zarzegnany na beyblade i łowcach są nowe rozdziały. Napływ weny w mojm przypadku niewie kiedy przyjść.
UsuńHaniu, takie proste pytanie: jak tam twoja wena ?
OdpowiedzUsuńJak tam moja wena? Ta twarda suka ma się dobrze. Napisałam już razem z nią następny rozdział i właśnie zbieram się, żeby poprawić w nim błędy
Usuń