niedziela, 5 czerwca 2016

Making off Beyblade po mojemu sezon 1 cz.1

Nie od razu Rzym zbudowano. 
Pewnie dlatego, że podczas budowy tego imperium zdarzały sie jakieś wpadki, a skoro im sie nie udało ich uniknąć to co dopiero mnie. Przedstawiam wam wpadki z "kręcenia" Beyblade po mojemu sezon 1

Rozdział 1 Ujęcie nr. 1
Pierwsza i ostatnia próba użycia green scren.
Kelly: Kyoya! Gdzie jesteś Kyoya!
Kyoya: *Stoi obok niej i dostaje kurwicy*  
Kelly: Kyoya! Mamy nagrać pierwszy rozdział! Gdzie polazł ten kretyn?
Kyoya: Stoję tutaj idiotko.
Kelly: Ryuga  ratunku słyszę głosy!!!   


Rozdział 5 Ujęcie nr. 1
Mary: Jak to nie żyje?!
Ines: No po prostu zimny trup. Tak przynajmniej twierdzi WBBA. Sama zobacz.
   Spojrzałam na ekran i odszukałam wzrokiem opis bleydera. "Ryuga. Bardzo niebezpieczny Bleyder. Zajął drugie miejsce w bitwie bleyderów. Nadzwyczajny rezerwowy reprezentacji Japonii na mistrzostwach świata. Zmarł w wieku 16 lat.”
Ja: I cieńcie!
Mary:*powoli się odwraca * I see dead peolple.

Rozdział 6 Ujęcie nr. 1
Ines: No Betty kładź się.
Betty: A jak mu coś stanie?
Reszta obsady w śmiech.
Ines: To się wtedy będziemy martwić.
Betty: To nie jest śmieszne. Z czego rżysz baranie? *wydziera się na Ryuge* Jak jesteś taki mądry to sam się na nim połóż.
Ryuga: Dobra.
Kyoya: NIEEEEEEEE!
Betty: Jak ja was kocham. Tak bardzo, że aż w cale.

Rozdział 6 Ujęcie nr. 2
Kyoya: Złaź ze mnie.
Betty: Prz… Nie no zakrycie mu czymś twarz prooooosze.

Rozdział 6 Ujęcie nr. 3
Chłopak szarpną się i oboje przeturlali się kawałek teraz to on był na górze, dziewczyna w pułapce jego ramion.
Kyoya: Tak lepiej.
Betty: Ałłłłł moje plecy. Pi*rdolony kamień.

Rozdział 13 Ujęcie nr. 1
Mary: Gadaj czego chcesz.
Ryuga:* nic nie mówiąc łapie Mary  za ramiona przyciąga do siebie i…
Kyoya: UWAGA LECI!!!
GRUCH JEB TRACH
Reflektor i spory fragment rusztowania spada na scenę, a zza pobojowiska wyłania się wystraszony Alex próbujący złapać powietrze.
Alex: Ja się tylko oparłem To niechcący było.

Rozdział 13 Ujęcie nr. 2
Mary: Gadaj czego chcesz.
Ryuga:* nic nie mówiąc łapie Mary  za ramiona przyciąga do siebie i…
Kelly: AAAA  APSIK!
Ines: Serio? Aż tak głośno kichasz?
Kelly: Sorka.
Alex: Chusteczkę?
Kelly : Tak poproszę. Dzięki. :)

Rozdział 13 Ujęcie nr. 3

Mary: Gadaj czego chcesz.
Ryuga:* nic nie mówiąc łapie Mary  za ramiona przyciąga do siebie i…
I am a lion and I want to be free,
Do you see a lion when you look inside of me!!!?
Outside the window just to watch you as you sleep,
Cause I am a lion born from things you cannot be!!!
Ines: Kto tym razem?
Kyoya: Sory myślałem, że podłączyłem słuchawki.
Ryuga: Zaczynam myśleć, że robicie to specjalnie.

Rozdział 14 Ujęcie nr. 1
Kyoya: Jak się spało kotku?
Betty: Chryste. Czy ty chociaż przez chwilę możesz nie wyglądać jak gwałicielo-zoofilo-poedofil?

Rozdział 14 Ujęcie nr. 2
Kyoya: Jak się spało kotku?
Betty: *próbowała wyskoczyć z łózka ale zaplątała się w kołdrę przez co do pasa w dół leży na łóżku, a jej reszta jest na podłodze*
Wszyscy w śmiech.
Betty: Blisko wystarczająco gramy dalej!  Jak się tutaj znalazłam?
Kyoya: Przy-przy. Hahah nie jestem w stanie grać gdy świecisz mi przed twarzą swoimi czterema literami.
Betty: Zboczeniec! W ogóle to trzymaj się scenariusza. Miałeś zamknąć oczy.

Rozdział 14 Ujęcie nr. 3
Kyoya: Jak się spało kotku?
Betty: Jak się tutaj znalazłam?
Kyoya: Przyniosłem cię tutaj.* zamyka oczy i kładzie się wygodniej na łóżku*
Betty: Po kiego grzyba?!
Kyoya: Miałem cię tam zostawić?
Betty: Tak! Uwielbiam spać na betonie! W ogóle to patrz na mnie jak do ciebie mówię!
Kyoya: Na następny raz będę wiedział.*ziewa*
Kelly: nie będzie następnego razu.
Kyoya: Będzie. Zobaczysz.
Tsubasa: Chwila moment tego niema w scenariuszu.
Ines: I co z tego?
Tsubasa: Dlaczego im nie przerwałaś?
Ines: A tak jakoś się zapatrzyłam.

Rozdział 23
 Tsubasa i Ines leżą razem w łóżku

Kelly: Coś tu nie gra.
Ines: *ostrzegawczy ton* Hawana.
Kelly: Ale serio coś jest nie tak. Prawda Mary.
Mary:*obejmuje łóżko ramka z palcy*  Tak coś tu nie pasuje…Tsubasa. Koszulka. Wypad.
Tsubasa:*wzrusza ramionami i zaczyna się rozbierać*
Ines: Ale niby czemu tak?
Kelly: Oj tam nie gadaj tylko graj. Mary będzie kiedyś reżyserką por….filmów erotycznych.
Mary: A  Kelly będzie mi dostarczać aktorów. Budujesz już ten burdel?
Kelly: *dumny, dziecięcy uśmiech* Tak tylko z aktorkami jest problem.   
Mary: Oj tam Ines zagra.
Ines: *zakrywa sobie głowę kołdrą* Jesteście chore.
Kelly: Coś czuje że to początek pięknej współpracy.

Rozdział 24

Ryuga: *patrzy groźnie z góry,
patrzy groźnie z góry,
patrzy groźnie z góry,*
Ines: Ryuga?
Ryuga: Zapomniałem tekstu.
*Śmiechy w tle*

Rozdział 33

Kyoya: Jakim cudem nikt cię jeszcze nie zabił?
Kelly: *szczerzy się* Przyjaźnie się z najgroźniejszym bleyderem świata, a do tego jestem dzieckiem szczęścia które potrafi się nieźle bić. Czekaj coś wymyśle. Nie popsułam jeszcze niczego czego nie potrafiła bym naprawić. Hym. Już wiem zaczekaj na mnie chwile pójdę po palnik. Nigdzie nie idź.*wybiega*
Kyoya; Ha bardzo śmieszne... chwila czy ty powiedziałaś palnik!? Kell!? KELLY!!!
Ines: I cieńcie! Dobra koniec na dzisiaj. Gasić światła i do domu.
Światła gasną i w pokoju zostaje tylko przykuty Kyoya.
Kyoya: JAK WRÓCICIE TO WAS ZABIJE!!!
Kelly; To miało nas zachęcić!?

Rozdział 36
Ujęcie nr. 1
Alex: Mary wszystko w porządku…GRUCH JEB TRACH *dźwięk wydawany przez kota gdy ktoś mu upadnie na ogon i na koniec tłuczone szkło*
Mary: Alex!
Alex: Nic mi nie jest! Tylko zgubiłem okulary!

Ujęcie nr. 2
Mary: Mam gdzieś czy to było niechcący czy specjalnie. Ona prosi się o wpie*dol od samego początku. Złaź na dół i walcz ze mną!
Kelly: I came in like a wrecking ball !!!

Rozdział 37

Dashan: Brać się do roboty, wroga bić już czas
Widzę zamiast mężczyzn mnóstwo bab wśród was
Mary: EJ!
Takiej bandy nikt nie zlęknie się
Zadrżyjcie więc na dźwięk tych słów
Mężczyzn z was wkrótce sam zrobię znów.


*piosenka z filmu Fineasz i Ferb Podróż w Drugim wymiarze*

Alex 1Czy my się znamy?
Alex 2: Tak, jestem tobą z innego wymiaru...
Alex 1: Dlatego jesteś taki przystojny...
Alex 2: Tak samo jak ty stary...
Alex 1 : Czy to oznacza, że jesteśmy identyczni?
Alex 2: To możliwe...
Alex 1: Może ryżowy pudding?
Alex 2: Fuj! Dzięki nie!
Alex 1: To sprawdzian był. Chcesz migdałka?
Alex 2: Tak! Uwielbiam wprost je!
Alex 1: Ja też....
Alex 2: Czy monet masz słój?
Alex 1: Tak. Wielki co nie?
Obaj: Bo automatów z każdym dniem więcej jest
Przez życie ciągle brnę sam,
bo urojenia wciąż mam...
Alex 1: Ale nigdy nie bałem się automatów z jedzeniem...
Alex 2: Lecz oto dziś zjawił się...
Obaj: Ktoś, kto zrozumieć mnie chce
Znalazłem kumpla, że hej (bo to ja) 2x
Alex 2: Nie jesteś za niski...?
Alex 1: Bo trochę garbię się. Myślałem, że oba oczy masz, no wiesz...
Alex 2: Drugie tutaj jest.
Alex 1: Auć! Wiesz, właśnie zauważyłem, że twoja blizna biegnie po opasce
Alex 2: Tak?
Alex 1: Już nic...czy Lama zdziwi cię?
Alex 2: Przez to zwierzę wpadam w szał.
Alex 1: Chodzi mi o Lorenzo...
Alex 2: A, racja!
Obaj: On Hika grał! Znam cię na wylot, a ty
a ty na wylot znasz mnie.
Jak nigdy cieszę dziś się,
i teraz dobrze wiem, że...
Znalazłem kumpla, że hej (bo to ja) 2x
Teraz jest nas dwóch!
Wszystko będzie super!
Dwóch Alexów! Blanc razy dwa!
Alex 1: Od dziś w każdy piątek!
Alex 2: Ej, co jest, będziemy występować w telewizji czy jak?
Alex 1: Skądże, wiesz to, to to może i tak zabrzmiało chociaż moglibyśmy, nie chcesz?
Alex 2: Chyba nie jesteśmy identyczni...
Alex 1: To byś mawiał na koniec! Grałbyś marudę. He?

  

84 komentarze:

  1. To bd ciekawe :D
    Kelly: Nie waż sie tego czytac na matmie!
    Ja: Dlaczego?
    Kelly: Bo zaczniesz sie niekontrolowanie smiac!
    Ja: W sumie racja... Jutro na przerwie w szkole poczytam :DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, że nie zawiodę twoich oczekiwań.

      Usuń
    2. I nie zawiodłas :D
      Kelly: Dobrze ze sie mnie posluchalas i nie czytalas na matmie
      Ja: Smiechlam przy rozdziale 24 ;D I nie tylko ja.
      Kelly: Zuza tez zaczela czytac twego bloga Hania. Pozarazalas wszystkich Vanessa
      Ja: I bardzo dobrze xD Coz czekam na dalsze posty :)))

      Usuń
    3. Ryuga:*zły stoi gdzieś z boku*
      Kelly: Oj weź. Nie donsaj się.
      Ryuga: Nie donsam się. Donsają się dzieci.
      Ja: Cieszę się, że mój blog czytają też twoi znajomi. Mam nadzieję, że będę miała okazję poznać tę Zuze w komentarzach pod którymś postem.

      Usuń
    4. Może przekonam ją aby zostawiła jakiś ślad :) Albo napisze w moim komie to co ona myśli. Sie zobaczy ^^

      Usuń
  2. Ja: Accio, mózg! *wymachuje kawałkiem gałązki* Jebana różdżka!
    Jenny: Nawet nie próbuje pytać.
    Izumi: Ja chcę wiedzieć *.*
    Ja: *wertuje książkę* A może ja to źle mówię? Nie, dobrze! Jebana wróżka -.-
    Kyoya: To patyk.
    Ja: MAKOTO!
    Makoto: Hm?
    Ja: Lipną różdżkę mi dałeś, kretynie. Gotuj się na śmierć. AALTER!
    Jenny: Tak wbij do Hanki i próbuj mordować postacie. Świetny pomysł.
    Ja: Wiem. Jak zawsze.
    Harumi: *kiedy Autorka z Alter gonią Makoto z piłą* Ma ktoś pomysł jak to skomentować?
    Jenny: ŁEB mi pęka. Odpadam.
    Izumi: Ciastko?
    Alice: *siedzi cicho*
    Patrick: *grzebie w telewizorze*
    Harumi: Jasne, kurwa. Olejcie wszystko.
    Ja: ACCIO MÓZG!
    Jenny: *wyciąga go z torby i podaje Autorce* Wypadł jak zobaczyłaś Mikoto z K-project.
    Ja: O, dzięki ^^ Alter zostaw Makoto bo mi zdechnie.
    Alter: Nie.
    Ja: Bombarda!
    BUM!
    Ja: Zadziałało *.*
    Izumi: Nie. To tylko proch strzelniczy.
    Ja: Nawet nie dostałam listu do Hogwartu a patrzcie jak mi dobrze idzie U.U
    Jenny: *stwierdza, że wszyscy poszaleli i idzie po zimny okład na głowę*
    Harumi: Wpadki są świetne, ale mamy tu małą ,,demolkę" Czemu jestem najstarsza?!
    Patrick: O 3 miesiące!
    Harumi: Zawsze coś!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kelly: Mikoto. :( Bez Kości bez krwi bez popiołu.
      Ryuga: Daj już sobie spokój. Było minęło.
      Kelly: Nikt mnie nie rozumie!!!!! Idę zabić niebieskiego króla, i tego skuresyna zdrajce i będę ich truchła ciągnęła po całym mieście, a potem znajdę Misakiego i be mu ryczeć na ranieniu!!!!!
      Ryuga: Twój plan ma dwie wady.
      Kelly: Jakie? Zniszczę je i wcielę go w życie.
      Ryuga: Ten rudy kretyn boi sie dziewczyn, a tamten świat drugie Neko nie przetrwa.
      Kelly: *siada na ziemi z najbardziej smutna miną jaka istnieje* Mikoto :(

      Usuń
    2. Ja: Alter nie rozpierdalaj ścian tylko się ubierz.
      alter: Przecież mam ubranie.
      Ja: Koszulkę -.- a spodnie?!
      Alter: Po co?
      Ja: Ubieraj nie gadaj.
      Jenny: Pięknie Angel. Kelly jest smutna.
      Ja: Victor! Walą mnie wasze zasady. Zabieraj mnie do krainy marłych idziemy po Mikoto! W zastępstwie damy niebieskiego króla..jak on miał? A zresztą pierdoli mnie to. No już!
      Victor: Yyy mamy jeden problem.
      Ja: Jaki znowu?
      Victor: Ja kurwa nie wiem gdzie to jest.
      Ja: Jeennny!
      Jenny: Nie drzyj się tak. Co?
      Ja: Kraina zmarłych już.
      Jenny: Co ja, wróżka?
      Ja: Jesteście beznadziejni >.<
      Ekipa: Miło.

      Usuń
    3. Kelly: Bez Kości bez krwi bez popiołu.
      Mary: Jak mogłaś przynieś sobie taka hańbę i pokazać, że masz uczucia. *mówi rzucając w nią jabłkami* Co ja mówię to hańba dla całej twojej rodziny.
      Kelly:*pociąga nosem* Hah zabawna jesteś Mary. Dzięki.
      Mary: A ty głupia i niema za co.
      Benkei: KEEEEEEELLLLLLYYYYYY!!!! CO SIĘ STAŁO SIOSTRZYCZKO!?*ściska Kelly*
      Kelly: Już nic.

      Usuń
    4. *Uwag, uwaga idzie ogarnięty kom*
      Jenny: Angel? Kom!
      Ja: Dziecko ulicy.
      Jenny: Kto?
      Ja: Ty i chwast.
      Izumi: Chwast?
      Ja: No chwast. Taki człowiek.
      Jenny: Co ty masz z biolo?
      Ja: 4 i nie obrażaj mnie.
      Izumi: Potem o tym pogadamy! Teraz ogarnięty kom.
      Ja: Jaki? Phahahahah ogarnięte komy to nie dal mnie. Ale dobra może coś wyskrobię.
      Jenny: Właśnie teraz zaczęłam współczuć Glimer. Wyobrażacie sobie leżeć pod gościem z taką mordą *pokazuje na Kyoyę*
      Izumi: Niektóre fanki dałyby się pociąć byle by zamienić się z Betty.
      Jenny: Taka Sierra? Hyhyhy mam pomysł *wychodzi ze złowrogim błyskiem w oku*
      Izumi: Wracając do wpadek to już wszyscy biegniemy ci uwierzyć, że to był przypadek Alex.
      Jenny: Ktoś tu jest zazdrosny!
      Harumi: *z ulgą zjada truskawki* Ładnie się wzięliście do roboty.
      Jenny: Ej, Alter gdzie jesteś?
      Alter: Tutaj -.-
      Jenny: Zlałaś się ze ścianą O.O
      Izumi: Kameleon :D

      Usuń
    5. Kelly: Jak Kyoya z Green Screen'em xD
      Alex: Ale to naprawdę było niechcący...Gdyby było specjalne rusztowanie spadło by centralnie na nich.
      Kyoya: Jprld. Wiecie co. Odkąd jestem na tym blogu wszystkie dziewczyny które zadeklarowały, że mnie chociaż lubią prubowały dość skutecznie mnie uszkodzić dlatego nie chce słyszeć, ani słowa o moich fankach.
      Kelly: Jakby co to S.S.R
      Kyoya: Że co?
      Kelly: Shot. Scream. Run.
      Kyoya:...Dzięki zaaa...radę?
      Kelly: Niema za co. ;)
      Glimer: Wielu rzeczy możesz mi współczuć, ale to akutat musiała przeżyć Kelly.

      Usuń
    6. Jenny: *ciągnie Sierrę za włosy*
      Sierra: Ledwo ufryzowałam *okłada szatynkę lokówką*
      Jenny: Jak się na przymkniesz to ci obetnę te kłaki.
      Sierra: A tak w ogóle to gdzie mnie ciągniesz.
      Jenny: *wyciąga telefon* I jak Yuka? Narwaniec zgarnięty?
      Yuka: Ta. Ubrać go jakoś.
      Jenny: Po prostu wrzuć go do tego hotelu. Sierra już jest eskortowana.
      Izumi: On cię zabije.
      Jenny: Szybciej ja jego.
      Harumi: Uroczo Alex. Uroczo.
      Patrick: Ty kpisz czy mówisz poważnie?
      Harumi: A jak ci się kurwa wydaję?

      Usuń
    7. Kelly: Mówi sie ustylizować. Proszę cie jak już chcesz być pustakiem to przynajmniej używaj odpowiedniej termionologi. Chryste Yoyo kogo ty masz w swoim fanklubie?... Yoyo? Kyoya!? Mary!!! Kyoya gdzieś zniknął,a przed chwilą koło mnie stał.
      Alex: Ale kochanie o co ci chodzi? Przecież dobrze znasz moja historię.

      Usuń
    8. Jenny: Kelly chodzisz na lekcje dobrych manier?
      Ja: Tobie też by się przydało.
      Jenny: Masz coś do mojego wychowania?!
      Kimiko: Ja mam.
      Jenny: To akurat wiem.
      Izumi: Moja siostra też nie jest żadnym jebanym aniołem więc się przyzwyczaj albo spieprzaj.
      Jenny: Siblings love

      Usuń
    9. Kelly:Alex uczy mnie być miłą tak nie fałszywie. I chyba nieźle mu idzie.
      Alex: Harumi. Wiosenko moja. Coś się stało?

      Usuń
    10. Jenny: *wrzuca Sierre do jakiejś ciężarówki*
      Ja: Harumi oznacza najpiękniejszą z wiosen ^^ udane mam dzieci :')
      Jenny: Tylko się nie popłacz.
      Ja: Kobieta szlachetnie urodzona - Jennifer, ładnie nie?
      Jenny: Ja nie wiem skąd ty to brałaś.
      Harumi: Nie.

      Usuń
    11. Kelly: Uuuuu jak kobieta odpowiada jednym słowem z kropką na końcu znaczy, że coś strasznie zjebałeś.
      Alex: Wiem. Tylko nie mogę zrozumieć co. Harumi o co chodzi?*ujmuje dłoń dziewczyny w swoją dłoń i nakrywa drugą* Przecież tamto to był wypadek, a może po prostu nie możesz znieść że nie mam nad sobą władzy. Jeśli tak zrozumiem to.

      Usuń
    12. Jenny: Alez psycholog tak bardzo.
      Patrick: Niedobrze mi.
      Jenny: Będziesz świetnym mężem. Mogę być druhną?
      Patrick: Jak na ślub nie ubierzesz zbroi to tak.
      Jenny: Jej ^^
      Harumi: No bo...kurwa brzmię jak jakaś laska z melodramatu.
      Jenny: To się nazywa piękne zwierzenie.
      Harumi: Przytkaj się. *bierze wdech* Martwię się trochę o ciebie, ok? Bo ty i twój brat bliźniak macie dwa osobne życie i on kocha Mary no wiesz...ja pierdolę nienawidzę się tłumaczyć...
      Jenny: Kelly, idziemy na naleśnikiii?

      Usuń
    13. Kelly: Naleśnikiiiiiiiii!? Zawsze. Zabierzemy Mary i Ines. Im nas więcej tym weselej.
      Alex: Każdy związek ma swoje problemy. Jednych nie akceptują rodzice inni nie potrafią się dogadać, a ja jestem chorobą psychiczną.*wybucha krótkim i wymuszonym śmiechem* Faktycznie to brzmi jak jakiś melodramat. Jak na razie sie ciesze się, że nikt mi cie nie chce odebrać, a później będę się martwic o resztę. Zgodzisz sie na coś takiego? Po prostu być zemną i nie martwić się o jutro?

      Usuń
    14. Jenny: *zarzuca torbę na ramię* To idziemy ^^
      Ja: Aż mi się Niekryty przypomniał.
      Harumi: Zgodzę *daje Alexowi buziaka*
      Jenny: Kel, szybciej, proszę ;-;

      Usuń
    15. Kelly: Już już. I coming my honey!
      Ines: Mogła byś się zdecydować co do swojej orientacji.
      Kelly:Jestem bardzo zdecydowana. :*
      Alex: Cieszę sie. *całuje Harumi delikatnie usta* Nie daleko jest wesołe miasteczko przejdziesz się tam zemną?

      Usuń
    16. Harumi: Pójdźmy na strzelanki *.*
      Izumi: Nie wpuszczą cię.
      Yuuka: Albo nie dadzą ci nagrody.
      Harumi: Dadzą, dadzą zobaczycie.
      Jenny: *grzebie w torbie i zakłada okulary przeciwsłoneczne* Ruszajmy *burczy jej w brzuchu*

      Usuń
    17. Alex: Pójdziemy na cokolwiek będziesz chciała.
      Kelly: Naleśnikarnio nadchodzimy. Wiesz Jenny ostatnio słuchałam takiej świetnej piosenki The way you kiss me znasz może. Ja uważam, że jest super. Tak w ogóle to uwielbiam jak facet śpiewa, a szczególnie coś takiego.

      Usuń
    18. Jenny: Uno momento *wyciąga telefon i włącza youtuba po czym zakłada jedną słuchawkę* Nawet, nawet ci powiem. *wyjmuję słuchawkę* ja ostatnio cały czas słucham rocka.
      Victor: Czy tylko mnie przeraża to jak się dogadują?
      Izumi: Obydwie są walnięte. Czemu tu się dziwić.
      Harumi: *bierze chłopaka pod ramię* Lubisz latać?

      Usuń
    19. Alex: Szczerze boje się odpowiedzieć, ryzyk informatyk tak.
      Kelly: Oj daj spokój Vic bo zaczynasz mi przypominać Ryo. Sam jesteś walnięty Izuchan. Ja najbardziej na świecie kocham blusiory i rocka.

      Usuń
    20. Izumi: Wiem ^^
      Victor: Vic?! To ksywa dla laski!
      Jenny: Ej, Kelly a może Victor by się dogadał z Haagane? Ja osobiście nie mam ulubionego gatunku, ale nie cierpię discopolo ;-; uszy mi wtedy krwawią a sąsiedzi dostaję telewizorem.

      Usuń
    21. "Victor: Vic?! To ksywa dla laski!"
      Kelly: No masz. Z całej mojej wypowiedzi ogarnął naj mniej ważne. Mniejsza. Dlaczego miałoby obchodzić mnie, że ci to przeszkadza?
      Alex: Bo uczę cię zwracać uwagę na uczucia innych.
      Kelly: Oj tam. Zabierz mi jedną złitą gwiazdkę. Jak Imortal Phoenix dogada się z Vic to obydwie będziemt miały przegwizdane. Gorzej by chyba było tylko gdyby Zikurat dogadał się z Doji'm.

      Usuń
    22. Jenny: *wzrusza ramionami* Nie są dla mnie przeszkodą.
      Ja: Rago+Doji+Ziggurat= Run.Just run!
      Jenny: Jak Victor się z kimś zaprzyjaźni to da mi sposkój. Zresztą i tak już go olewam.

      Usuń
    23. Kelly: Angel pożycz kalkulator bo na moim wyszło Rago+Doji+Ziggurat= Kill just kill. I need more blod my purr enemys. Wiesz ja sie nie regeneruje z twoją prędkością.

      Usuń
    24. Jenny: Ale lać Pluto też jest zabawnie.
      Alter: Zabić i tańczyć we krwi.
      Jenny: Nie zapraszałam cię na naleśniki. Wypierdalaj.
      Ja: W myślach liczyłam *szuka jakiś obrazków do nagłówka*

      Usuń
    25. Kelly: Dlaczego chcesz bić żółtego psa Pluto? I fell better when i'm dancing. U u better when i'm dancing. Znowu Alex gdzieś polazł jak jest potrzebny. Hej Alter.

      Usuń
    26. Jenny: Tylko, że on już nie jest potrzebny + doskonale wiesz o jakiego Pluto mi chodziło *wyciąga zza kurtyny chłopaka w białym garniturze i włosach uciętych w czarny garnek*
      Alter: *ignoruje*

      Usuń
    27. Kelly: *100% powaga* Ty nie jesteś Pluto.

      Usuń
    28. Pluto: Gadaj co tam chcesz.
      Jenny: *wywala go z powrotem zza scenę*
      Harumi: *wygrywa w 23 stoisku co doprowadza właściciela do szału* ^^

      Usuń
    29. Alex: Masz świetnie oko, a ze szczytu tamtego diabelskiego młynu potrafiła byś trafić?

      Usuń
    30. Harumi: *teleportuje się na diabelski młyn, przykłada oko do celownika, pociąga za spust* Tak :)

      Usuń
    31. Alex: Jestem pod wrażeniem. Mogę spróbować? *bierze do ręki pistolet i trafia trzy cele e mniej niż pół sekundy* To co teraz samochody czy karuzela?

      Usuń
    32. Harumi: Samochody ^^ *odrzuca wiatrówkę zszokowanemu sprzedawcy*
      Jenny: *kończy 5 naleśnika* Izumiego nigdzie nie ma. Kurwa.

      Usuń
    33. Alex: Twoje życzenie jest dla mnie roskazem mon amour.
      Kelly: Prwnie stalkuje Haru i Alex'a. Co ty o tym myślisz Mary?
      Mary: Że słabo masę robisz. Jak masz zamiar przytyć to musisz jeść, a nie gadać.
      Kelly: Hai! :)
      Ines: Hail Hydra.
      Kelly, Mary i Ines:* Wybuchają śmiechem*

      Usuń
  3. Ja:Dwa słowa: Kocham. Cię. Normalnie śmiałam się jak głupia...
    Jack:Zacznijmy od tego ze ty...
    Ja:Mordka kapciu bo pójdę po Lilke i ci łyso będzie. Tak jak mówiłam wiesz jak mnie rozwalić.*rzuca notatki na kartkówkę z chemii* Walę to. Pośmiałam się a teraz idę spać. O!
    Lilka:Oj nie ładnie nie ładnie tu były sceny nie dla dzieci.
    Jack:*wygrzebuje popcorn z włosów* Ja tam widziałem wszystko idealnie miałem miejsca w pierwszym rzędzie.
    Lilka:*strzela Jacka w tył głowy* Nie pajacuj! U-U
    Ja:I jeszcze mi się Dundresztyc przypomniał nie on jest genialny.
    Jack;Kolejny naukowiec któremu coś nie wychodzi.
    Ja:Ale pod Alexa to jest dobrze podłożone nie zaprzeczysz.
    Jack:Gdzieś bym śmiał się z tobą kłócić.
    Ja:Nie czaru nie czaruj bo czarodziejem nie jesteś.
    Lilka:*gdzieś z za drzwi* CZYJE TO BUTY DO KURWY NĘDZY I CZEMU TO TU STOI JA SIĘ PYTAM ZARAZ KOMUŚ NOGI Z DUPY POWYRYWAM!!!
    Jack:I to wszystko na jednym oddechu...no proszę.
    Ja:Jack...Run, run, run!
    A tak btw to przydaję się takie rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mary: Pchi ty chyba scen nie dla dzieci nie widziałaś.
      Kelly: Hahahahahah!!! Uwielbiam cie Mary i ciebie też Lila, a im dłużej ci się przyglądam tym bardziej wyglądasz i na Hawanę.

      Usuń
    2. Lilka:Co ja widziałam to ty sobie nie wyobrażasz-_-
      Zmora: :D
      Lilka:No i co się głupio cieszysz myślisz że ja się nie odzywasz to nie wiem ja wszystko wiem.
      jack:*odchrząkuje*
      Lilka:Grrry...ja przez tą rodzinę zbankrutuje*wciska Jackowi forsę* A teraz interesy mój mały chomiczku.
      Jack:Ile razy trzeba do ciebie mówić żeby dotarło?...Hy?...nie jestem chomikiem.
      Lilka:Mam to sam wiesz gdzie. A teraz wracając*ta powaga* Ty i twoje buty na dwór i to już. Kumasz czacze?
      Jack:*chwile patrzy na Lilkę zabiera buty i wychodzi*
      Lilka:*otwiera okno, siada w fotelu i zaczyna wachlować się wachlarzem* No i gitara. A czy my jesteśmy spokrewnione to ja nie wiem. Raczej nie.

      Usuń
    3. Kelly: O któż to się pojawił? Ta suka która potrafi tylko latać ssać co popadnie. O co chodzi z jackiem i z jego butami bo nie ogarniam?

      Usuń
    4. Zmora:Ja tu zawszę jestem i będę co lepsze.
      Lilka:Tak tak kochamy cię LOVE i tak dalej a teraz idź się czymś przytkaj. A co do Jacka to chodzi gdzieś nie wiem gdzie wróci i tak żuci te buciory zabłocone a potem zajeżdża na całym mieszkaniu.
      Lenox:To młody chłopiec może więcej zrozumienia musi się wyszumieć.
      Sky: Ktoś tu go polubiiiiił.
      Lenox:Ja tylko stwierdzam fakty nic więcej.
      Sky: Już się tak nie bocz.
      Lenox: U-U
      Lilka:Już się tak tam nie marcujcie w tym kącie.
      Lenox: Nikt się tu nie marcuje.
      Sky:Po za ty mamy Czerwiec.
      Lilka:*wywraca oczami* Jeden pies.

      Usuń
    5. Kelly: Tak tak. Dopóki nie nadepniesz Ryudze na odcisk. Weź Sky nie przeżywaj tak. Jack'a tutaj prawie wszyscy lubimy.

      Usuń
    6. Ja:*wkurzona na babkę od ruskiego*
      Lilka:*siedzi i ginie sie na boki* niech ktos wyłączy ta piosenkę i wyrzuci to wiadro farby.
      Zmora:Ty granatowy robaku uważasz że ten twój robak o twarzy żółwia i ta jego jaszczurka są w stanie coś mi zrobić?
      Sky:Ja nie przeżywam tylko poprostu się cieszę że mój Jacki kochany ma jakieś towarzystwo. Kiedyś nie miał z tym problemu wręcz przeciwnie a teraz tak oklapł troszkę. Oj Jack U_U
      Lenox:A ym...spokojnie.
      Lilka:Tak tak Jack fajny chomik ale niech ktoś to wyłączy.
      Ja:*załamana bo własna matka ja przedrzeźnia* z kim ja żyję -_-
      Lilka:Ciesz się że w ogóle żyje a nie jeszcze jęczysz. Jak nie dziś to jutro to napiszesz i wygram zakład.
      Jack:Chyba chciałaś powiedzieć że to JA wygram.
      Lilka:Nie dobrze wiem co chciałam powiedzieć.

      Usuń
    7. Kelly: Wiesz co zmora nudzisz mnie. *przerzeźnia ją* O patrzcie namie umiem latać i strzelać piorunami i wiem czego się boisz. Jestem najpotęrzniejsza we wszechcświecie. Jest tylko jeden problem maleńka więzi cie zegarek, a Ryuga już raz cię zatrzymał.

      Usuń
    8. Zmora:Tak zatrzymał...w komentarzu bijmy pokłony*sarkazm* gdyby nie ten robak i jej wątłe ciało...a tak to wcisną jakąś gadkę i ogłuszył to inaczej by wyglądało.
      Lilka:*z zamyśleniem przesuwa paznokciem po ustach* Zmora ty stara jesteś nie*nie czeka na odpowiedź*Wiesz coś może o beyach Yin i Yang?
      Zmora:Może wiem, może niewiem. Wszystko kosztuje. Oko za oko, ząb za ząb...a życie za życie hyhyhy.
      Lilka:*siedzi zamyślona*Mym.

      Usuń
    9. Kelly: Dałaś się złapać na taką prostą sztuczkę. Żałosne. Hyoma!!!*unika nadlatującej szyszki*
      Hyoma: W lesie się nie krzyczy.
      Kelly:*uśmiecha się tak uroczo i miło na ile jest w stanie* Zabierzesz Lilke do Komy?
      Hyoma: Skoczysz z mostu?
      Kelly: Tak.
      Hyoma: Kłamiesz.
      Kelly: Zabierzesz Lilke do Komy?
      Hyoma: Nie.
      Kelly: Kłamiesz.
      Hyoma: Pociąg odjeżdża o 6

      Usuń
    10. Zmora:Hahaha ależ oczywiści.
      Lilka:Przykro mi ale nigdzie nie jadę.

      Usuń
    11. Hyoma:Starałem się.
      Kelly: Wiem i dziękuję. Ale czemu nie? Koma to najlepsze miejsce, żeby dowiedzieć się czegoś o beyach. Napewno lepsze wyjście niż układy z Ricci.

      Usuń
    12. Lilka: Dowiedzieć się?! Chcesz rozwalić kompas przyznaj się?!

      Usuń
    13. Kelly: Nie chce rozwalić kompasu jedyny czynny wulkan w komie się zawalił jak ostatnim razem tam byłam.

      Usuń
    14. Lilka:*przygryza dolną wargę* No nie wiem. Nie jestem pewna.

      Usuń
    15. Kelly: Możesz jeszcze spróbować nas znaleść. Ryuga pewnie coś o tym wie, a jak nie toooo zrobimu burze półmuzgów.

      Usuń
    16. Lilka:*kreci beczkę palcami*No jasne.

      Usuń
    17. Lilka:Nie nic się nie dzieje. A dlaczego pytasz?

      Usuń
    18. Kelly: Bo paluszkami przebierasz. A co tam jak tam w kwestii rebeli i kolejnego rozdziału?

      Usuń
    19. Lilka:A to jakoś tak...*splata ręce na klatce* Kruk się cieszy bo ma prawie cały ale coś tam jej zostało do napisania. Tylko kiedy ona to dokończy to nw. A Tarkin to jak zwykle ślepota mała nic nie widzi ja się topie bo ktoś musiał powiedzieć za dużo,V zabrała mnie do lasu na grzyby a zmora szaleje w sumie to co zwykle.

      Usuń
    20. Kelly: Ktoś powiedział za dużo. Ech skąd ja to znam? Mniejsza get the f*ck out złe wspomnienia. Powiedź Krukowi, żeby więła się do roboty bo mi tu od domysłów i teorii dym z przegrzanego mózgu ulatuje uszami.
      Ryuga: jakiego mózgu. Ty w głowie masz co najwyżej przeciąg.
      Mary: I dziwne fantazje.
      Kelly: Ile razy mam powtarzać, ze to był koszmar?!

      Usuń
    21. Lilka:No my tu ja wszyscy poganiamy nawet Jack się odzywa.Ale Kruk jak małe dziecko się dziś cieszyła bo poprawiła się z Chemii i Rosyjskiego a tu BUM! Jeszcze będzie w czwartek przed radą odpowiadać z Rosyjskiego.
      Jack:*od kilku minut dogryza Krukowi* Pani genialna zamiast pisać kolejny rozdział to zachciało się jej pisać rozdział który powinien ukazać się za trzy rozdziały.
      Ja:To wena tak chciała*trze but o but*
      Jack:Nie rób tak -_-
      Lilka:*zakrywa twarz dłonią* Z kim ja muszę pracować...A co do koszmarów to są nie fajne. Albo kiedy przychodzi gość w różowych włosach i che z tobą tańczyć to też jest nie fajne...Kiedy ktoś kłamie to też jest nie fajne.
      Lenox: Dla czego tak na mnie patrzysz Lili.
      Lilka:A czy ja się na ciebie patrzę może ja się za okno patrzę.
      Jack: Poruszająca wypowiedz...
      Lilka: Idź pojęcz Krukowi.

      Usuń
    22. Kelly: Kłamanie jest złe, ale czasem poprostu inaczej się nieda. Naprzykład wtedy gdy mówisz prawdę i nikt ci nie wierzy. Poza tym wyprzedzanie historii o trzy rozdziały to nic. Mama pisała równolegle pierwszy i drugi sezon beyblade po mojemu.

      Usuń
    23. Lilka:Drugi i pierwszy łołć. A co do kłamania to...no...różnie bywa.

      Usuń
  4. Ja: *wbija z turbanem na głowie* Kurka ludzie dzięki wam będę dłużej żyć jeśli wciąż będzie u was tyle humoru. ^^
    Aaron: *przegląda listy* Yakaru twoja partia ciastek jest nawet dobra.
    Kaosu: Serio?
    Aaron: Mhm. Przydają się jako przyciski do papieru.
    Kaosu: -,- *rzuca w Aarona ciastkiem* I jako pociski!
    *zaczynają się obrzucać ciastkami*
    Shizuka: *przegryzając ciacho-węglik* Nie rozumiem waszego rozumowania. Pierwsza partia nawet smakuje.
    Ja: Tylko tobie i rodzeństwu.
    Hiromi: *ogląda krytycznym okiem moją maskę na komers* No, może być, ale wykonanie dupy nie urywa.
    Andrew: Widział ktoś moje kontakty?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kelly: Węgiel jest dobry na trawienie...A przynajmniej tak uważa Ryuga.

      Usuń
    2. Shizuka: *wycierając okruchy wierzchem dłoni* Możliwe. Tyle, że u nas wszyscy mają jakiś niesamowity problem, że ja i moi bracia...
      Andrew: *szukając kontaktów po omacku* Wszystko przypalacie?
      Shizuka: Wolimy bardziej spieczone jedzenie.
      Andrew: Na jedno wychodzi. *potyka się o dywan i dzięki temu uniknął kunaia*
      Mizuki: *obrywa kolejnym ciacho-kamulcem w głowę* SPOKÓJ DEKLE ALBO NIE RĘCZĘ ZA SIEBIE!

      Usuń
    3. Kelly: A kto to jest ten pół ślepy krecik bo go jakoś nie kojarzę. Jakiś nowy?
      Mary: Albo masz syndrom Ryugi i zapominasz kim są ludzie?
      Kelly: Chryste jak ja pozapominam ludzi to obydwoje zginiemy w tym świecie.

      Usuń
    4. Hiromi: Ta ślepa kura, to mój brat bliźniak Andrew. Zazwyczaj jest z resztą famili we Włoszech, ale czasami przyjeżdża w odwiedziny.
      Shizuka: Przy tylu osobach z czelusci umysłu Yuny można zapomnieć kilku imion.
      Mizuki: *goni Kaosu i Aarona*

      Usuń
    5. Kelly: Sorki za to Andrew.*uśmiecha się najładniej jak potrafi* Wiecie jakby wygląda wojna pomiędzy Francjią, a Włochami? Włochy w połowie konfliktu stanęły by po stronie wroga, a Francja w tym całym zamieszaniu skapitulowała by.
      Alex: Brawo. Pośmiałaś się już?

      Usuń
    6. Andrew: W porządku, ale właściwie dlaczego mnie przepraszasz? *o mało nie zalicza gleby*
      Hiromi: *łapie go za bluzę i wklada na nos okulary*
      Andrew: *jęk rozpaczy*Romii, wiesz, że nie lubię okularów!
      Hiromi: Zgubiłeś szkła to teraz cierp. *do Kelly* Taka już nasza natura i naszych sąsiadów z zachodu. Gdyby Aaron nie uciekał przed Mizuki to pewnie uraczył by nas teraz jakimś tematycznym sucharem.

      Usuń
    7. Kelly: A tak jakoś uczę się być miła. Alex daje mi z tego korepetycje.
      Alex: I muszę przyznać, że idzie ci coraz lepiej.

      Usuń
    8. Hiromi: Praktyka działa cuda.
      Andrew: *poprawia po raz enty okulary* To wciąż gniecie mi głowę!
      Hiromi: Boś nieprzyzwyczajony.
      Andrew: Co poradzę? Przeszkadzały by mi w bieganiu. A i ty nosisz soczewki.
      Hitomi: Ale ich nie gubie co każdy tydzień!

      Usuń
    9. Alex: Najwyraźej masz je źle dopasowane, do biegania możesz nosić takie specjalnie sportowe.

      Usuń
    10. Andrew: Może. Tyle, że ja biegam po dachach, więc przy każdym zwisie głową w dół albo glebie na nos może być nieciekawie. A z resztą ja ich po prostu nie lubię.

      Usuń
    11. Alex: Twój wybór mnie od kontaktów bolą oczy.
      Kelly: Ale kontakty mogą być barwione i przydatne w costpleyach.
      Alex: Dalej wole szkła.

      Usuń
  5. Nie no, Haniu ty to wiesz jak rozweselić człowieka. Jak miło powspominać stare, dobre opowiadanie, a raczej jego wpadki. :) Już nie mogę się doczekać 2 rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miju: Geniusz brata mego nie jednego powalił. Tak o cb chodzi Alex. Nie no fajne to było.

    Dobre to było uśmiałam się trochę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alex: to było niechcący naprawdę. :( Dlaczego nikt mi nie chce uwierzyć nawet moa siostra?

      Usuń
    2. Biedny Alex. :( Spokojnie może ja się nie licze, ale ci wierzę.

      Usuń
    3. Alex: Dzięki. Dla mnie się liczysz i bawet nie myśl, że jest inaczej. :)

      Usuń
    4. Miło mi to słyszeć. :)

      Usuń
    5. Miju: Alex a powiedziałam że ci nie wierzę!

      Usuń
    6. Alex: Przepraszam źle cię zrozumiałem. :) Ty też jesteś genialna. :)

      Usuń