Nie od razu Rzym zbudowano.
Pewnie dlatego, że podczas budowy tego imperium zdarzały sie jakieś wpadki, a skoro im sie nie udało ich uniknąć to co dopiero mnie. Przedstawiam wam wpadki z "kręcenia" Beyblade po mojemu sezon 1
Rozdział 1 Ujęcie nr. 1
Pierwsza i ostatnia próba użycia green scren.
Kelly: Kyoya! Gdzie jesteś Kyoya!
Kyoya: *Stoi obok niej i dostaje kurwicy*
Kelly: Kyoya! Mamy nagrać pierwszy rozdział! Gdzie polazł ten kretyn?
Kyoya: Stoję tutaj idiotko.
Kelly: Ryuga ratunku słyszę głosy!!!
Rozdział 5 Ujęcie nr. 1
Mary: Jak to
nie żyje?!
Ines: No po
prostu zimny trup. Tak przynajmniej twierdzi WBBA. Sama zobacz.
Spojrzałam na ekran i odszukałam wzrokiem opis bleydera. "Ryuga.
Bardzo niebezpieczny Bleyder. Zajął drugie miejsce w bitwie bleyderów.
Nadzwyczajny rezerwowy reprezentacji Japonii na mistrzostwach świata. Zmarł w
wieku 16 lat.”
Ja: I
cieńcie!
Mary:*powoli
się odwraca * I see dead peolple.
Rozdział 6
Ujęcie nr. 1
Ines: No
Betty kładź się.
Betty: A jak
mu coś stanie?
Reszta
obsady w śmiech.
Ines: To się
wtedy będziemy martwić.
Betty: To
nie jest śmieszne. Z czego rżysz baranie? *wydziera się na Ryuge* Jak jesteś
taki mądry to sam się na nim połóż.
Ryuga:
Dobra.
Kyoya:
NIEEEEEEEE!
Betty: Jak
ja was kocham. Tak bardzo, że aż w cale.
Rozdział 6
Ujęcie nr. 2
Kyoya: Złaź
ze mnie.
Betty: Prz…
Nie no zakrycie mu czymś twarz prooooosze.
Rozdział 6
Ujęcie nr. 3
Chłopak
szarpną się i oboje przeturlali się kawałek teraz to on był na górze, dziewczyna
w pułapce jego ramion.
Kyoya: Tak
lepiej.
Betty:
Ałłłłł moje plecy. Pi*rdolony kamień.
Rozdział 13
Ujęcie nr. 1
Mary: Gadaj czego chcesz.
Ryuga:* nic nie mówiąc łapie Mary za ramiona przyciąga do siebie i…
Kyoya: UWAGA LECI!!!
GRUCH JEB TRACH
Reflektor i spory fragment rusztowania spada na scenę, a
zza pobojowiska wyłania się wystraszony Alex próbujący złapać powietrze.
Alex: Ja się tylko oparłem To niechcący było.
Rozdział 13 Ujęcie nr. 2
Mary: Gadaj czego chcesz.
Ryuga:* nic nie mówiąc łapie Mary za ramiona przyciąga do siebie i…
Kelly: AAAA APSIK!
Ines: Serio? Aż tak głośno kichasz?
Kelly: Sorka.
Alex: Chusteczkę?
Kelly : Tak poproszę. Dzięki. :)
Rozdział 13 Ujęcie nr. 3
Mary: Gadaj czego chcesz.
Ryuga:* nic nie mówiąc łapie Mary za ramiona przyciąga do siebie i…
I am a lion and I want to
be free,
Do you see a lion when you look inside of me!!!?
Outside the window just to watch you as you sleep,
Cause I am a lion born from things you cannot be!!!
Do you see a lion when you look inside of me!!!?
Outside the window just to watch you as you sleep,
Cause I am a lion born from things you cannot be!!!
Ines: Kto tym razem?
Kyoya: Sory myślałem, że podłączyłem słuchawki.
Ryuga: Zaczynam myśleć, że robicie to specjalnie.
Rozdział 14 Ujęcie nr. 1
Kyoya: Jak się spało kotku?
Betty: Chryste. Czy ty chociaż przez chwilę możesz nie
wyglądać jak gwałicielo-zoofilo-poedofil?
Rozdział 14 Ujęcie nr. 2
Kyoya: Jak się spało kotku?
Betty: *próbowała wyskoczyć z łózka ale zaplątała się w
kołdrę przez co do pasa w dół leży na łóżku, a jej reszta jest na podłodze*
Wszyscy w śmiech.
Betty: Blisko wystarczająco gramy dalej! Jak się tutaj znalazłam?
Kyoya: Przy-przy. Hahah nie jestem w stanie grać gdy
świecisz mi przed twarzą swoimi czterema literami.
Betty: Zboczeniec! W ogóle to trzymaj się scenariusza.
Miałeś zamknąć oczy.
Rozdział 14 Ujęcie nr. 3
Kyoya: Jak się spało kotku?
Betty: Jak się tutaj znalazłam?
Kyoya: Przyniosłem cię tutaj.* zamyka oczy i kładzie
się wygodniej na łóżku*
Betty: Po kiego grzyba?!
Kyoya: Miałem cię tam zostawić?
Betty: Tak! Uwielbiam spać na betonie! W ogóle to
patrz na mnie jak do ciebie mówię!
Kyoya: Na następny raz będę wiedział.*ziewa*
Kelly: nie będzie następnego razu.
Kyoya: Będzie. Zobaczysz.
Tsubasa: Chwila moment tego niema w scenariuszu.
Ines: I co z tego?
Tsubasa: Dlaczego im nie przerwałaś?
Ines: A tak jakoś się zapatrzyłam.
Rozdział 23
Tsubasa i Ines leżą
razem w łóżku
Kelly: Coś tu nie gra.
Ines: *ostrzegawczy ton* Hawana.
Kelly: Ale serio coś jest nie tak. Prawda Mary.
Mary:*obejmuje łóżko ramka z palcy* Tak coś tu nie pasuje…Tsubasa. Koszulka.
Wypad.
Tsubasa:*wzrusza ramionami i zaczyna się rozbierać*
Ines: Ale niby czemu tak?
Kelly: Oj tam nie gadaj tylko graj. Mary będzie kiedyś
reżyserką por….filmów erotycznych.
Mary: A Kelly będzie
mi dostarczać aktorów. Budujesz już ten burdel?
Kelly: *dumny, dziecięcy uśmiech* Tak tylko z aktorkami
jest problem.
Mary: Oj tam Ines zagra.
Ines: *zakrywa sobie głowę kołdrą* Jesteście chore.
Kelly: Coś czuje że to początek pięknej współpracy.
Rozdział 24
Ryuga:
*patrzy groźnie z góry,
patrzy
groźnie z góry,
patrzy
groźnie z góry,*
Ines: Ryuga?
Ryuga:
Zapomniałem tekstu.
*Śmiechy w
tle*
Rozdział 33
Kyoya: Jakim cudem nikt cię jeszcze nie zabił?
Kelly: *szczerzy się* Przyjaźnie się z najgroźniejszym
bleyderem świata, a do tego jestem dzieckiem szczęścia które potrafi się nieźle
bić. Czekaj coś wymyśle. Nie popsułam jeszcze niczego czego nie potrafiła bym
naprawić. Hym. Już wiem zaczekaj na mnie chwile pójdę po palnik. Nigdzie nie
idź.*wybiega*
Kyoya; Ha bardzo śmieszne... chwila czy ty
powiedziałaś palnik!? Kell!? KELLY!!!
Ines: I cieńcie! Dobra koniec na dzisiaj. Gasić
światła i do domu.
Światła gasną i w pokoju zostaje tylko przykuty Kyoya.
Kyoya: JAK WRÓCICIE TO WAS ZABIJE!!!
Kelly; To miało nas zachęcić!?
Rozdział 36
Ujęcie nr. 1
Alex: Mary
wszystko w porządku…GRUCH JEB TRACH *dźwięk wydawany przez kota gdy ktoś mu
upadnie na ogon i na koniec tłuczone szkło*
Mary: Alex!
Alex: Nic mi
nie jest! Tylko zgubiłem okulary!
Ujęcie nr. 2
Mary: Mam
gdzieś czy to było niechcący czy specjalnie. Ona prosi się o wpie*dol od samego
początku. Złaź na dół i walcz ze mną!
Kelly: I came in like a wrecking ball !!!
Rozdział 37
Dashan: Brać
się do roboty, wroga bić już czas
Widzę zamiast
mężczyzn mnóstwo bab wśród was
Mary: EJ!
Takiej bandy
nikt nie zlęknie się
Zadrżyjcie
więc na dźwięk tych słów
Mężczyzn z
was wkrótce sam zrobię znów.
*piosenka z
filmu Fineasz i Ferb Podróż w Drugim wymiarze*
Alex 1Czy my
się znamy?
Alex 2: Tak,
jestem tobą z innego wymiaru...
Alex 1: Dlatego
jesteś taki przystojny...
Alex 2: Tak
samo jak ty stary...
Alex 1 : Czy
to oznacza, że jesteśmy identyczni?
Alex 2: To
możliwe...
Alex 1: Może
ryżowy pudding?
Alex 2: Fuj!
Dzięki nie!
Alex 1: To
sprawdzian był. Chcesz migdałka?
Alex 2: Tak!
Uwielbiam wprost je!
Alex 1: Ja
też....
Alex 2: Czy
monet masz słój?
Alex 1: Tak.
Wielki co nie?
Obaj: Bo
automatów z każdym dniem więcej jest
Przez życie
ciągle brnę sam,
bo urojenia
wciąż mam...
Alex 1: Ale
nigdy nie bałem się automatów z jedzeniem...
Alex 2: Lecz
oto dziś zjawił się...
Obaj: Ktoś,
kto zrozumieć mnie chce
Znalazłem
kumpla, że hej (bo to ja) 2x
Alex 2: Nie
jesteś za niski...?
Alex 1: Bo
trochę garbię się. Myślałem, że oba oczy masz, no wiesz...
Alex 2:
Drugie tutaj jest.
Alex 1: Auć!
Wiesz, właśnie zauważyłem, że twoja blizna biegnie po opasce
Alex 2: Tak?
Alex 1: Już
nic...czy Lama zdziwi cię?
Alex 2: Przez
to zwierzę wpadam w szał.
Alex 1:
Chodzi mi o Lorenzo...
Alex 2: A,
racja!
Obaj: On Hika
grał! Znam cię na wylot, a ty
a ty na
wylot znasz mnie.
Jak nigdy
cieszę dziś się,
i teraz
dobrze wiem, że...
Znalazłem
kumpla, że hej (bo to ja) 2x
Teraz jest
nas dwóch!
Wszystko
będzie super!
Dwóch Alexów!
Blanc razy dwa!
Alex 1: Od
dziś w każdy piątek!
Alex 2: Ej,
co jest, będziemy występować w telewizji czy jak?
Alex 1:
Skądże, wiesz to, to to może i tak zabrzmiało chociaż moglibyśmy, nie chcesz?
Alex 2: Chyba
nie jesteśmy identyczni...
Alex 1: To
byś mawiał na koniec! Grałbyś marudę. He?
To bd ciekawe :D
OdpowiedzUsuńKelly: Nie waż sie tego czytac na matmie!
Ja: Dlaczego?
Kelly: Bo zaczniesz sie niekontrolowanie smiac!
Ja: W sumie racja... Jutro na przerwie w szkole poczytam :DD
Mam nadzieje, że nie zawiodę twoich oczekiwań.
UsuńI nie zawiodłas :D
UsuńKelly: Dobrze ze sie mnie posluchalas i nie czytalas na matmie
Ja: Smiechlam przy rozdziale 24 ;D I nie tylko ja.
Kelly: Zuza tez zaczela czytac twego bloga Hania. Pozarazalas wszystkich Vanessa
Ja: I bardzo dobrze xD Coz czekam na dalsze posty :)))
Ryuga:*zły stoi gdzieś z boku*
UsuńKelly: Oj weź. Nie donsaj się.
Ryuga: Nie donsam się. Donsają się dzieci.
Ja: Cieszę się, że mój blog czytają też twoi znajomi. Mam nadzieję, że będę miała okazję poznać tę Zuze w komentarzach pod którymś postem.
Może przekonam ją aby zostawiła jakiś ślad :) Albo napisze w moim komie to co ona myśli. Sie zobaczy ^^
UsuńJa: Accio, mózg! *wymachuje kawałkiem gałązki* Jebana różdżka!
OdpowiedzUsuńJenny: Nawet nie próbuje pytać.
Izumi: Ja chcę wiedzieć *.*
Ja: *wertuje książkę* A może ja to źle mówię? Nie, dobrze! Jebana wróżka -.-
Kyoya: To patyk.
Ja: MAKOTO!
Makoto: Hm?
Ja: Lipną różdżkę mi dałeś, kretynie. Gotuj się na śmierć. AALTER!
Jenny: Tak wbij do Hanki i próbuj mordować postacie. Świetny pomysł.
Ja: Wiem. Jak zawsze.
Harumi: *kiedy Autorka z Alter gonią Makoto z piłą* Ma ktoś pomysł jak to skomentować?
Jenny: ŁEB mi pęka. Odpadam.
Izumi: Ciastko?
Alice: *siedzi cicho*
Patrick: *grzebie w telewizorze*
Harumi: Jasne, kurwa. Olejcie wszystko.
Ja: ACCIO MÓZG!
Jenny: *wyciąga go z torby i podaje Autorce* Wypadł jak zobaczyłaś Mikoto z K-project.
Ja: O, dzięki ^^ Alter zostaw Makoto bo mi zdechnie.
Alter: Nie.
Ja: Bombarda!
BUM!
Ja: Zadziałało *.*
Izumi: Nie. To tylko proch strzelniczy.
Ja: Nawet nie dostałam listu do Hogwartu a patrzcie jak mi dobrze idzie U.U
Jenny: *stwierdza, że wszyscy poszaleli i idzie po zimny okład na głowę*
Harumi: Wpadki są świetne, ale mamy tu małą ,,demolkę" Czemu jestem najstarsza?!
Patrick: O 3 miesiące!
Harumi: Zawsze coś!
Kelly: Mikoto. :( Bez Kości bez krwi bez popiołu.
UsuńRyuga: Daj już sobie spokój. Było minęło.
Kelly: Nikt mnie nie rozumie!!!!! Idę zabić niebieskiego króla, i tego skuresyna zdrajce i będę ich truchła ciągnęła po całym mieście, a potem znajdę Misakiego i be mu ryczeć na ranieniu!!!!!
Ryuga: Twój plan ma dwie wady.
Kelly: Jakie? Zniszczę je i wcielę go w życie.
Ryuga: Ten rudy kretyn boi sie dziewczyn, a tamten świat drugie Neko nie przetrwa.
Kelly: *siada na ziemi z najbardziej smutna miną jaka istnieje* Mikoto :(
Ja: Alter nie rozpierdalaj ścian tylko się ubierz.
Usuńalter: Przecież mam ubranie.
Ja: Koszulkę -.- a spodnie?!
Alter: Po co?
Ja: Ubieraj nie gadaj.
Jenny: Pięknie Angel. Kelly jest smutna.
Ja: Victor! Walą mnie wasze zasady. Zabieraj mnie do krainy marłych idziemy po Mikoto! W zastępstwie damy niebieskiego króla..jak on miał? A zresztą pierdoli mnie to. No już!
Victor: Yyy mamy jeden problem.
Ja: Jaki znowu?
Victor: Ja kurwa nie wiem gdzie to jest.
Ja: Jeennny!
Jenny: Nie drzyj się tak. Co?
Ja: Kraina zmarłych już.
Jenny: Co ja, wróżka?
Ja: Jesteście beznadziejni >.<
Ekipa: Miło.
Kelly: Bez Kości bez krwi bez popiołu.
UsuńMary: Jak mogłaś przynieś sobie taka hańbę i pokazać, że masz uczucia. *mówi rzucając w nią jabłkami* Co ja mówię to hańba dla całej twojej rodziny.
Kelly:*pociąga nosem* Hah zabawna jesteś Mary. Dzięki.
Mary: A ty głupia i niema za co.
Benkei: KEEEEEEELLLLLLYYYYYY!!!! CO SIĘ STAŁO SIOSTRZYCZKO!?*ściska Kelly*
Kelly: Już nic.
*Uwag, uwaga idzie ogarnięty kom*
UsuńJenny: Angel? Kom!
Ja: Dziecko ulicy.
Jenny: Kto?
Ja: Ty i chwast.
Izumi: Chwast?
Ja: No chwast. Taki człowiek.
Jenny: Co ty masz z biolo?
Ja: 4 i nie obrażaj mnie.
Izumi: Potem o tym pogadamy! Teraz ogarnięty kom.
Ja: Jaki? Phahahahah ogarnięte komy to nie dal mnie. Ale dobra może coś wyskrobię.
Jenny: Właśnie teraz zaczęłam współczuć Glimer. Wyobrażacie sobie leżeć pod gościem z taką mordą *pokazuje na Kyoyę*
Izumi: Niektóre fanki dałyby się pociąć byle by zamienić się z Betty.
Jenny: Taka Sierra? Hyhyhy mam pomysł *wychodzi ze złowrogim błyskiem w oku*
Izumi: Wracając do wpadek to już wszyscy biegniemy ci uwierzyć, że to był przypadek Alex.
Jenny: Ktoś tu jest zazdrosny!
Harumi: *z ulgą zjada truskawki* Ładnie się wzięliście do roboty.
Jenny: Ej, Alter gdzie jesteś?
Alter: Tutaj -.-
Jenny: Zlałaś się ze ścianą O.O
Izumi: Kameleon :D
Kelly: Jak Kyoya z Green Screen'em xD
UsuńAlex: Ale to naprawdę było niechcący...Gdyby było specjalne rusztowanie spadło by centralnie na nich.
Kyoya: Jprld. Wiecie co. Odkąd jestem na tym blogu wszystkie dziewczyny które zadeklarowały, że mnie chociaż lubią prubowały dość skutecznie mnie uszkodzić dlatego nie chce słyszeć, ani słowa o moich fankach.
Kelly: Jakby co to S.S.R
Kyoya: Że co?
Kelly: Shot. Scream. Run.
Kyoya:...Dzięki zaaa...radę?
Kelly: Niema za co. ;)
Glimer: Wielu rzeczy możesz mi współczuć, ale to akutat musiała przeżyć Kelly.
Jenny: *ciągnie Sierrę za włosy*
UsuńSierra: Ledwo ufryzowałam *okłada szatynkę lokówką*
Jenny: Jak się na przymkniesz to ci obetnę te kłaki.
Sierra: A tak w ogóle to gdzie mnie ciągniesz.
Jenny: *wyciąga telefon* I jak Yuka? Narwaniec zgarnięty?
Yuka: Ta. Ubrać go jakoś.
Jenny: Po prostu wrzuć go do tego hotelu. Sierra już jest eskortowana.
Izumi: On cię zabije.
Jenny: Szybciej ja jego.
Harumi: Uroczo Alex. Uroczo.
Patrick: Ty kpisz czy mówisz poważnie?
Harumi: A jak ci się kurwa wydaję?
Kelly: Mówi sie ustylizować. Proszę cie jak już chcesz być pustakiem to przynajmniej używaj odpowiedniej termionologi. Chryste Yoyo kogo ty masz w swoim fanklubie?... Yoyo? Kyoya!? Mary!!! Kyoya gdzieś zniknął,a przed chwilą koło mnie stał.
UsuńAlex: Ale kochanie o co ci chodzi? Przecież dobrze znasz moja historię.
Jenny: Kelly chodzisz na lekcje dobrych manier?
UsuńJa: Tobie też by się przydało.
Jenny: Masz coś do mojego wychowania?!
Kimiko: Ja mam.
Jenny: To akurat wiem.
Izumi: Moja siostra też nie jest żadnym jebanym aniołem więc się przyzwyczaj albo spieprzaj.
Jenny: Siblings love
Kelly:Alex uczy mnie być miłą tak nie fałszywie. I chyba nieźle mu idzie.
UsuńAlex: Harumi. Wiosenko moja. Coś się stało?
Jenny: *wrzuca Sierre do jakiejś ciężarówki*
UsuńJa: Harumi oznacza najpiękniejszą z wiosen ^^ udane mam dzieci :')
Jenny: Tylko się nie popłacz.
Ja: Kobieta szlachetnie urodzona - Jennifer, ładnie nie?
Jenny: Ja nie wiem skąd ty to brałaś.
Harumi: Nie.
Kelly: Uuuuu jak kobieta odpowiada jednym słowem z kropką na końcu znaczy, że coś strasznie zjebałeś.
UsuńAlex: Wiem. Tylko nie mogę zrozumieć co. Harumi o co chodzi?*ujmuje dłoń dziewczyny w swoją dłoń i nakrywa drugą* Przecież tamto to był wypadek, a może po prostu nie możesz znieść że nie mam nad sobą władzy. Jeśli tak zrozumiem to.
Jenny: Alez psycholog tak bardzo.
UsuńPatrick: Niedobrze mi.
Jenny: Będziesz świetnym mężem. Mogę być druhną?
Patrick: Jak na ślub nie ubierzesz zbroi to tak.
Jenny: Jej ^^
Harumi: No bo...kurwa brzmię jak jakaś laska z melodramatu.
Jenny: To się nazywa piękne zwierzenie.
Harumi: Przytkaj się. *bierze wdech* Martwię się trochę o ciebie, ok? Bo ty i twój brat bliźniak macie dwa osobne życie i on kocha Mary no wiesz...ja pierdolę nienawidzę się tłumaczyć...
Jenny: Kelly, idziemy na naleśnikiii?
Kelly: Naleśnikiiiiiiiii!? Zawsze. Zabierzemy Mary i Ines. Im nas więcej tym weselej.
UsuńAlex: Każdy związek ma swoje problemy. Jednych nie akceptują rodzice inni nie potrafią się dogadać, a ja jestem chorobą psychiczną.*wybucha krótkim i wymuszonym śmiechem* Faktycznie to brzmi jak jakiś melodramat. Jak na razie sie ciesze się, że nikt mi cie nie chce odebrać, a później będę się martwic o resztę. Zgodzisz sie na coś takiego? Po prostu być zemną i nie martwić się o jutro?
Jenny: *zarzuca torbę na ramię* To idziemy ^^
UsuńJa: Aż mi się Niekryty przypomniał.
Harumi: Zgodzę *daje Alexowi buziaka*
Jenny: Kel, szybciej, proszę ;-;
Kelly: Już już. I coming my honey!
UsuńInes: Mogła byś się zdecydować co do swojej orientacji.
Kelly:Jestem bardzo zdecydowana. :*
Alex: Cieszę sie. *całuje Harumi delikatnie usta* Nie daleko jest wesołe miasteczko przejdziesz się tam zemną?
Harumi: Pójdźmy na strzelanki *.*
UsuńIzumi: Nie wpuszczą cię.
Yuuka: Albo nie dadzą ci nagrody.
Harumi: Dadzą, dadzą zobaczycie.
Jenny: *grzebie w torbie i zakłada okulary przeciwsłoneczne* Ruszajmy *burczy jej w brzuchu*
Alex: Pójdziemy na cokolwiek będziesz chciała.
UsuńKelly: Naleśnikarnio nadchodzimy. Wiesz Jenny ostatnio słuchałam takiej świetnej piosenki The way you kiss me znasz może. Ja uważam, że jest super. Tak w ogóle to uwielbiam jak facet śpiewa, a szczególnie coś takiego.
Jenny: Uno momento *wyciąga telefon i włącza youtuba po czym zakłada jedną słuchawkę* Nawet, nawet ci powiem. *wyjmuję słuchawkę* ja ostatnio cały czas słucham rocka.
UsuńVictor: Czy tylko mnie przeraża to jak się dogadują?
Izumi: Obydwie są walnięte. Czemu tu się dziwić.
Harumi: *bierze chłopaka pod ramię* Lubisz latać?
Alex: Szczerze boje się odpowiedzieć, ryzyk informatyk tak.
UsuńKelly: Oj daj spokój Vic bo zaczynasz mi przypominać Ryo. Sam jesteś walnięty Izuchan. Ja najbardziej na świecie kocham blusiory i rocka.
Izumi: Wiem ^^
UsuńVictor: Vic?! To ksywa dla laski!
Jenny: Ej, Kelly a może Victor by się dogadał z Haagane? Ja osobiście nie mam ulubionego gatunku, ale nie cierpię discopolo ;-; uszy mi wtedy krwawią a sąsiedzi dostaję telewizorem.
"Victor: Vic?! To ksywa dla laski!"
UsuńKelly: No masz. Z całej mojej wypowiedzi ogarnął naj mniej ważne. Mniejsza. Dlaczego miałoby obchodzić mnie, że ci to przeszkadza?
Alex: Bo uczę cię zwracać uwagę na uczucia innych.
Kelly: Oj tam. Zabierz mi jedną złitą gwiazdkę. Jak Imortal Phoenix dogada się z Vic to obydwie będziemt miały przegwizdane. Gorzej by chyba było tylko gdyby Zikurat dogadał się z Doji'm.
Jenny: *wzrusza ramionami* Nie są dla mnie przeszkodą.
UsuńJa: Rago+Doji+Ziggurat= Run.Just run!
Jenny: Jak Victor się z kimś zaprzyjaźni to da mi sposkój. Zresztą i tak już go olewam.
Kelly: Angel pożycz kalkulator bo na moim wyszło Rago+Doji+Ziggurat= Kill just kill. I need more blod my purr enemys. Wiesz ja sie nie regeneruje z twoją prędkością.
UsuńJenny: Ale lać Pluto też jest zabawnie.
UsuńAlter: Zabić i tańczyć we krwi.
Jenny: Nie zapraszałam cię na naleśniki. Wypierdalaj.
Ja: W myślach liczyłam *szuka jakiś obrazków do nagłówka*
Kelly: Dlaczego chcesz bić żółtego psa Pluto? I fell better when i'm dancing. U u better when i'm dancing. Znowu Alex gdzieś polazł jak jest potrzebny. Hej Alter.
UsuńJenny: Tylko, że on już nie jest potrzebny + doskonale wiesz o jakiego Pluto mi chodziło *wyciąga zza kurtyny chłopaka w białym garniturze i włosach uciętych w czarny garnek*
UsuńAlter: *ignoruje*
Kelly: *100% powaga* Ty nie jesteś Pluto.
UsuńPluto: Gadaj co tam chcesz.
UsuńJenny: *wywala go z powrotem zza scenę*
Harumi: *wygrywa w 23 stoisku co doprowadza właściciela do szału* ^^
Alex: Masz świetnie oko, a ze szczytu tamtego diabelskiego młynu potrafiła byś trafić?
UsuńHarumi: *teleportuje się na diabelski młyn, przykłada oko do celownika, pociąga za spust* Tak :)
UsuńAlex: Jestem pod wrażeniem. Mogę spróbować? *bierze do ręki pistolet i trafia trzy cele e mniej niż pół sekundy* To co teraz samochody czy karuzela?
UsuńHarumi: Samochody ^^ *odrzuca wiatrówkę zszokowanemu sprzedawcy*
UsuńJenny: *kończy 5 naleśnika* Izumiego nigdzie nie ma. Kurwa.
Alex: Twoje życzenie jest dla mnie roskazem mon amour.
UsuńKelly: Prwnie stalkuje Haru i Alex'a. Co ty o tym myślisz Mary?
Mary: Że słabo masę robisz. Jak masz zamiar przytyć to musisz jeść, a nie gadać.
Kelly: Hai! :)
Ines: Hail Hydra.
Kelly, Mary i Ines:* Wybuchają śmiechem*
Ja:Dwa słowa: Kocham. Cię. Normalnie śmiałam się jak głupia...
OdpowiedzUsuńJack:Zacznijmy od tego ze ty...
Ja:Mordka kapciu bo pójdę po Lilke i ci łyso będzie. Tak jak mówiłam wiesz jak mnie rozwalić.*rzuca notatki na kartkówkę z chemii* Walę to. Pośmiałam się a teraz idę spać. O!
Lilka:Oj nie ładnie nie ładnie tu były sceny nie dla dzieci.
Jack:*wygrzebuje popcorn z włosów* Ja tam widziałem wszystko idealnie miałem miejsca w pierwszym rzędzie.
Lilka:*strzela Jacka w tył głowy* Nie pajacuj! U-U
Ja:I jeszcze mi się Dundresztyc przypomniał nie on jest genialny.
Jack;Kolejny naukowiec któremu coś nie wychodzi.
Ja:Ale pod Alexa to jest dobrze podłożone nie zaprzeczysz.
Jack:Gdzieś bym śmiał się z tobą kłócić.
Ja:Nie czaru nie czaruj bo czarodziejem nie jesteś.
Lilka:*gdzieś z za drzwi* CZYJE TO BUTY DO KURWY NĘDZY I CZEMU TO TU STOI JA SIĘ PYTAM ZARAZ KOMUŚ NOGI Z DUPY POWYRYWAM!!!
Jack:I to wszystko na jednym oddechu...no proszę.
Ja:Jack...Run, run, run!
A tak btw to przydaję się takie rozdziały :)
Mary: Pchi ty chyba scen nie dla dzieci nie widziałaś.
UsuńKelly: Hahahahahah!!! Uwielbiam cie Mary i ciebie też Lila, a im dłużej ci się przyglądam tym bardziej wyglądasz i na Hawanę.
Lilka:Co ja widziałam to ty sobie nie wyobrażasz-_-
UsuńZmora: :D
Lilka:No i co się głupio cieszysz myślisz że ja się nie odzywasz to nie wiem ja wszystko wiem.
jack:*odchrząkuje*
Lilka:Grrry...ja przez tą rodzinę zbankrutuje*wciska Jackowi forsę* A teraz interesy mój mały chomiczku.
Jack:Ile razy trzeba do ciebie mówić żeby dotarło?...Hy?...nie jestem chomikiem.
Lilka:Mam to sam wiesz gdzie. A teraz wracając*ta powaga* Ty i twoje buty na dwór i to już. Kumasz czacze?
Jack:*chwile patrzy na Lilkę zabiera buty i wychodzi*
Lilka:*otwiera okno, siada w fotelu i zaczyna wachlować się wachlarzem* No i gitara. A czy my jesteśmy spokrewnione to ja nie wiem. Raczej nie.
Kelly: O któż to się pojawił? Ta suka która potrafi tylko latać ssać co popadnie. O co chodzi z jackiem i z jego butami bo nie ogarniam?
UsuńZmora:Ja tu zawszę jestem i będę co lepsze.
UsuńLilka:Tak tak kochamy cię LOVE i tak dalej a teraz idź się czymś przytkaj. A co do Jacka to chodzi gdzieś nie wiem gdzie wróci i tak żuci te buciory zabłocone a potem zajeżdża na całym mieszkaniu.
Lenox:To młody chłopiec może więcej zrozumienia musi się wyszumieć.
Sky: Ktoś tu go polubiiiiił.
Lenox:Ja tylko stwierdzam fakty nic więcej.
Sky: Już się tak nie bocz.
Lenox: U-U
Lilka:Już się tak tam nie marcujcie w tym kącie.
Lenox: Nikt się tu nie marcuje.
Sky:Po za ty mamy Czerwiec.
Lilka:*wywraca oczami* Jeden pies.
Kelly: Tak tak. Dopóki nie nadepniesz Ryudze na odcisk. Weź Sky nie przeżywaj tak. Jack'a tutaj prawie wszyscy lubimy.
UsuńJa:*wkurzona na babkę od ruskiego*
UsuńLilka:*siedzi i ginie sie na boki* niech ktos wyłączy ta piosenkę i wyrzuci to wiadro farby.
Zmora:Ty granatowy robaku uważasz że ten twój robak o twarzy żółwia i ta jego jaszczurka są w stanie coś mi zrobić?
Sky:Ja nie przeżywam tylko poprostu się cieszę że mój Jacki kochany ma jakieś towarzystwo. Kiedyś nie miał z tym problemu wręcz przeciwnie a teraz tak oklapł troszkę. Oj Jack U_U
Lenox:A ym...spokojnie.
Lilka:Tak tak Jack fajny chomik ale niech ktoś to wyłączy.
Ja:*załamana bo własna matka ja przedrzeźnia* z kim ja żyję -_-
Lilka:Ciesz się że w ogóle żyje a nie jeszcze jęczysz. Jak nie dziś to jutro to napiszesz i wygram zakład.
Jack:Chyba chciałaś powiedzieć że to JA wygram.
Lilka:Nie dobrze wiem co chciałam powiedzieć.
Kelly: Wiesz co zmora nudzisz mnie. *przerzeźnia ją* O patrzcie namie umiem latać i strzelać piorunami i wiem czego się boisz. Jestem najpotęrzniejsza we wszechcświecie. Jest tylko jeden problem maleńka więzi cie zegarek, a Ryuga już raz cię zatrzymał.
UsuńZmora:Tak zatrzymał...w komentarzu bijmy pokłony*sarkazm* gdyby nie ten robak i jej wątłe ciało...a tak to wcisną jakąś gadkę i ogłuszył to inaczej by wyglądało.
UsuńLilka:*z zamyśleniem przesuwa paznokciem po ustach* Zmora ty stara jesteś nie*nie czeka na odpowiedź*Wiesz coś może o beyach Yin i Yang?
Zmora:Może wiem, może niewiem. Wszystko kosztuje. Oko za oko, ząb za ząb...a życie za życie hyhyhy.
Lilka:*siedzi zamyślona*Mym.
Kelly: Dałaś się złapać na taką prostą sztuczkę. Żałosne. Hyoma!!!*unika nadlatującej szyszki*
UsuńHyoma: W lesie się nie krzyczy.
Kelly:*uśmiecha się tak uroczo i miło na ile jest w stanie* Zabierzesz Lilke do Komy?
Hyoma: Skoczysz z mostu?
Kelly: Tak.
Hyoma: Kłamiesz.
Kelly: Zabierzesz Lilke do Komy?
Hyoma: Nie.
Kelly: Kłamiesz.
Hyoma: Pociąg odjeżdża o 6
Zmora:Hahaha ależ oczywiści.
UsuńLilka:Przykro mi ale nigdzie nie jadę.
Hyoma:Starałem się.
UsuńKelly: Wiem i dziękuję. Ale czemu nie? Koma to najlepsze miejsce, żeby dowiedzieć się czegoś o beyach. Napewno lepsze wyjście niż układy z Ricci.
Lilka: Dowiedzieć się?! Chcesz rozwalić kompas przyznaj się?!
UsuńKelly: Nie chce rozwalić kompasu jedyny czynny wulkan w komie się zawalił jak ostatnim razem tam byłam.
UsuńLilka:*przygryza dolną wargę* No nie wiem. Nie jestem pewna.
UsuńKelly: Możesz jeszcze spróbować nas znaleść. Ryuga pewnie coś o tym wie, a jak nie toooo zrobimu burze półmuzgów.
UsuńLilka:*kreci beczkę palcami*No jasne.
UsuńKelly: Coś nie tak?
UsuńLilka:Nie nic się nie dzieje. A dlaczego pytasz?
UsuńKelly: Bo paluszkami przebierasz. A co tam jak tam w kwestii rebeli i kolejnego rozdziału?
UsuńLilka:A to jakoś tak...*splata ręce na klatce* Kruk się cieszy bo ma prawie cały ale coś tam jej zostało do napisania. Tylko kiedy ona to dokończy to nw. A Tarkin to jak zwykle ślepota mała nic nie widzi ja się topie bo ktoś musiał powiedzieć za dużo,V zabrała mnie do lasu na grzyby a zmora szaleje w sumie to co zwykle.
UsuńKelly: Ktoś powiedział za dużo. Ech skąd ja to znam? Mniejsza get the f*ck out złe wspomnienia. Powiedź Krukowi, żeby więła się do roboty bo mi tu od domysłów i teorii dym z przegrzanego mózgu ulatuje uszami.
UsuńRyuga: jakiego mózgu. Ty w głowie masz co najwyżej przeciąg.
Mary: I dziwne fantazje.
Kelly: Ile razy mam powtarzać, ze to był koszmar?!
Lilka:No my tu ja wszyscy poganiamy nawet Jack się odzywa.Ale Kruk jak małe dziecko się dziś cieszyła bo poprawiła się z Chemii i Rosyjskiego a tu BUM! Jeszcze będzie w czwartek przed radą odpowiadać z Rosyjskiego.
UsuńJack:*od kilku minut dogryza Krukowi* Pani genialna zamiast pisać kolejny rozdział to zachciało się jej pisać rozdział który powinien ukazać się za trzy rozdziały.
Ja:To wena tak chciała*trze but o but*
Jack:Nie rób tak -_-
Lilka:*zakrywa twarz dłonią* Z kim ja muszę pracować...A co do koszmarów to są nie fajne. Albo kiedy przychodzi gość w różowych włosach i che z tobą tańczyć to też jest nie fajne...Kiedy ktoś kłamie to też jest nie fajne.
Lenox: Dla czego tak na mnie patrzysz Lili.
Lilka:A czy ja się na ciebie patrzę może ja się za okno patrzę.
Jack: Poruszająca wypowiedz...
Lilka: Idź pojęcz Krukowi.
Kelly: Kłamanie jest złe, ale czasem poprostu inaczej się nieda. Naprzykład wtedy gdy mówisz prawdę i nikt ci nie wierzy. Poza tym wyprzedzanie historii o trzy rozdziały to nic. Mama pisała równolegle pierwszy i drugi sezon beyblade po mojemu.
UsuńLilka:Drugi i pierwszy łołć. A co do kłamania to...no...różnie bywa.
UsuńJa: *wbija z turbanem na głowie* Kurka ludzie dzięki wam będę dłużej żyć jeśli wciąż będzie u was tyle humoru. ^^
OdpowiedzUsuńAaron: *przegląda listy* Yakaru twoja partia ciastek jest nawet dobra.
Kaosu: Serio?
Aaron: Mhm. Przydają się jako przyciski do papieru.
Kaosu: -,- *rzuca w Aarona ciastkiem* I jako pociski!
*zaczynają się obrzucać ciastkami*
Shizuka: *przegryzając ciacho-węglik* Nie rozumiem waszego rozumowania. Pierwsza partia nawet smakuje.
Ja: Tylko tobie i rodzeństwu.
Hiromi: *ogląda krytycznym okiem moją maskę na komers* No, może być, ale wykonanie dupy nie urywa.
Andrew: Widział ktoś moje kontakty?
Kelly: Węgiel jest dobry na trawienie...A przynajmniej tak uważa Ryuga.
UsuńShizuka: *wycierając okruchy wierzchem dłoni* Możliwe. Tyle, że u nas wszyscy mają jakiś niesamowity problem, że ja i moi bracia...
UsuńAndrew: *szukając kontaktów po omacku* Wszystko przypalacie?
Shizuka: Wolimy bardziej spieczone jedzenie.
Andrew: Na jedno wychodzi. *potyka się o dywan i dzięki temu uniknął kunaia*
Mizuki: *obrywa kolejnym ciacho-kamulcem w głowę* SPOKÓJ DEKLE ALBO NIE RĘCZĘ ZA SIEBIE!
Kelly: A kto to jest ten pół ślepy krecik bo go jakoś nie kojarzę. Jakiś nowy?
UsuńMary: Albo masz syndrom Ryugi i zapominasz kim są ludzie?
Kelly: Chryste jak ja pozapominam ludzi to obydwoje zginiemy w tym świecie.
Hiromi: Ta ślepa kura, to mój brat bliźniak Andrew. Zazwyczaj jest z resztą famili we Włoszech, ale czasami przyjeżdża w odwiedziny.
UsuńShizuka: Przy tylu osobach z czelusci umysłu Yuny można zapomnieć kilku imion.
Mizuki: *goni Kaosu i Aarona*
Kelly: Sorki za to Andrew.*uśmiecha się najładniej jak potrafi* Wiecie jakby wygląda wojna pomiędzy Francjią, a Włochami? Włochy w połowie konfliktu stanęły by po stronie wroga, a Francja w tym całym zamieszaniu skapitulowała by.
UsuńAlex: Brawo. Pośmiałaś się już?
Andrew: W porządku, ale właściwie dlaczego mnie przepraszasz? *o mało nie zalicza gleby*
UsuńHiromi: *łapie go za bluzę i wklada na nos okulary*
Andrew: *jęk rozpaczy*Romii, wiesz, że nie lubię okularów!
Hiromi: Zgubiłeś szkła to teraz cierp. *do Kelly* Taka już nasza natura i naszych sąsiadów z zachodu. Gdyby Aaron nie uciekał przed Mizuki to pewnie uraczył by nas teraz jakimś tematycznym sucharem.
Kelly: A tak jakoś uczę się być miła. Alex daje mi z tego korepetycje.
UsuńAlex: I muszę przyznać, że idzie ci coraz lepiej.
Hiromi: Praktyka działa cuda.
UsuńAndrew: *poprawia po raz enty okulary* To wciąż gniecie mi głowę!
Hiromi: Boś nieprzyzwyczajony.
Andrew: Co poradzę? Przeszkadzały by mi w bieganiu. A i ty nosisz soczewki.
Hitomi: Ale ich nie gubie co każdy tydzień!
Alex: Najwyraźej masz je źle dopasowane, do biegania możesz nosić takie specjalnie sportowe.
UsuńAndrew: Może. Tyle, że ja biegam po dachach, więc przy każdym zwisie głową w dół albo glebie na nos może być nieciekawie. A z resztą ja ich po prostu nie lubię.
UsuńAlex: Twój wybór mnie od kontaktów bolą oczy.
UsuńKelly: Ale kontakty mogą być barwione i przydatne w costpleyach.
Alex: Dalej wole szkła.
Nie no, Haniu ty to wiesz jak rozweselić człowieka. Jak miło powspominać stare, dobre opowiadanie, a raczej jego wpadki. :) Już nie mogę się doczekać 2 rozdziału.
OdpowiedzUsuńMiju: Geniusz brata mego nie jednego powalił. Tak o cb chodzi Alex. Nie no fajne to było.
OdpowiedzUsuńDobre to było uśmiałam się trochę.
Alex: to było niechcący naprawdę. :( Dlaczego nikt mi nie chce uwierzyć nawet moa siostra?
UsuńBiedny Alex. :( Spokojnie może ja się nie licze, ale ci wierzę.
UsuńAlex: Dzięki. Dla mnie się liczysz i bawet nie myśl, że jest inaczej. :)
UsuńMiło mi to słyszeć. :)
UsuńMiju: Alex a powiedziałam że ci nie wierzę!
UsuńAlex: Przepraszam źle cię zrozumiałem. :) Ty też jesteś genialna. :)
Usuń